Artur Grabiec odebrał rywalom ochotę do gry
Polonia Łaziska w efektownym stylu pokonała Polonię Niewiadom i zapewniła sobie powrót do klasy okręgowej.
Goście tylko w pierwszym kwadransie gry byli w stanie dotrzymywać kroku miejscowym. Kilka ich akcji wskazywało nawet na to, że nie muszą w Łaziskach wcale przegrać. Dynamiczne akcje skrzydłami mogły się podobać i napędziły trochę strachu miejscowym. Z czasem jednak uwidaczniała się coraz większa przewaga gospodarzy, a w 28. minucie nabrała ona bramkowego charakteru. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zgraniu od kolegi do piłki doszedł Artur Grabiec i z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki. Do przerwy utrzymał się rezultat 1:0, ale po zmianie stron na boisku istniała już tylko jedna drużyna. Ochotę do gry całkowicie odebrał gościom wspomniany Grabiec. Napastnik gospodarzy był dla defensorów Niewiadomia nie do zatrzymania. W ciągu pierwszych 11 minut po przerwie rozstrzygnął losy spotkania, a trafieniami w 50. i 56. minucie spotkania skompletował hat trika. Po jego golach goście wyglądali jak bokser po ciężkim nokaucie. Nic więc dziwnego, że kiedy kwadrans przed końcem meczu Grabiec schodził z boiska żegnały go gromkie brawa kibiców. Miejscowi panowali już wtedy na boisku niepodzielnie. W 64. minucie Jarosław Pietrzak wykończył dogranie wzdłuż linii końcowej, a w 83. Paweł Hojka wykorzystał wreszcie pierwszą z kilku swoich dogodnych okazji. Wynik spotkania strzałem w zamieszaniu podbramkowym ustalił rezerwowy Łukasz Ślęczek. - Wynik mówi sam za siebie, choć trzeba przyznać, że w pierwszych minutach drużyna z Niewiadomia prezentowała się całkiem dobrze i byłem pod wrażeniem ich gry. Później z kolejnym traconymi bramkami ich gra sprowadzała się już tylko do akcji ofensywnych, zostawiając nam sporo miejsca pod swoją bramkę. Stąd kwestią czasu były kolejne gole. Mogło być ich pewnie więcej, ale w piłce nigdy nie jest tak, że wszystko się wykorzystuje – powiedział po meczu Janusz Należyty, trener Polonii Łaziska. Co oczywiste w znacznie gorszym nastroju był Wiesław Herda. - Dopóki chłopcy mają siły, to ta gra jakoś wygląda. A potem dostajemy jedną czy dwie bramki i zaczyna się gra tylko do przodu. To efekt tego, że zespół nie został wzmocniony a jedynie uzupełniony. Takie było życzenie niektórych ludzi, a teraz pozostaje nam walka o utrzymanie. Brakuje nam siły przebicia w ataku, w obronie też nie wygląda to dobrze. Pozostaje nam liczyć na cud – powiedział trener gości.
Dzień po meczu okazało się, że Polonia Łaziska wygrywając z imienniczką z Niewiadomia zapewniła sobie awans do klasy okręgowej. Trzeci w stawce Górnik Boguszowice stracił bowiem punkty w meczu z Mszaną i nie ma już nawet matematycznych szans by przegonić liderującą Polonię. Może co najwyżej się z nią zrównać, ale Polonia ma w meczach z Górnikiem korzystny bilans spotkań bezpośrednich. W ostatnich czterech kolejkach drużyna z Łazisk powalczy więc o to by zachować przewagę nad Naprzodem Rydułtowy i awansować z pierwszego miejsca.
Polonia Łaziska: Krzywodajć, Kowol, Poterała, Ł. Szkatuła, Hojka, Kuźdub, Grodzki (65. Ślęczek), J. Pietrzak, M. Pietrzak (68. Bauerek), Grabiec (75. Sosna), Karol Szkatuła (80. Kamil Szkatuła).
Polonia Niewiadom: Lipowicz, Kopka, Kolorz, Kaczyński, Kisiel, Jaromin (85.Stachowiak) Podleśny (69. Śmieja), Pochwyt (76. Mrozek), Karkoszka, Szczerbinski, Walencinowicz
Polonia Łaziska – Polonia Niewiadom 6:0 (1:0)
Bramki: Grabiec (28.), (50.), (56.), J. Pietrzak (64.), Hojka (83.), Ślęczek (90.+2.)
(art)