[ZDJĘCIA] Koszykarze wygrali dla śp. rektora Szepelawego

Pierwsza kwarta choć zwycięska dla gospodarzy, oklaskiwana była zaledwie przez kilkanaście osób zebranych na trybunach Areny Rafako. Niska frekwencja nie może dziwić, bo do tej pory RKK AZS Racibórz poniósł porażki we wszystkich dziewięciu meczach trzecioligowego sezonu. Po drugiej kwarcie z nieznaczną przewagą na przerwę schodzili przyjezdni ze Świętochłowic. Z każdą minutą widzów zaczęło przybywać, bowiem zbliżały się rozgrywki Halowej Ligi Piłki Nożnej, ale co ciekawe wydarzenia z koszykarskiego parkietu zainteresowały nawet futsalowców. Trzecia kwarta to powiększająca się przewaga drużyny przyjezdnej nawet do 14 punktów. Kilka udanych akcji RKK AZS poderwało nie tylko koszykarzy, ale i widownię oklaskującą miejscowych. Gospodarze zaczęli skrupulatnie odrabiać starty i przed końcem czwartej kwarty wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca. To bardzo ważne zwycięstwo dla raciborskich koszykarzy, bowiem wygrali pierwsze spotkanie i to z czwartą siłą trzeciej ligi. Rok 2015 rozpoczął się fantastycznie.

RKK AZS Racibórz - Salesia Świętochłowice 82:74 (21:17, 9:17, 20:26, 32:14)

RKK AZS Racibórz: A. Zwierzyna 29 pkt., M. Łukaszczykiewicz 16 pkt., D. Dziwoki 16 pkt.,  D. Półtorak 13 pkt., A. Chudy 4 pkt., R. Szczepaniak 2 pkt., P. Chęć 2 pkt.,  D. Ronin 0 pkt.

Marcin Parzonka, trener RKK AZS Racibórz: Przez czterdzieści minut zagraliśmy na bardzo dużej intensywności. Fajnie wreszcie zaczęliśmy biegać do kontry. Przeciwnicy w drugiej kwarcie sprawili nam trochę kłopotu ze strefą, ale udało nam się to przeczytać i w drugiej połowie potrafiliśmy tę strefę dobrze rozbijać. Zdobywaliśmy też później łatwe punkty spod kosza. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale nie ekscytujemy się szczególnie, bo już za niedługo kolejne spotkanie, w którym chcielibyśmy się pokazać z jeszcze lepszej strony. Spotkanie kibicom musiało się podobać, było mnóstwo dramaturgii, chłopcy dali z siebie bardzo dużo, wybiegali pierwsze zwycięstwo w sezonie i dla nich należą się wielkie brawa.