Dlaczego prysły marzenia o jednej Odrze?
30 czerwca miał być ważnym dniem dla wodzisławskiej piłki. W tym dniu miało dojść do realizacji zawartego w listopadzie ubiegłego roku porozumienia między szkółką piłkarską MKP Odra Centrum Wodzisław a III-ligowym wówczas APN Odra Wodzisław, polegającego na włączeniu APN w struktury MKP. Dzięki temu miała powstać jedna Odra. Miała, ale nie powstanie.
Obradujące 30 czerwca Walne Zebranie członków MKP nie przyjęło APN Odry Wodzisław w swoje struktury. Zdaniem członków MKP, zarząd APN nie spełnił wymogów formalnych, stawianych przez PZPN, oraz zapisów listopadowego porozumienia. MKP chciało znać m.in. faktyczny stan zadłużenia APN-u. Prezes APN Grzegorz Gostyński twierdzi, że wymogów nie mógł spełnić, bo przejrzał motywy władz MKP, którym, jego zdaniem miało zależeć na likwidacji, prowadzonej przez APN seniorskiej Odry i „przytuleniu” przynależnej Odrze dotacji. Tyle, że w listopadzie jasno określono warunki na jakich odbywać się będzie łączenie klubów i przedstawiciele APN na te warunki przystali. By po pół roku stwierdzić, że nie dają im one jednak żadnych gwarancji.
Argumenty wokół dotacji
Prezes APN na potwierdzenie swojej tezy wysuwa mocny argument, że w zeszłym roku na funkcjonowanie 10 drużyn młodzieżowych MKP otrzymała 108 tys. zł dotacji z budżetu miasta, a w tym roku kwota ta wzrosła do 170 tys. zł. Grzegorz Gostyński twierdzi, że owe dodatkowe 62 tys. zł miało być przeznaczone po połączeniu na 11 drużynę, czyli seniorską Odrę. - Zostaliśmy bezczelnie okradzeni z dotacji – pisze w oświadczeniu na stronie internetowej Odry Gostyński. Roman Zieliński, prezes MKP zaprzecza by tak było i mrzonkami nazywa pomysł, by za 170 tys. zł można utrzymać 10 drużyn młodzieżowych i drużyną seniorów, grającą w III lub IV lidze. Gdy zapytaliśmy o dotację w Urzędzie Miasta w Wodzisławiu, usłyszeliśmy, że środki dla MKP zostały przeznaczone na prowadzenie szkolenia 11 drużyn. - Dotacja jest większa niż w roku 2013 o 62 tys. zł z uwagi na ujęcie w kosztorysie większej ilości zadań. Kosztorys obejmuje zadania związane z systematycznym prowadzeniem zajęć szkoleniowych dla 11 grup (w 2013 roku było 10 grup). Ujmuje również dodatkowe pozycje tj. zakup atestowanych bramek przenośnych czy organizację obozów sportowych. Dotacja w całości musi zostać rozliczona zgodnie z kosztorysem. Niewykorzystane środki będą musiały zostać zwrócone – wyjaśnia Barbara Chrobok, rzecznik prasowy UM Wodzisław. Urzędnicy nie sprecyzowali czy dodatkową drużyną miała być seniorska Odra.
Dwa światy
30 czerwca prysła mydlana bańka nadziei jaką od listopadowego porozumienia żyli kibice wodzisławskiej piłki. Zapanowała wówczas mała euforia, która jak widać nie miała żadnych podstaw. Obie strony nieskonsumowanego porozumienia mają dwie odmienne wizje rozwoju piłki w Wodzisławiu. Prezes MKP chce na bazie swojej młodzieży odbudowywać Odrę od występów w niższych ligach. Prezes APN-u chciałby by Odra występowała w możliwie wyższych klasach rozgrywkowych. Jeśli nałożyć na to ogromny bagaż nieufności a wręcz wrogości do drugiej strony, który można streścić w dwóch cytatach: „jesteście od Kozielskiego” (MKP do APN) i „działacie za miejskie pieniądze w MOSiR-ze” (APN do MKP), to jasnym staje się, że idea połączenia obu klubów nie miała szans na realizację. To co w tej chwili jedynie łączy APN i MKP, to wzajemnej oskarżenia o brak podjęcia kroków w kierunku powstania jednej Odry.
Artur Marcisz
Zieliński: „Od początku do końca byliśmy fair”
Rozmowa z Romanem Zielińskim, prezesem Młodzieżowego Klubu Piłkarskiego Odra Centrum Wodzisław.
Dlaczego nie doszło do włączenia APN Odry Wodzisław w struktury MKP Odra Centrum Wodzisław?
-
Na przeszkodzie stanęły względy formalne. Jedna ze stron nie wywiązała się z zadań, które nakładało na nią porozumienie z listopada 2013 roku. Tam było jasno określone, która strona co ma przygotować. Z naszej strony dopełniliśmy wszystkiego.
Czego nie dopełniła APN Odra?
-
24 marca wystosowałem do pana prezesa Gostyńskiego pismo, bo widziałem co mniej więcej zaczęło się dziać w Odrze (nasz rozmówca pokazuje to pismo). Ze strony sportowej w Odrze zaczęły się dziać dobre rzeczy, bo drużyna została wzmocniona dobrymi zawodnikami. Poziom sportowy był dobry, zimowe wzmocnienia to był dobry krok. Ale wiadomo też, że takie rzeczy generują koszty.
Mieliście wątpliwości czy klub było na te wzmocnienia stać?
-
Tak. Dlatego napisałem to marcowe pismo do prezesa Gostyńskiego. Informowałem w nim, że 30 czerwca będzie nadzwyczajne zebranie. Przypomniałem, że APN Odra musi spełnić rygorystyczne wymagania, jakie stawia PZPN jeśli jeden klub chce się połączyć z innym. Wynikają one z uchwały PZPN z września 2000 roku. Najważniejszą kwestią jest przynależność związkowa, czyli z jakim numerem wpisany do związku jest klub. Muszą być uregulowane kwestie finansowe ze wszystkim wierzycielami. Łącznie z obwieszczeniem w prasie wydanym na miesiąc przed zamknięciem spółki o zgłaszaniu się wierzycieli. Są to zapisy gwarantujące jednej i drugiej stronie bezpieczeństwo finansowe. Połączenie klubów nie jest takie proste jak się komuś wydaje, a my nie widzieliśmy żadnych działań ze strony Odry, przygotowujących klub do takiego kroku. Stawiane przed nami warunki spełniamy. Jesteśmy członkiem PZPN co najmniej 3 lata, nie posiadamy zaległości finansowych. Odra swoich warunków nie spełniła. Dopiero 30 czerwca o godz. 13 dostaliśmy od APN-u list intencyjny o likwidacji sekcji piłki nożnej, a to nie to samo co uchwała, która w tym przypadku jest wymagana. Dostaliśmy też niby sprawozdanie finansowe, które nie jest podpisane przez księgową (Zieliński pokazuje sprawozdanie). Ten ostatni dokument co prawda nie jest wymagany przez ŚZPN, ale wytłumaczyłem już dlaczego chcieliśmy go dostać. Co więc w tej sytuacji mieli zrobić członkowie klubu, a przede wszystkim zarządu, którzy odpowiadają finansowo za klub? Zagłosowali tak jak zagłosowali, nikt nikogo do niczego nie zmuszał. Zbyt dobrze pamiętamy wszyscy jako to wyglądało w przeszłości.
Prezes Gostyński oskarżył was o to, że przy podpisaniu porozumienia motywowała wami chęć przejęcia większych środków z budżetu miasta.
-
Każdy klub robi harmonogram wydatków do urzędu miasta i w nim wykazuje co zrobi w ciągu roku. Myśmy zrobili harmonogram nie uwzględniający połączenia. Gdybyśmy się połączyli zostałaby dokonana korekta planu, który trafił do urzędu miasta. Dostaliśmy w tamtym roku 108 tys. zł, a nasz budżet to około 330 tys. zł. 2/3 budżetu dokładaliśmy sami na rozwój naszej wodzisławskiej młodzieży. Teraz dostaliśmy 170 tys. zł z miasta. Mieliśmy zrobić korektę jeśli będą seniorzy. Seniorów nie ma i ta kwota zostanie taka jaka jest bo my mieliśmy na taką kwotę rozpisany harmonogram i go zrealizujemy. Dwie pierwsze transze środków z budżetu miasta zostały wypłacone adekwatnie do przedstawionego przez nas harmonogramu działań. Dopiero gdyby to połączenie zostało zrealizowane, zrobiono by korektę trzeciej transzy, która miała zostać wtedy zwiększona. Wtedy byłyby większe środki na drużynę seniorów. Czy ktoś wyobraża sobie żeby utrzymać za 170 tys. zł 12 drużyn młodzieżowych a do tego jeszcze drużynę seniorów?
Przedstawiciele seniorskiej Odry twierdzą, że zależało wam jedynie by ich zarząd podjął wymaganą uchwałę o likwidacji seniorskiej Odry, a wcale nie zamierzaliście zlikwidowanej sekcji przyjąć w struktury MKP.
-
Warunki połączenia były czytelne, zawarte w porozumieniu. Od pół roku APN wiedziało, jakie wymagania trzeba spełnić. W marcu o tym przypomniałem. Gdyby warunki zostały przez nich spełnione, my byśmy nie mieli wyjścia jak tylko ich przyjąć w nasze struktury. Tak byli nastawieni nasi rodzice. Taka była w listopadzie uchwała zarządu. Jak byśmy wyszli przed prezydentem, przed opinią publiczną gdyby Odra się zlikwidowała, a my byśmy jej nie przyjęli? Przecież nas by tu wszyscy zagryźli. Cały czas prezes Gostyński twierdzi, że z naszej strony nie było woli połączenia. Ale jak oceniać to, że jedna strona realizuje porozumienie, ma wymagane dokumenty, a druga żadnych dokumentów nie dostarcza? My od początku do końca byliśmy fair.
Czy w wodzisławskiej piłce będzie jeszcze normalnie?
-
Dlaczego mamy wyważać otwarte drzwi? Spójrzmy na to co dzieje się w Jastrzębiu. Dlaczego nie możemy iść ich śladem? Bo u nas jeszcze żyje się czasami ekstraklasy. Tyle, że to już się nigdy, albo nieprędko wróci. Musimy zacząć grać od najniższych klas swoimi wychowankami, którzy są zdolni, zdobywają laury nawet we Włoszech. Trzeba postawić krzyżyk nad pewną epoką i zacząć pracę normalną, transparentną. Fundament w postaci młodzieży już jest. Tylko trzeba czasu by ta młodzież dojrzała i grała na naszym stadionie. Nie wymaga wielkich pieniędzy by nasi wychowankowie grali w Odrze. Wielkie pieniądze są potrzebne wtedy kiedy przychodzą piłkarze z zewnątrz.
Rozmawiał Artur Marcisz
Gostyński: „Dałem się ograć jak dzieciak”
Rozmowa z Grzegorzem Gostyńskim, prezesem Akademii Piłki Nożnej Odra Wodzisław
MKP twierdzi, że do stworzenia jednej Odry nie doszło z winy APN-u.
-
Dokument główny, który był potrzebny zdaniem MKP to uchwała o likwidacji sekcji piłki nożnej APN, co oznaczało de facto likwidację naszego klubu w momencie nie podjęcia uchwały o przyjęciu nas w struktury MKP. Nie mogłem mieć pewności co do tego, że MKP taką uchwałę podejmie. Od początku upierałem się, żeby walne zebranie członków MKP odbyło się wcześniej, np. w maju. Wtedy przegłosowano by uchwałę o woli przyjęcia APN-u, pod określonymi warunkami, a my bez żadnej obawy moglibyśmy podjąć uchwałę o likwidacji, skreślić się z listy członków OZPN, i normalnie likwidując sekcję dać ogłoszenie prasowe o wezwaniu dłużników. I wszystkie wymogi zostałyby spełnione. Dalej byłby czas, żeby tworzyć struktury nowego klubu. A w sytuacji kiedy walne zostało wyznaczone na 30 czerwca i tam dopiero miała zapaść decyzja czy nas przyjąć, to dla nas istniało kolosalne ryzyko. Dlatego na walnym zebraniu MKP chciałem wyjaśnić rodzicom, dlaczego wysłaliśmy list intencyjny o likwidacji, a nie uchwałę o likwidacji. Nam MKP zarzuca nie spełnienie wymagań, a sami nie zrobili nic w kierunku połączenia, poza tym, że w ostatnim możliwym terminie zwołali walne. Dlatego zwróciłem się do prezydenta o zorganizowanie spotkania z MKP, bo chcieliśmy wiedzieć co w końcu z tym połączeniem. I do takiego spotkania doszło tydzień przez walnym zebraniem MKP. Prezes Zieliński zażądał od nas sprawozdania finansowego. Umówiliśmy się, że na drugi dzień my dajemy sprawozdania finansowe, a MKP konkretne propozycje rozwiązań by do tego połączenia jednak doszło. My sprawozdanie daliśmy na drugi dzień, a włodarze MKP na walnym w żywe oczy kłamali, że otrzymali je w dniu zebrania o godz. 13.00.
Wróćmy jednak do wymagań PZPN-owskich, chociażby o wezwaniu dłużników.
-
Ogłoszenie prasowe daje się w momencie likwidowania spółki. Generalnie trzeba rozmawiać o tym, co wynika z tego, że likwidujemy klub. A więc najpierw uchwała o likwidacji sekcji, następnie dokument potwierdzający wykreślenie nas z listy członków Opolskiego ZPN i ogłoszenie prasowe. Jeśli nie podjęliśmy uchwały o likwidacji, to siłą rzeczy tych pozostałych wymagań też nie mogliśmy spełnić. Pozostały jeden wymóg to wyciąg z właściwego KRS-u. To można w każdej chwili zrobić. Nie daliśmy tego KRS-u bo wiedzieliśmy, że nie ma uchwały o likwidacji.
Czemu włodarzom MKP Odra Centrum miałoby zależeć na braku połączenia?
-
Z perspektywy czasu widzę, że plan maksimum do uzyskania przez MKP był taki - przejąć dotację akonto przyszłej działalności APN w strukturach MKP, następnie zablokować połączenie, a przy okazji zlikwidować jeszcze nasz klub. Niechęć MKP widziałem od początku, ale byłem przekonany, że autorytet prezydenta miasta sprawi, że doprowadzimy do tego porozumienia. Tyle, że przez pół roku ciągle klinczowano wszelkie nasze zabiegi. W tych grach ci ludzie są bardzo dobrzy. I mam do siebie pretensje, że dałem się ograć jak dzieciak. Ale to dlatego, bo liczyłem, że oni nie odważą się zrobić czegoś wbrew prezydentowi. Oni jednak inaczej kombinowali - że nasz klub zostanie zlikwidowany, minie trochę czasu, wszystko pójdzie w zapomnienie, że prezydent o wszystkim zapomni.
Twierdzi Pan, że obawialiście się likwidacji klubu. A przecież wystarczyło, że powstanie nowego klubu oparte byłoby na równoprawnym połączeniu dwóch klubów. Tymczasem zgodziliście się na wariant oparty na likwidacji jednego klubu.
-
Byliśmy gotowi na przyjęcie każdego rozwiązania. A rozwiązania rzeczywiście były trzy. Albo my jako APN przejmiemy sekcję młodzieżową, czyli MKP wchodzi w struktury APN. Drugim rozwiązaniem było połączenie się na równych prawach. Trzecim włączenie APN w struktury MKP. Życzenie MKP było jednak takie by to APN wszedł w struktury MKP i my na to przystaliśmy. Teraz z perspektywy czasu widzę, że zależało im żeby nas zlikwidować.
Dlaczego MKP miałoby zależeć na likwidacji APN-u?
-
Scenariusz byłyby taki, że znika seniorska Odra, a wraz z nią działacze. MKP jest wtedy w zasadzie monopolistą. W następnym etapie powołuje do życia zespół seniorski i nie potrzebny jest im do życia ktokolwiek z innym spojrzeniem na rozwój wodzisławskiej piłki. Oni zbudowali sobie swój domek, siedzą na etatach w MOSiR-ze i nikogo, kto ma większe ambicje dla wodzisławskiej piłki dopuścić do tego swojego domku nie chcą. A przy okazji udało im się przytulić naszą dotację wysokości 60 tys. zł, która miała być przeznaczona na działalność seniorskiej Odry w strukturach MKP. I nie mają z tym problemu.
MKP obawiało się, że APN wniesie do klubu długi. Jak są one duże?
-
Długi Odry to zobowiązania wobec miasta z tytułu opłat za stadion. W ramach porozumienia i połączenia klubów, było dogadane, że problem tego długu zostanie rozwiązany. Poza tym są jeszcze zaległości wobec zawodników. To nie są jakieś wielkie kwoty, nie takie jakie na spotkaniu tydzień przed walnym zarzucali nam przedstawiciele MKP, wyciągając kwoty rzędu 200 tys. zł. Oprócz zobowiązań za stadion i wobec zawodników, są jeszcze inne zobowiązania, może 10 tys. zł, dokładnego wyliczenia dla prasy nie będę robił. Miasto doskonale zna nasze zadłużenie. Prezydent Ogrodnik zagwarantował panu Zielińskiemu, że żadnych długów MKP od APN-u nie przejmie, bo obie sekcje młodzieżowa i seniorska miały być rozdzielone, również pod względem finansowym. Na to pan Zieliński odparł, że dla niego nie jest to żadna gwarancja, i na tej podstawie nie może nakłonić członków do głosowania za porozumieniem.
Rozmawiał Artur Marcisz
Miasto dystansuje się od uczestników sporu
O komentarz do całej sytuacji poprosiliśmy Barbarę Chrobok, rzecznika prasowego UM w Wodzisławiu. Oto odpowiedź:
„Prezydent swoje stanowisko przedstawił władzom zarówno MKP, jak APN. Wodzisławska piłka nożna przede wszystkim potrzebuje zgody i zaangażowania wszystkich stron. My, stoimy, podobnie jak kibice, gdzieś z boku i czekamy na propozycje działaczy wszystkich klubów i przede wszystkim na efekty. Wodzisławska piłka nożna potrzebuje stabilności, możliwości kompleksowego szkolenia od młodzieżówki do seniorki oraz dobrej woli i zaangażowania całego środowiska piłkarskiego”.
bobo 44 ty chyba jesteś najarany.Kto roz........ł piłke młodzieżową to wszscy widzą i słyszą.Akto przejoł młodzież z Odry? Gdzie jest Wasz kochany WAP.Zastanów sie co piszesz albo wytrzeźwiej.
I co p.Zieliński przez wasze kombinacje żaden klub młodzieżowy MKP z Wodzisławia nie zagra w przyszłym sezonie w I lidze śląskiej ani nawet w II lidze śląskiej będą grać w najgorszj lidze III gdzie znajdują się największe pipiduwy z województwa tak pan z swoimi kolegami doprowadził do upadku piłki nożnej młodzieżowej w Wodzisławiu
A ja sie pytam? Gdzie w końcu zagra Start B......
Łubudubu.... Pan Zieliński łaski nikomu nie robi, jest pracownikiem MOSiR - więc za swoją pracę ma zapłacone. Trener z niego żaden - chyba że po dwóch głębszych ;) I oddał swoich wychowanków w ręce pedofila - rzeczywiście jest mu za co dziękować...
Pan Zieliński to jedna z niewielu osób z pasją. Jako prezes potrafi chwycić z kosiarkę i przygotować boisko. Dba o wszystko. Żeby inni prezesi byli pokroju pana Zielińskiego to sport w Wodzisławiu stałby na wysokim poziomie.Prezesi w pozostałych klubach dbają tylko o własne interesy. Żeby chć jeden chwycił z kosiarkę i skosił boisko lub chwycił za szmatę i wymył halę sportową to korona by im z głowy nie spadła. Kolejny problem to większość trenerów, którzy przeczytali czeskie książki i źle je zrozumieli a zachowują się tak jak by byli mistrzami treningu.ng
Komentarz poniżej pewnego poziomu [Wyświetl komentarz] bylam na zebroniu 30 czerwcai panie Gostynski (Kozielski) co polaczenie APN zMKP da mojemu dziecku zawodnikowi MKP
Podobno na nowy sezon dalej stare ceny biletów czyli dyszka za widowisko z LZS´ami w lidze ogórkowo-opolskiej.
Niech Pan Kieca wyśle komornika do APN Odra, bo inaczej miasto nigdy chyba nie odzyska pieniędzy za wynajem stadionu.
odswiezyc caly mosir biurowcepostawic na mlodziez i oczywiscie na lepsze ladniejsze modele
Furlepa ani nie wie w co się pakuje, a na wypłate niech ani nie liczy
Trener Furlepa następny do golenia...
No to teraz jakaś nowa fuzja Panie Gostyński? Czy dalej stabilizacja? Hahahaha
policzcie wyplaty ile biora na mosirze po co tam tyle ludzi robi
rekrutacje zrobic na mosirze pozwalniac z biur
To ma być ta sławna stabilizacja???????
Jal można dawać tyle pieniędzy na fótbol wodzisławski przez ó zamknięte, rzenada panie Ogrodnik
Ale dlaczego miasto ma umorzyć temu 100% prywatnemu podmiotowi zadłużenie. To tak jakbym sobie wybudował dom na miejskiej działce, zamieszkał w nim, a potem bym się domagał umorzenia długu za działkę przez miasto.
Przez rok pobytu w apn gostyński ani razu nie wyraził się o mkp pozytywnie.Jak on chciał z nimi współpracować ?Już nie mówiąc o połączeniu.?
Gungul wtedy kiedy zrobią buraki awans spowrotem do 3ligi ludzie bez ambicji
Tak należy sie premia za to ze byli oszukiwani przez pol roku, inwestowali własny czas i pieniądze a gostynski tylko obiecywał, najpierw wejście dużego sponsora i pomoc miasta ze względu na umowę z MKP, pózniej tajemniczy przelew który szedł 2 miesiące ale utknął na rondzie. A następnie miejska dotacje która miała być wypłacona końcem czerwca. Do tej pory nikt nic nie dostal. Ciesz sie ze zawodnicy dogadali ten sezon. Bo organizacyjnie i finansowo to takie kluby jak Jaworzno, strzelce opolskie czy Piotrowka nas niszczą ! Nie mówiąc o tych klubach które były wyżej, gdzie zawodnicy żyją z piłki. Dziwisz sie ze przyszło 3 ludzi? W tym jeden z kontuzja, drugi z ważna umowa a trzeci to Jakosz którego nie komentuje nawet.
A co mieliby dostać kasę że spuścili Odrę do IV ligi,może jeszcze premia się im należy ?
Kiedy gracze dostaną wreszcie obiecane im pieniądze wielki prezesie?
Ale o mało co nie spadłem z krzesła jak te słowa Gostyna wyczytałem: "Długi Odry to zobowiązania wobec miasta z tytułu opłat za stadion. W ramach porozumienia i połączenia klubów, było dogadane, że problem tego długu zostanie rozwiązany." Oznacza to umorzenie długu przez miasto wobec APN??? No niezły pomysł Panie prezesie. A to dlaczego niby podatnik ma płacić za prywatne spółki z o.o. typu APN? W spółce udziałowcami są nie lada biznesmeni z okolicy jak np. Kozielski, Solarski, Galara itd. To dlaczego teraz my podatnicy mamy finansować prywate tych osób??? Nie ma, nikt nie musi finansować tego cyrku z kieszeni obywateli miasta.
Kto myślał że Zieliński da sobie wyrwać zydel spod zadka to się grubo mylił . To człowiek bez honoru ,tylko kasa Misiu kasa .
Brawo dla Zielińskiego, Gostyński szukał sobie osła który spłaci mu długi APN, ale jednak nie wyszło.
Jestem pod wielkim wrażeniem Władz miasta, drużynówki na siłę utrzymywać a sporty indywidualne z ogromnymi wynikami eliminować i pozbawiać dotacji