Brak pieniędzy i wyobraźni
Prokuratura zajęła się sprawą nieszczęśliwego wypadku drogowego, do którego doszło 19 września w Rudyszwałdzie. Okazuje się, że niebezpieczeństwo, zupełnie dosłownie, wisiało nad kierowcami już od 9 miesięcy.
Przypomnijmy, na jadącą samochodem kobietę przewróciła się przydrożna topola. Ofiara w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Bulwersujące jest to, że, jak się dowiedzieliśmy, decyzja o wycince tego drzewa wydana została już w styczniu!
Droga nr 45, na której doszło do tragedii, zarządzana jest przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach, Rejon Gliwice. Stąd też otrzymaliśmy pisemne oświadczenie z którego wynika, że bezpośrednią przyczyną nieszczęścia był brak pieniędzy na odpowiednie zadbanie o bezpieczeństwo użytkowników drogi. „Decyzję na wycinkę drzew, w której ujęte było i to przedmiotowe, otrzymaliśmy w dniu 20.01.2005 r., tj. w okresie kiedy nie było jeszcze planu finansowego budżetu na ten rok, a jedynie prowizorium budżetowe przeznaczone przede wszystkim na zimowe utrzymanie dróg i doraźne remonty cząstkowe, czyli roboty mające bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego w tym okresie. Natomiast pierwsze środki finansowe na zlecone roboty utrzymaniowe zostały nam przyznane dopiero w lipcu 2005 r. Wtedy też przystąpiliśmy do sukcesywnej wycinki drzew w zakresie na jaki nam pozwalały otrzymane środki finansowe”- czytamy w piśmie GDDKiA.
W dalszej części jest mowa o dramatycznym dylemacie, przed którym stoją drogowcy. Tragizm sytuacji polega na tym, że stoją oni przed wyborem kolejności likwidowania zagrożeń: „czy załatać wyrwę w jezdni, czy uzupełnić znak „STOP” na skrzyżowaniu, czy uzupełnić skradzione pokrywy włazów, czy wycinać drzewa”?
Niepokojąca jest też odpowiedź na zadane przez nas pytanie o to, ile jeszcze takich drzew stoi przy drogach Raciborszczyzny, zagrażając ludzkiemu zdrowiu i życiu. „Nie jest istotą sprawy ile drzew na terenie powiatu raciborskiego przeznaczono do wycinki (teren działania tut. Rejonu obejmuje również powiat wodzisławski, gliwicki i tarnogórski i te ilości są znaczne), ale kiedy budżet państwa będzie w stanie przydzielać środki finansowe w wysokości wystarczającej na bieżące utrzymanie dróg.” Pod pismem podpisał się kierownik Rejonu Gliwice, Andrzej Łojewski, który wyraził też swoje ubolewanie z powodu nieszczęśliwego wypadku.
Mamy do czynienia z ewidentnym przykładem braku wyobraźni. Nie można przyjąć, że suche drzewa usuwa się systematycznie, w miarę środków finansowych, lecz trzeba działać tak, by nie dopuścić do takich sytuacji - twierdzi Janusz Smaga, szef raciborskiej Prokuratury Rejonowej. Jego zdaniem istnieje dość bliski związek przyczynowy między czyimś zaniedbaniem a zaistniałą szkodą. W tej sprawie polecił wszcząć postępowanie wyjaśniające, mające na celu ustalenie osób odpowiedzialnych za tę tragedię.
(A. Dik)