Energetyk ROW zatopił Kotwicę
Rybniccy piłkarze cały czas liczą się w walce o awans do I ligi.
Rybniccy piłkarze cały czas liczą się w walce o awans do I ligi. Aby tak zostało do końca sezonu, bezwzględnie muszą wygrywać na swoim stadionie. Wiedzą o tym piłkarze i sztab szkoleniowy, dlatego nikt nie zamierzał lekceważyć drużyny z Kołobrzegu, która przyjechała na stadion przy ul. Gliwickiej 1 maja, aby powalczyć o ligowe punkty z miejscowym Energetykiem, a są one ekipie Kotwicy potrzebne równie bardzo jak rybniczanom. Z tą tylko różnicą, że ostatni rywal podopiecznych Marcina Prasoła marzy nie o awansie, a o pozostaniu w szeregach drugoligowców.
Skład jaki desygnował do gry trener rybnickiego zespołu nie był zaskoczeniem. Niespodzianką była jedynie obecność Rolanda Buchały na ławce rezerwowych. Zastąpił on dość niespodziewanie Patryka Dudzińskiego, który w ostatnich meczach wychodził w podstawowym składzie, a na mecz z Kotwicą nie załapał się nawet do szerokiej kadry meczowej. Na ławce rezerwowych zabrakło również Mieczysława Agafona, asystenta Prasoła. I to właśnie trener rybniczan doprowadził do rozstania z byłym piłkarzem Górnika Zabrze. Jak tłumaczył na konferencji pomeczowej, rozbieżności pomiędzy nim a Agafonem – co do pracy i prowadzenia drużyny były zbyt duże i nie było szans na kontynuowanie tej współpracy.
Mecz Energetyka ROW z Kotwicą, dość niespodziewanie, rozpoczął się od ataków gości, którzy stworzyli sobie trzy dogodne sytuacje strzeleckie. Najgroźniej na bramkę Daniela Kajzera uderzał Krzysztofa Bułka, po jego strzale piłka odbiła się od słupka. Z każdą minutą rybniczanie przejmowali jednak inicjatywę. Bardzo ważna dla przebiegu całego meczu był minuta 26. Wtedy to na uderzenie z ok 30 metrów zdecydował się Sebastian Siwek, chwilę później piłka wpadła w okienko bramki Kotwicy. Przed przerwą rybniczanie podwyższyli jeszcze prowadzenie. Zza pola karnego strzelił Szymon Sobczak, a piłka przetoczyła się pod brzuchem Bartłomieja Folca. Ta bramka ewidentnie obciąża konto golkipera z Kołobrzegu.
Po zmianie stron przyjezdni próbowali odrobić straty, robili to jednak dość nieudolnie. Dodatkowo, po rzucie rożnym wykonywanym przez Mariusza Muszalika, pod bramką Kotwicy powstało spore zamieszanie, w którym najlepiej odnalazł się Marek Krotofil i podwyższył wynik na 3:0. W doliczonym czasie gry bramkę honorową, dla znajdującej się w strefie spadkowej ekipy z Kołobrzegu, zdobył Jakub Poznański, który wykorzystał rzut karny, podyktowany za zagranie ręką w polu karnym Michała Bedronki.
W przyszłym tygodniu rybniccy piłkarze pojadą do Niepołomic na mecz z Puszczą. Na swój stadion wrócą 16 maja, aby zmierzyć się ze Stalą Mielec.
Energetyk ROW Rybnik – Kotwica Kołobrzeg 3:1 (2:0)
Bramki: Sebastian Siwek (26.), Szymon Sobczak (44.), Marek Krotofil (55.) – Jakub Poznański (90. k)
ROW: Daniel Kajzer, Marek Krotofil, Marcin Grolik, Szymon Jary (81. Michał Bedronka), Dawid Gojny, Sebastian Siwek (88. Kamil Spratek), Mariusz Muszalik, Gabriel Nowak, Adam Wolniewicz, Szymon Sobczak (60. Paweł Mandrysz), Sebastian Musiolik (68. Roland Buchała)
Kotwica: Bartłomiej Folc (46. Patryk Kamola), Bartosz Soczyński, Jakub Poznański, Daniel Kokosiński, Kacper Chruściński, Tomasz Rydzak, Korneliusz Sochań, Mateusz Świechowski (46. Dawid Berg), Tomasz Bejuk, Krzysztof Bułka, Maciej Ropiejko (62. Krzysztof Biegański)
WKRÓTCE VIDEO Z MECZU I KONFERENCJI