Unia Turza Śląska upokorzona w Ornontowicach

Wyrównany bój w piłkarskiej czwartej lidze mężczyzn dwóch drużyn, które przed XXIX kolejką miały zgromadzone po 40 puntków - Gwarka Ornontowice i Unii Turza Śląska. W pierwszej mało ciekawej połowie zamiast goli kibice oglądali kartki zarówno te żółtego koloru jak i czerwonego. Czerwienią za gwałtowne i agresywne uderzenie piłkarza przyjezdnych Dawida Hanzela ukarany został Jakub Zdrzałek. Rywalizacja po pierwszej części zakończyła się bezbramkowo.

Druga rozpoczęła się od drugiej żółtej kartki dla Andrzeja Niewiedziała z Gwarka w konsekwencji czerwonej co w rezulatacie oznaczało, że gospodarze muszą odpierać ataki turzan w dziewiątkę. Pech, nieporadność, zlekceważenie - tak pokrótce można opisać ataki podopiecznych trenera Jana Adamczyka. Spiker zagrzewał miejscowych do gorącego dopingu swoich pupili. Grający w dziewiątkę Gwarek zaskoczył pewnych siebie turzan i na kwadrans przed końcem za sprawą Tomasza Kasprzyka strzelił na 1:0. 10 minut później kontratak w wykonaniu gospodarzy wykończył ponowie Kasprzyk i osłabiony zespół z Ornontowic prowadził 2:0. Z rozpaczy oklaskami nagradzała go nawet spora grupka kibiców z Turzy Śląskiej. To nie koniec dramatu podpiecznych trenera Adamczyka, bowiem w 88. minucie na 3:0 podwyższył Mariusz Horny. Humorów przyjezdnych nie poprawił nawet gol Adama Uchera z 94. minuty. Turza skomplikowała sobie zadanie przegrywając w Ornontowicach i musi zdobyć punkty w nadchodzącym meczu z Fortecą Świerklany, bo turzańskiej ekipie mogą grozić nawet ewentualne baraże o pozostanie w czwartej lidze.

GKS Gwarek Ornontowice - LKS Unia Turza Śląska 3:1 (0:0)
Tomasz Kasprzyk 74., 85., Mariusz Horny 88. - Adam Ucher 90.+4.

żółte kartki: Andrzej Niewiedział, Mateusz Rajca, Grzegorz Towecki (wszyscy Gwarek) - Dawid Hanzel, Łukasz Sell, Bartłomiej Sikorski, Daniel Gojny (wszyscy Unia)

czerwone kartki: Jakub Zdrzałek (38., Gwarek), Andrzej Niewiedział (48., Gwarek)

sędziowali: Michał Sawka, Kamil Pągowski, Arkadiusz Szymczak (KS Katowice)

GWAREK: Byczek - Niewiedział, Rajca, Ferensztain, Niewiadomski, Fraś (51. Jomecki), Boizar (75. Horny), Wojtoń (46. Staszowski), Kasprzyk, Zdrzałek, Bałuszyński (80. Sikora). Trener: Damian Galeja.

UNIA: Musioł - Gojny, Szkatuła, Jakosz, Krzyżok, Sell (64. Skrzyszowski), Szymiczek (78. Ucher), Sikorski, Polak, Kulczyk, Hanzel (87. S. Markiewicz).

Jan Adamczyk, trener Unii Turza Śląska: Rywal nas wypunktował. Gwarek Ornontowice wcale nie był lepszym zespołem od mojego. Przy stanie 0:0 była równowaga jeśli chodzi o poziom meczu, a nawet więcej plusów było po naszej stronie. Wydawało się, że przy osłabieniu zespołu Gwarka spokojnie rozstrzygniemy mecz na swoją korzyść. Zabrakło w pewnym momencie szczęścia pod bramką gdy była poprzeczka. Gwarek wyprowadził dwie bardzo dobre kontry i nas upokorzył. Takie mecze się zdarzają również w wyższych klasach rozgrywkowych, nie jesteśmy jedyni którzy tak przegrywają. Czasami taki dzień przychodzi, że nie wiadomo dlaczego przegrywamy. Tak samo jak Energetyk ROW Rybnik był bliski awansu i przegrał decydujący mecz 2:0 tak samo i my w przewadze przegraliśmy. Nie ma recepty na takie mecze - byliśmy za pewni, że to spotkanie wygramy. Przepraszam wszystkich, którzy nam kibicują, postaramy się to zniwelować w jakiś sposób w następnym meczu. Dziś moi piłkarze byli za pewni siebie, że nie może ich nic złego spotkać. Niestety, piłka czasem nie jest sprawiedliwa. Gratuluję zwycięstwa Gwarkowi, a my musimy w ostatnim meczu wygrać, żeby myśleć o czymś korzystniejszym na przyszłość.

WKRÓTCE MATERIAŁ WIDEO!