To był naprawdę bolesny pierwszy raz
Na inaugurację wiosennych zmagań KS Gołkowice doznał pierwszej w tym sezonie porażki na własnym boisku. I to od razu wysokiej. Z Granicą Ruptawa przegrał aż 0:5.
Do tej pory w 7 domowych meczach piłkarze Gołkowic odnieśli 4 zwycięstwa, zanotowali też 3 remisy. W sobotę Gołkowice zostały jednak zdobyte i to z przytupem. Lider z Ruptawy do 20. minuty nie potrafił sobie poradzić z defensywą gospodarzy, kiedy to goście po raz pierwszy groźnie zaatakowali bramkę Tomasza Bąkowskiego. Piłka minimalnie jednak minęła słupek. 6 minut później Artur Miły już się nie pomylił. Bez problemu umieścił piłkę w siatce. Inna rzecz, że defensorzy Gołkowic zupełnie odpuścili krycie niewysokiego zawodnika gości, zamykającego dośrodkowanie z rzutu rożnego. Na kolejne emocje dość niemrawego w pierwszej połowie spotkania kibice musieli czekać do 38. minuty. Wtedy w swoim stylu z rzutu wolnego uderzył Wojciech Pucka, ale jego były klubowy kolega z Przyszłości Rogów Piotr Paś wybił piłkę na rzut rożny. W kolejnych minutach cztery doskonałe okazje stworzyli sobie goście, ale za każdy razem piłka albo minimalnie mijała bramkę Gołkowice, albo goście nie potrafili w dogodnych sytuacjach oddać czystego strzału. Co się odwlecze… Po przerwie niektórzy kibice nie zdążyli jeszcze wrócić na trybuny z klubowej kawiarni, a Gołkowice przegrywały już 0:2. W 46. minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego na bramkę głową zamienił Paweł Gryta i w zasadzie było po meczu. Gospodarze całkowicie nie radzili sobie z pressingiem znacznie lepiej wybieganych piłkarzy Granicy. W tej sytuacji nie tylko mogli zapomnieć o kreowaniu sytuacji bramkowych, ale co gorsza trudno im było nawet wyjść z własnej połowy. Tak jak w 69. minucie, kiedy miejscowi na własnej połowie zgubili piłkę, a prostopadłe podanie trafiło do Miłego, zaś ten ze stoickim spokojem podwyższył na 3:0. W 73. minucie kolejna szybka akcja gości została sfinalizowana przez wpuszczonego dopiero co na murawę Adriana Bieleckiego. Ten strzelał z narożnika pola karnego, Bąkowski się nie popisał i było 0:4. Gospodarzy płaskim strzałem przy słupku dobił Bartosz Wojtków.
KS Gołkowice: Bąkowski, Pucka, Swoboda, Błażejewski, Łaciok, Pawłowski (65. Kafka), Kasprzak (76. Baranek), Kąkol (70. Pawliczek), Janczar (46. Sajbor), Horubała, Cieślak
Granica: Paś, Łyżwa, Adamczyk (68. Wojtków), Ćmich, Syrek, Mgłosiek, Kowal (75. Muras), Kasprzak (60. Zaręba), Gryta, Piekarski, Miły (70. Bielecki).
KS Gołkowice – Granica Ruptawa 0:5 (0:1)
Bramki: Miły (27.), (69.), Gryta (46.), Bielecki (73.), Wojtków (88.)
(art)
Galeria zdjęć z meczu pod tym linkiem: http://sport.nowiny.pl/107522-ks-golkowice-granica-ruptawa-zdjecia.html
gdyby obie ekipy - ma być oczywiście
Gaszowice mają dobrą ekipę ale aż 10 pkt straty do Ruptawy wiec rozpędzonego lidera już nie dogonia. Ruptawa mogła by się Dębu obawiać gdyby obiekty miały teraz tyle samo punktów, a tak karty są już praktycznie rozdane w tej grupie.
potwierdzam info o Gaszowicach, ale jeśli Ruptawa będzie chciała awansować, to nikt im tego awansu nie odbierze.
cos mi sie wydaje że trzeba bedzie sie jeszcze liczyc z Gaszowicami, podobno dokonali kilka bardzo ciekawych transferów !!
Jesień nasza, wiosna nasza.
Zapraszamy na Łąkową w takich nastrojach a wyjedziecie 2 do i 2 po (przerwie oczywiście)!!!
awans jest wasz od końca rundy jesiennej. gracie bezsprzecznie najlepszą piłkę w naszej grupie okręgówki
za tydzień rozbijemy Skrzyszów...potem Rafako i awans jest nasz:)