Szpital ma miejsce do izolacji. „To nie oddział zakaźny”
W związku z koniecznością minimalizowania ryzyka rozprzestrzenienia się koronawirusa w szpitalach, powstają tam specjalne miejsca izolacji. Zostały one również utworzone w wodzisławskiej lecznicy.
WODZISŁAW ŚL. Podczas kwietniowej sesji rady powiatu wodzisławskiego radni dyskutowali o sytuacji epidemiologicznej w Powiatowym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej (PPZOZ) w Rydułtowach i Wodzisławiu Śl. – Czy w naszym szpitalu tworzy się oddział zakaźny? – pytała radna Joanna Rduch-Kaszuba. Dodała, że taką informację usłyszała na ostatnim posiedzeniu komisji zdrowia. – Jeżeli jest tworzony, to czy idą za tym jakieś dodatkowe pieniądze? – dopytywała.
Dyrektor PPZOZ-u Krzysztof Kowalik odpowiedział, że na terenie szpitala nie jest tworzony oddział zakaźny, a izolatorium. Jest to pokłosie zaleceń wojewody śląskiego oraz konsultanta krajowego ds. chorób zakaźnych. Dyrektor wyjaśnił, że w ich efekcie w wodzisławskiej lecznicy na izbie przyjęć miały zostać wydzielone miejsca izolacji dla pacjentów podejrzanych zakażeniem koronawirusem oraz miejsca do hospitalizacji chorych z podejrzeniem lub już stwierdzonym koronawirusem. Ma to zapobiec ewentualnemu rozprzestrzenianiu się koronawirusa w placówce. – Pacjenci, którzy do nas trafią, a którzy będą oczekiwać na rozpoznanie pod względem zakażenia Covid-19 będą w tym miejscu hospitalizowani – dodał.
Dyrektor Kowalik poinformował, że wdrażane zalecenia są już praktycznie na ukończeniu. Jednak ze względu na zabudowę wodzisławskiej izby przyjęć nie wszystkie zostały tam ulokowane. – Wydzieliliśmy tam tylko trzy stanowiska, a osiem utworzyliśmy na drugim piętrzę, w skrzydle oddziału ortopedii. Dwa stanowiska utworzyliśmy także na izbie przyjęć w Rydułtowach – mówił. Dodał, że na utworzenie izolatorów szpital nie otrzymał żadnych dodatkowych środków z Narodowego Funduszu Zdrowia, czy od wojewody śląskiego.(juk)