Karczek groźny jak smog
Ciężkie życie grillowiczów, których przegania się z dachów 10-piętrowych budynków, chyba wzbudziło współczucie radnego Michała Fity.
Złośliwy komentarz tygodnia Bożydara Nosacza
Ciężkie życie grillowiczów, których przegania się z dachów 10-piętrowych budynków, chyba wzbudziło współczucie radnego Michała Fity. Zaproponował on prezydentowi Mirosławowi Lenkowi, aby ten wydzielił stanowiska do smażenia kiełbasek na bulwarach nadodrzańskich. O dziwo nie zareagował nikt z grupy radnych, która walczą o Racibórz wolny od węgla, czyli o zdrowie mieszkańców.
Wędzenie dymem sąsiadów na polskich plażach to nie jest szczególnie rzadkie zjawisko, ale u nas od biedy można by wzruszyć ramionami i spuentować całą sytuację w stylu „jaka plaża, taki savoir vivre”. Pytanie tylko, czy o naszej „narodowej rozrywce” wciąż powinniśmy mówić tylko w kategoriach miłej rekreacji na świeżym powietrzu?
Mnie na przykład kolega (skądinąd lekarz i amator grillowania rybek i szaszłyków, choć wyłącznie na grillu elektrycznym) podesłał kiedyś omówienie wyników bardzo poważnych badań amerykańskiego Narodowego Instytutu Raka. Badania, którymi objęto 300 tys. osób, wykazały wpływ jedzenia mięsa grillowanego na otwartym ogniu, na znacznie częstsze zachorowania na raka pęcherza. Tym, którzy chcieliby sobie o tym poczytać więcej w internecie podaję, że chodzi o powstawanie podczas grillowania (zwłaszcza peklowanego mięsa) czynników rakotwórczych, którymi są „heterocykliczne związki aminowe (HCA), policykliczne węglowodory aromatyczne oraz związki z grupą azotową tzw. zaazotowane (NPAH)”. We wnioskach z innego badania na podobny temat (Uniwersytet Stanowy Oregon) czytamy, że cząstki rakotwórczych związków dostają się do organizmu nie tylko w czasie jedzenia, ale nawet podczas samego przyrządzania posiłku na grillu. Uwaga cytat (sam trzy razy czytałem nie dowierzając oczom): „co stanowi większe zagrożenie niż absorpcja z powietrza, nawet w mieście o dużej koncentracji smogu”.
Na tym zakończę, wyrażając jednocześnie nienachalne ubolewanie, jeśli komuś popsułem apetyt na soczysty, osmalony kawał karczku, z delikatną nutą węgla drzewnego z Ukrainy.
Omówienie przywołanych badań można znaleźć na wielu stronach poświęconych zdrowiu. Ja znalazłem je m.in. na www.biomedical.pl
Zobacz pozostałe teksty Bożydara
Masz informację, która nadawałaby się do tej rubryki i chcesz się nią podzielić? Napisz: bozydar.nosacz@outlook.com
Ludzie
Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Kietrzu - TKALNIA, były wiceprezydent Raciborza
Radny Miasta Racibórz, były prezydent.
Czytam te wypociny i nie dobrze się robi.Pierwsza rzecz,jakimi badaniami,przez kogo robione,czym poparte,są te pseudonaukowe wywody "malkontenta"i nawiedzonego Bożydara.Ludzie,opamiętajcie się,samo przebywanie w centrum ruchu miejskiego,jest zabójcze.Ścierany asfalt,opony,przecież to są drobiny,które dostają się do Naszego krwioobiegu,powodując niesamowite spustoszenia w organizmie.
Przecież to można obliczyć,ile sadzy się wydobywa z 1 kg.węgla drzewnego,a ile przez godzinę na rondzie.Myślę,iż mam do czynienia z istotami myślącymi realnie,tu tkwi problem,bo najlepiej winę przypisać jednostce,która sama trudno się broni.Przez własną wygodę,trujemy samych siebie.Chcielibyśmy tym czterośladem najlepiej podjechać pod drzwi mieszkania,nie myśląc o tym,że eksploatacja tej "machiny,"stanowi największe zagrożenie dla Naszego zdrowia.Warto zapoznać się z wynikami analiz spalin(które i tak są zaniżane),które jasno i czytelnie wykazują,ile z dcm.różnych paliw wydostaje się do środowiska szkodliwych dla Naszego zdrowia substancji.Problemem nie poruszanym,jest skład chemiczny opon,które przecież w garażu się nie ścierają,ani na postoju,lecz w ruchu.To samo asfalt,kładzie się nowe warstwy,w miejsce starej,która gdzieś zniknęła(myszy zżarły,lub "menele sprzedały),nie,to zostało starte,rozpylone,jest w Naszych płucach,wodzie,którą używamy,w jedzeniu,(bo ciast ani chleba przyniesionego wzdłuż ruchliwej ulicy wodą nie płuczemy),więc apeluję do zdrowego rozsądku,nie dajmy się zwariować.To producenci opon,paliw,asfaltów,powinni dopłacać do Naszego zdrowia,nie robią tego,bo finansują kampanie wyborcze polityków.
p
Palenie ognisk i grile na węgiel drzewny powinny być w Raciborzu zakazanie.Dzis po spacerze ctygzuję się tak jakbym spacerował w zimie w smogu.W powietrzu dym i smród z grili na pół dzielnicy.
Do gościa na dole.Nie zapomniałem o wędlinach wędzonych.Bo to zupełnie inna sprawa.Wędliny takie je kto chce. Ja nie jem.A trucie dymem z grilla i zatruwanie powietrza to zupełnie inna kwestia. Ktoś sobie kopci grilem i zatruwa powietrze innym w brew woli innych osób które chcą oddychać czystym powietrzem. Po Twoim wpisie widać że nie rozumiesz podstawowych pojęć.
do ricardo0 wiem zapomniałeś w Raciborzu wędliny dostępne w sklepach są traktowane płynem wędzarniczym
https://portal.abczdrowie.pl/wedliny-pachnace-dymem
a drewno to co?
a wędzone wędliny ZAPOMNIAŁEŚ !! do ricardo0
Nikt nie każe zabraniać stosowania węgla aktywnego i do filtrów czy jako tabletki. Mylisz i celowo mieszasz fakty.Manipulujesz.Wegiel spalany to smog wegiel aktywny może być filtrem węgiel drzewny spalany na grilu staje się źródłem niskiej emisji i silną trucizną.
han masz 100% RACJĘ !!!!!! Zakazać grillowania na węglu drzewnym w Raciborzu !!!!!! Zakazać sprzedażny wędlin wędzonych !!!!!!!!!!!!!!! Zakazać sprzedażny węgla leczniczego (biegunki) !!!!!!!! Zakazać sprzedaży filetów kabinowych do samochodów z węglem aktywowanym !!!!! Zakazać w całym Raciborzu używać koloru czarnego bo to kojarzy się w węglem ......... :)
Grilowanie na węglu drzewnym powinno być zakazane w Raciborzu jeżeli chcemy oddychać czystym zdrowym powietrzem.Nie chodzi tylko o szkodliwość potraw z grila ale bardzo dużą szkodliwość gęstego dymu jaki powstaje podczas spalania węgla drzewnego i tym samym szkodzeniu innym i zatruwaniu miasta.
Problem grillowania na działkach jest problemem przemilczanym od lat.Parę osób dla swojej pseudo przyjemności potrafi nie licząc się z innymi zadymiać dymem z grili całą okolicę i inne działki.Uważam że z tym powinno się zrobić porządek .Tak jak ktoś napisał niżej można grilować na grilu ekektrycznym i nie truć sąsiadów i mieszkańców miasta.
Nie prawda że grile trują tylko kilka godzin.Mieszkam w okolicy gdzie są blisko działki i tam grilowanie jest bardzo często od wiosny do jesieni. Wtedy gdy teoretycznie można by pooddychać świeżym powietrzem jestem i moi bliscy truci toksycznym dynem z grila weglowego bo węgiel drzewny to też węgiel.
Smog jest przez ponad pół roku a grill tylko kilka godzin przez ten sam czas więc nie przesadzajcie!!!
Ja już od dawna nie grilluje na węglu tylko na grillu elektrycznym.
Fatalny pomysł aby upowszechniać grilowanie w miejscach publicznych. Wdychanie gęstego dymu a niestety taki jest dym z grilla na wegiel drzewny jest bardziej szkodliwe niż smog w zimie.A zasięg takiego szkodliwego oddziaływania tylko z jednego grilla jest ok 100 i więcej metrów.