Sześć bramek w Czernicy
Sporo emocji, sześć bramek, dziesięć żółtych i dwie czerwone kartki, sędziowskie kontrowersje - tak wyglądał sobotni mecz LKS-u Zameczek Czernica z ŁTS-em Łabędy. Mimo tego, że gospodarze dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ostatecznie przegrali 2:4 (1:1).
Drużyna z Czernicy, podobnie jak tydzień temu w Orzepowicach, rozpoczęła mecz z dużym animuszem. Już pierwsza dogodna okazja zakończyła się dla niej bramką. W 4. minucie precyzyjnie w pole karne dośrodkował z lewej strony Andrzej Nowak, a Rafał Wójt z bliska nie miał problemów głową umieścić piłki w siatce. Była to dziewiąta bramka napastnika Zameczku w tym sezonie. Cztery minuty później powinno być 2:0, ale strzał Piotra Kobeszki z linii bramkowej wybił obrońca gości. W 16. minucie kolejna sytuacja miejscowych. W zamieszaniu podbramkowym próbował się odnaleźć Wójt, ale górą byli defensorzy z Łabęd, którzy wybili mu piłkę. Z dobitką pospieszył Kobeszko, ale zrobił to bardzo niedokładnie. Kolejne minuty to seria kontr gospodarzy, których efektem były niewykorzystane okazje przez Łukasza Sella. Najpierw w 20. minucie młody napastnik Czernicy za długo zwlekał ze strzałem, aż w końcu przeniósł piłkę nad poprzeczką. Minutę później po wrzutce z lewej strony Mateusza Bugdoła, Sell uderzył zza pola karnego w środek bramki i golkiper gości nie miał problemów ze złapaniem piłki. W 24. minucie po kolejnym dośrodkowaniu z lewej strony Nowaka "Selu" uderzał z 10 metrów, ale znowu za wysoko. W końcu w 32. minucie Sell posłał piłkę wzdłuż linii bramkowej, a kilka sekund później po wrzutce z głębi pola Jana Krupińskiego strzał głową Wójta obronił bramkarz przyjezdnych. Faworyzowani goście przez pierwsze pół godziny na boisku niemal nie istnieli. Drużyna gospodarzy mogła i powinna prowadzić już wyżej, ale podobnie jak w Orzepowicach po szybko strzelonej bramce, nie mogła wykorzystać kolejnych okazji. To się zemściło. W 30. minucie przyjezdni dali pierwsze ostrzeżenie. Po przerzucie piłki z lewej strony na prawą, w sytuacji sam na sam z Mateuszem Jabłonką znalazł się Łukasz Guzy, ale golkiper Zameczku wygrał ten pojedynek. W 38. minucie było już 1:1. Krzysztof Dłubała był faulowany przed polem karnym. Piłkę około 20 metrów od bramki ustawił Łukasz Bałuszyński i precyzyjnym, mocnym uderzeniem nie dał szans Jabłonce. Zanim piłka wpadła do siatki, odbiła się jeszcze od słupka. Kilka minut później mający za sobą grę w I lidze w barwach ROW-u Rybnik "Balu" mógł zdobyć drugą bramkę, ale po rzucie rożnym niedokładnie uderzył głową.
Po zmianie stron inicjatywę przejęli goście. W 53. minucie błąd Jabłonki, który minął się z piłką, mógł wykorzystać Bałuszyński, ale niecelnie podał koledze z drużyny. Dwie minuty później "Balu" znowu postraszył mocnym strzałem z rzutu wolnego, ale tym razem nie trafił w bramkę. W 57. minucie doskonałą sytuację zmarnował Radosław Góra, który ładnie złożył się do strzału z woleja, ale piłka przeleciała nad poprzeczką Czernicy. Natarcie gości trwało. Minutę później po dośrodkowaniu z głębi pola oko w oko z bramkarzem miejscowych stanął Guzy, ale przekombinował i chcąc go przelobować, wrzucił piłkę na górną siatkę jego bramki. Tym razem to Czernica nie miała wiele do powiedzenia, a pierwszą sytuację stworzyła dopiero w 68. minucie. Wtedy to Adrian Dera za długo zwlekał z oddaniem strzału, aż w końcu kopnął piłkę wprost w ręce bramkarza z Łabęd. Gra się nieco uspokoiła i wydawało się, że obie drużyny czekają na zadanie decydującego ciosu. W 79. minucie Czernica trochę niespodziewanie zdobyła bramkę. Znowu wrzucał Nowak, tym razem z prawej strony, a w polu karnym wreszcie bezbłędnie zachował się Sell. Wprawdzie jego pierwszy strzał głową obronił bramkarz gości, ale wobec dobitki - również głową - był bez szans. Radość w drużynie gospodarzy trwała bardzo krótko. Od razu po wznowieniu gry piłkę w polu karnym dostał niepilnowany Wojciech Blaszke i z lewej strony z bliska pokonał bramkarza Czernicy. W 81. minucie było już 3:2 dla gości. Dominik Hak wykorzystał nieudaną pułapkę ofsajdową rywala i w sytuacji sam na sam wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. W trzy minuty trzy bramki. Emocje sięgały zenitu, robiło się coraz bardziej nerwowo i zaczęły się sypać kartki za "niesportowe zachowanie". W efekcie z boiska za dwie żółte kartoniki wylecieli Krupiński oraz Robert Kuczmaszewski i Czernica kończyła mecz w dziewiątkę. W 89. minucie Łabędy postawiły kropkę nad "i" i zdobyły czwartego gola. Lewą stroną pomknął Bałuszyński i idealnie dośrodkował do Guzego, który tylko dołożył nogę z kilku metrów posyłając piłkę do pustej bramki.
W trakcie i po meczu sporo pretensji do sędziego mieli piłkarze oraz kibice gospodarzy. Trener Czernicy Wiesław Bugdoł wyleciał za to nawet z ławki rezerwowych. Głównie uwagi dotyczyły dwóch ostatnich bramek dla Łabęd, które według nich padły po ewidentnych spalonych. Czy faktycznie były ofsajdy - tego już nie rozstrzygniemy. Natomiast pewne jest to, że ewidentnym błędem była obsada sędziego liniowego. Niedopuszczalne bowiem jest to, że asystentem głównego arbitra był zawodnik drużyny, która sąsiaduje z Czernicą w tabeli...
Łukasz Kozik
LKS Zameczek Czernica - ŁTS Łabędy Gliwice 2:4 (1:1)
1:0 - Rafał Wójt (4. asysta Andrzej Nowak)
1:1 - Łukasz Bałuszyński (38.)
2:1 - Łukasz Sell (79. asysta Andrzej Nowak)
2:2 - Wojciech Blaszke (80.)
2:3 - Dominik Hak (81.)
2:4 - Łukasz Guzy (89.)
Czernica: Mateusz Jabłonka - Jan Krupiński, Robert Kuczmaszewski, Tomasz Tytko - Paweł Basik, Mateusz Bugdoł - Andrzej Nowak, Piotr Kobeszko, Adrian Dera - Łukasz Sell, Rafał Wójt.
Łabędy: Tomasz Michalik - Sebastian Radek, Rafał Adamczyk, Wojciech Blaszke, Damian Pająk, Łukasz Guzy (90. Dawid Majerowski), Krzysztof Dłubała, Szymon Ignacek, Radosław Góra (65. Adam Bielec), Łukasz Plech (46. Dominik Hak), Łukasz Bałuszyński.
Żółte kartki: Kobeszko, Krupiński (dwie, w konsekwencji w 85. minucie czerwona), Bugdoł, Kuczmaszewski (dwie, w konsekwencji w 89. minucie czerwona) - Pająk, Adamczyk, Hak, Bielec.
Widzów: 100.
Dokładnie powinien się tym wydział zająć.
Pytam sie gdzie taki piszczelok moze sedziowac na lini w okregowce..jak on nawet orlikow nie potrafi dobrze sedziowac