Rybniczanie rozgromili Gniezno
ŻKS ROW zdobył bonus i marzy o pierwszej czwórce.
Po zwycięstwie nad Marmą Rzeszów, najlepszą ekipą pierwszoligowych zmagań, kibice w Rybniku liczyli, że również w potyczce ze Startem Gniezno podopieczni Jana Grabowskiego powalczą o wygraną. Biorąc pod uwagę, że w pierwszym meczu tych ekip żużlowcy z Gniezna wygrali aż 60:30, mało kto liczył jednak, ze łupem ŻKS może paść również bonus. Jak się okazało, coś co wydawało się niemożliwe, stało się faktem. Duża w tym zasługa… pogody. W Rybniku przed meczem solidnie popadało, więc tor zrobił się bardzo przyczepny i goście kompletnie nie umieli sobie z tym faktem poradzić.
Po pierwszych czterech gonitwach miejscowi prowadzili 20:4! Już wtedy praktycznie było po meczu. Z zawodników Startu ewidentnie zeszło powietrze. Jedyne pytanie jakie można było usłyszeć na trybunach, to czy ŻKS zgarnie również bonus. Z każdym biegiem stawało się to coraz bardziej realne. Wśród gości walkę próbował nawiązywać jedynie Bjarne Pedersen, reszta zawodników Dariusza Śledzia była tłem dla rybniczan. W całych zawodach goście nie wygrali ani jednego biegu, a tylko raz przyjechali z ŻKS na remis. Nic więc dziwnego, że mecz zakończył się pogromem żużlowców z Gniezna. ŻKS ROW wygrał różnicą 46 pkt, zainkasował trzy punkty i przy odrobinie szczęścia, ma jeszcze szanse na awans do fazy play off.
Postawa żużlowców z Gniezna tak mocno zniesmaczyła ich kibiców, że ci opuścili stadion już po 12. biegu. Suchej nitki na swoich zawodnikach nie pozostawił Robert Łukasik, przewodniczący rady nadzorczej gnieźnieńskiego klubu, który zapowiedział, że działacze wyciągną konsekwencje za brak ambicji i odpuszczenie spotkania przez żużlowców Startu.
Wśród rybniczan znakomicie zaprezentował się Kacper Woryna, który w pięciu startach zdobył 15 pkt. To dobrze wróży przed zawodami juniorskimi, w których wychowanek rybnickiego klubu będzie jeszcze startował.
Za twa tygodnie ŻKS ROW, w ostatniej kolejce fazy zasadniczej, zmierzy się w Bydgoszczy z tamtejszą Polonią. Jeżeli podopieczni Jana Grabowskiego wygrają to spotkanie, to będą z niecierpliwością czekać na wyniki meczów Łodzi z Rzeszowem i Gniezna z Grudziądzem. Może stać się i tak, że walcząc o utrzymanie, rybnicka drużyna na koniec sezonu zamelduje się w pierwszej czwórce ligi.
Marek Pietras
Po meczu powiedzieli
Jan Grabowski, trener ŻKS ROW
Wygraliśmy mecz, zdobyliśmy bonus. To powinno nam dać trochę spokoju, ale nie do końca. Bo z jednej strony możemy walczyć w barażach o utrzymanie, a z drugiej jest szansa na awans do czołowej czwórki. Dzisiaj pomogła nam trochę pogoda i tor był bardziej przyczepny niż zwykle. Za dwa tygodnie jedziemy walczyć do Bydgoszczy, dziś trudno powiedzieć w jakim składzie. Zrobiłem sobie w ubiegłym tygodniu kalkulację i dziś pojechali zawodnicy, którzy mają na naszym torze najlepszą średnią biegową. Jak widać to się sprawdziło.
Dariusz Śledź, trener Startu Gniezno
Powiem szczerze, że myślałem, iż bardziej postawimy się Rybnikowi. Trzeba pogratulować gospodarzom zwycięstwa. Wykorzystali atut swojego toru do maksimum. Pokazali jak dobrze potrafią na nim jechać, bądź jak dobrze potrafią go pod siebie przygotować. Należą się im za to słowa uznania. Wszyscy zawodnicy ŻKS pojechali znakomite spotkanie. Nasi żużlowcy przez cały mecz nie umieli znaleźć odpowiednich ustawień, dodatkowo po pierwszej serii biegów, zeszło z nich powietrze. Na gorąco nie chce nikogo oceniać, aczkolwiek większość drużyny pojechał dużo poniżej oczekiwań. Nie przypuszczałem, że możemy tutaj stracić punkt bonusowy. Mam nadzieję, że wywieziemy stąd przynajmniej jakieś doświadczenie, które przyda nam się w przyszłości.
ŻKS ROW Rybnik - Carbon Start Gniezno 68:22
Carbon Start Gniezno
1. Wadim Tarasienko - 7 (1,2,0,1,3)
2. Adrian Gomólski - 6 (0,0,2,w,2,2)
3. Jonas Davidsson - 2 (d,1,1,t)
4. Damian Adamczak - 1 (1,0,-,0,0)
5. Bjarne Pedersen - 5 (1,2,1,1,d)
6. Adrian Gała - 0 (w,0,u)
7. Dawid Wawrzyniak - 1 (1,d,0,0)
ŻKS ROW Rybnik
9. Dakota North - 13+1 (3,3,2*,3,2)
10. Michał Szczepaniak - 7+1 (2*,1,3,1)
11. Rafał Szombierski - 5+2 (2*,1,-,2*)
12. Lewis Bridger - 11+2 (3,3,2*,2*,1)
13. Vaclav Milik - 11+2 (2*,2*,3,3,1)
14. Kacper Woryna - 15 (3,3,3,3,3)
15. Kamil Wieczorek - 6+1 (2*,3,1)
Bieg po biegu:
1. North, Szczepaniak, Tarasienko, Gomólski 5:1
2. Woryna, Wieczorek, Wawrzyniak, Gała (w) 5:1 (10:2)
3. Bridger, Szombierski, Adamczak, Davidsson (d4) 5:1 (15:3)
4. Wieczorek, Milik, Pedersen, Wawrzyniak (d4) 5:1 (20:4)
5. Bridger, Tarasienko, Szombierski, Gomólski 4:2 (24:6)
6. Woryna, Milik, Davidsson, Adamczak 5:1 (29:7)
7. North, Pedersen, Szczepaniak, Gała 4:2 (33:9)
8. Milik, Gomólski, Wieczorek, Tarasienko 4:2 (37:11)
9. Szczepaniak, North, Davidsson, Gomólski (w) 5:1 (42:12)
10. Woryna, Bridger, Pedersen, Wawrzniak 5:1 (47:13)
11. Milik, Gomólski, Szczepaniak, Wawrzyniak 4:2 (51:15)
12. Woryna, Szombierski, Tarasienko, Gała (u) 5:1 (56:16)
13. North, Bridger, Pedersen, Adamczak 5:1 (61:17)
14. Woryna, Gomólski, Milik, Adamczak 4:2 (65:19)
15. Tarasienko, North, Bridger, Pedersen (d4) 3:3 (68:22)
No a ile było emocji i zabawy.... żal
Deszcz, bezpośrednia transmisja w TV, a na trybunach ponad 3000 kibiców. I co kopacze, jaka dyscyplina jest sportem numer jeden w Rybniku? :-P