Stracili zwycięstwo w ostatnich sekundach
W spotkaniu 27. kolejki drugiej ligi, KS ROW 1964 Rybnik zremisował na wyjeździe z Radomiakiem Radom 1 do 1. Goście objęli prowadzenie po golu do szatni Mariusza Muszalika. Miejscowi wyrównali w doliczonym czasie gry.
Radomiak Radom - KS ROW 1964 Rybnik 1:1 (0:1)
bramki: Kamil Kościelny 90+3. - Mariusz Muszalik 45.
KS ROW 1964: Daniel Kajzer - Marek Krotofil, Jacek Broniewicz, Marcin Grolik, Dawid Gojny, Paweł Mandrysz (87. Sebastian Siwek), Szymon Jary, Bartosz Slisz, Mariusz Muszalik, Radosław Dzierbicki (76. Sebastian Musiolik), Marek Gładkowski (62. Gabriel Nowak).
Powiedział po meczu:
Dietmar Brehmer, trener KS ROW 1964 Rybnik: Przed meczem obie drużyny były w podobnym położeniu, w lekkim kryzysie. Radomiak ma jednak inne cele i jego sytuacja w tabeli jest bardziej komfortowa. My niestety tego komfortu nie mieliśmy, dlatego był to dla nas mecz bardzo trudny gatunkowo. Jestem bardzo zadowolony z pracy wolicjonalnej mojej drużyny. Jeżeli chodzi o ocenę meczu, to powiedziałbym, że pierwsza połowa była wyrównana. Strzeliliśmy bramkę w fajnym momencie, bo zdobycie gola do szatni to taki impuls psychologiczny. Niestety, w drugiej połowie za mocno się cofnęliśmy i przy tym naszym niskim ustawieniu nie potrafiliśmy skutecznie wyprowadzić kontrataku. Dodawaliśmy skrzydeł przeciwnikowi, który w końcówce meczu wyrównał. Choć Radomiak miał optyczną przewagę to powinniśmy dowieźć wynik do końca. No ale taka jest piłka. Chciałbym podkreślić, że bardzo dobrze zaprezentowała się dziś nasza młodzież. W pierwszym składzie było dwóch szesnastolatków. To połączanie rutyny z młodością daje ciekawy efekt.
Czytaj więcej we wtorek w Tygodniku Rybnickim