Fotorelacja z szalonego meczu w Borucinie
Widzowie zgromadzeni na boisku w Borucinie spodziewali się wielu emocji w spotkaniu lidera z wiceliderem raciborskiej A klasy. Nikt jednak nie przypuszczał, że będzie świadkami tak szalonego meczu. Miejscowy Naprzód wygrał z LKS Zameczek Czernica 6:5 (4:2).
Gdy po 16 minutach gospodarze po bramkach Mirosława Pniewskiego, Sebastiana Kiełzyńskiego i Marcina Pawlisza prowadzili 3:0, wydawało się, że już jest po meczu. Przyjezdni bezsilnie rozkładali ręce, podczas gdy Naprzód grał jak w transie. Kiedy w 35. minucie po strzale Krzysztofa Cerkowniaka ekipa z Borucina zdobyła czwartą bramkę, nawet najwięksi optymiści spośród licznie przybyłych na to spotkanie kibiców z Czernicy, obawiali się pogromu. W 39. minucie ziarno nadziei wśród przyjezdnych zasiał Krzysztof Michna, który wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie rękę Mateusza Adamczyka. Dwie minuty później Michał Bąk zdobył gola na 2:4, dobijając strzał Michny z rzutu wolnego. Po zmianie stron kibice oglądali ciąg dalszy kanonady strzeleckiej. Goście „poczuli krew" i odważniej zaatakowali. Szybko swojego drugiego gola zdobył Bąk i w 52. minucie miejscowi prowadzili już tylko 4:3. Dwie minuty później po faulu Jacka Porwoła na Tomaszu Adamczyku rzut
karny wykorzystał Przemysław Ekiert i miejscowi znowu prowadzili dwoma bramkami. Nie załamało to jednak drużyny z Czernicy, która po dwóch trafieniach Krzysztofa Michny w 55 i 65. minucie doprowadziła do wyrównania! Tym razem to piłkarze Naprzodu rozkładali bezradnie ręce i prawdopodobnie gdyby w 72. minucie Krzysztof Michna nie wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę, to przegraliby ten mecz. Borucin wykorzystał jednak grę w przewadze i w 77. minucie po golu Kiełżyńskiego znowu wyszedł na prowadzenie. Chwilę później siły na boisku się wyrównały, gdy Jacek Selera zobaczył drugą żółtą kartkę. Gospodarze nie dali już jednak wydrzeć sobie zwycięstwa z rąk i nadal mają na swoim koncie komplet punktów. Drużyna z Czernicy swoją postawą w drugiej połowie udowodniła jednak, że nieprzypadkowo jest w ścisłej czołówce tabeli.
Łukasz Kozik
KS Naprzód Borucin - LKS Zameczek Czernica 6:5 (4:2)
Bramki: Mirosław Pniewski (5.), Sebastian Kiełzyński (12., 77.), Marcin Pawlisz (16.), Krzysztof Cerkowniak (35.), Przemysław Ekiert (54. k) – Krzysztof Michna (39. k, 55., 65.), Michał Bąk (41., 52.)
Borucin: Rafał Lasak - Mirosław Pniewski, Przemysław Ekiert, Mateusz Adamczyk, Konrad Świstowski (75. Jerzy Halfar) - Jacek Selera, Tomasz Adamczyk, Krzysztof Cerkowniak (67. Rafał Koczy) - Dariusz Binek (92. Tomasz Sosna) - Sebastian Kieżyński (89. Łukasz Jambor), Marcin Pawlisz.
Czernica: Remigiusz Danel - Sebastian Pieczka, Mariusz Gajda (85. Rafał Wieczorek), Robert Kuczmaszewski, Patryk Kraszczyński – Tomasz Tytko, Rafał Michna, Jacek Porwoł, Adrian Dera (65. Dawid Wałach) - Krzysztof Michna, Michał Bąk (80. Patryk Romanowski).
alescie som wszyjscy żałośni - długo eszce bydziecie płakać jak dzieci po tym meczu. buahaha
panie andrzeju sosnowski wyślij poznańskiego na urlop na 2 lata
sędzia patologia szkoda tych drużyn
Poznanski do ukarania za ten mecz 10 meczy zawiesić
sędzia dramat dobry film dla pzpn w raciborzu