Mniejsze zło
Były komendant komisariatu w Gorzycach - Czesław K. najpierw pod wpływem alkoholu spowodował kolizję drogową, a następnie spokojnie przeszedł na emeryturę. Dlaczego?
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 18 listopada ubiegłego roku przed godz. 21.00 na skrzyżowaniu ul. Korfantego i Mariackiej w Radlinie. Czesław K. jadąc mercedesem uderzył w cinquecento. Kilka godzin po samym zdarzeniu policjanta zbadano alkomatem. W wydychanym powietrzu zanotowano 1,22 promila alkoholu. Były już komendant nie otrzymał nagany ani nie został zwolniony dyscyplinarnie z policji. Po czterech dniach od popełnienia przestępstwa został zwolniony z policji na własną prośbę i dzisiaj jest emerytem. Uznałem, że tak będzie lepiej dla policji - wyjaśnia nadkomisarz Dariusz Ostrowski - komendant Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu. „Jeśli policjant popełnia przestępstwo oczywiste to można go zwolnić jeszcze przed rozstrzygnięciem sądowym w postępowaniu administracyjnym. Wyjaśnianie sprawy trwa czasem kilka miesięcy, dlatego wolałem przychylić się do prośby policjanta o zwolnienie i nie mieć go już w swoich szeregach. Jeśli w ciągu trzech miesięcy postępowanie administracyjne by się nie zakończyło to musiałbym przywrócić go do służby i wypłacić mu zaległe pobory (w okresie zawieszenia policjanta w czynnościach pobiera on połowę pensji - red)”. Komendant powiatowy dodaje, że prawa do emerytury są prawami nabytymi i nikt nie może pozbawić tego zwolnionego policjanta. Przepracował on 29 lat z czego w policji i milicji łącznie 22 lata. Czesławowi K. zatrzymano prawo jazdy, zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. zł, natomiast samochód, którym się poruszał zajęto na poczet przyszłych kar.
(raj)