Ewa Bugdoł Mistrzynią Polski w triathlonie długim

- Już po rowerze wysunęłam się na prowadzenie, narzuciłam swoje tempo i utrzymałam je do końca – mówi Ewa Bugdoł, która mimo wcześniejszych sukcesów, tym razem nie liczyła na wygraną.

- Ostatnio miałam poważne problemy zdrowotne i musiałam zrobić sobie przerwę w treningach.  Na udział zdecydowałam się 5 dni przed startem. Jeżeli tylko byłoby coś nie tak, miałam się wycofać. Tego dnia czułam się świetnie, ale miałam świadomość, że moja forma może być nieco słabsza. Po cichu liczyłam na pierwszą piątkę. Zwycięstwo było wielkim zaskoczeniem, zarówno dla mnie jak i dla osób, które wiedziały o moich problemach ze zdrowiem - wspomina mistrzyni.

Dodatkową trudność stanowiły warunki atmosferyczne panujące na trasie zawodów. - Termometry wskazywały 37 st. C. Trasa była otwarta, nieocieniona. Bieg odbywał się w najgorszym upale. Wiele osób nie ukończyło zawodów. Było ciężko, ale dałam z siebie wszystko – mówi Ewa Bugdoł.

Jak przyznaje mistrzyni, wpływ na wynik i kondycję miały wcześniejsze, bardzo intensywne treningi w USA oraz starty w Brazylii i Kolumbii, gdzie temperatura była jeszcze wyższa.

Zawody składały się z 3 konkurencji: pływania na dystansie 1,9 km, jazdy rowerem na trasie 90 km i biegu na dystansie 21 km. Osiągnięty przez Ewę Bugdoł czas łączny wyniósł 04 h 33 min. 03 sek. Dało jej to pierwsze miejsce wśród kobiet i tytuł Mistrzyni Polski. Na uwagę zasługuje także 17. miejsce w klasyfikacji generalnej (uwzględniającej wyniki mężczyzn i kobiet). W rywalizacji uczestniczyło ponad 1200 zawodników.

Adventure Media