Sędzia w głównej roli - czerwona kartka kończy pięciosetówkę w Radlinie
Takiego finału siatkarskiego meczu nikt nie mógł się spodziewać. SK JSW KOKS Radlin przegrał domowy pojedynek z MKS MOS Płomieniem Sosnowiec w setach 2:3 tracąc ostatni punkt przez czerwoną kartkę!
Czerwona kartka oznacza przyznanie punktu dla drużyny przeciwnej. W tym wypadku był to punkt meczowy. - Nie pamiętam meczu, który zakończyłby się czerwoną kartką - mówi Marek Przybysz, szkoleniowiec SK JSW KOKS Radlin.
Gospodarze źle zaczęli pojedynek. W pierwszym secie cały czas gonili wynik, ostatecznie przegrali na przewagi. W drugim secie wypracowywali sobie kilkupunktową przewagę, którą jednak pozwolili sobie wydrzeć. Sytuacja stała się podbramkowa. Gospodarze zmobilizowali się. Dobre zagrywki Patryka Grzywacza i Damiana Harazima, ataki Szczygła, Rauzy, Rybarczyka, poprawa w odbiorze, punkty z bloku pozwoliły pewnie wygrać kolejne sety i wyrównać stan meczu. Niestety w piątym secie znów coś się zacięło w grze radlinian. Przegrywali nawet pięcioma punktami, by zerwać się i zmniejszyć straty do stanu 10:11. Końcówka była nerwowa, w czym spory udział mieli sędziowie. Zresztą pretensje do poziomu sędziowania miały obydwie drużyny. Dla gospodarzy był to trzeci z rzędu pięciosetowy pojedynek i piąty przegrany.
Już w najbliższą środę 20 stycznia o godz. 18.30 SK JSW KOKS Radlin podejmie UKS Strzelce Opolskie. Wstęp wolny.
SK JSW KOKS Radlin - Płomień Sosnowiec 2:3 (26:28, 23:25, 25:19, 25:19, 12:15)
SK JSW KOKS Radlin: Rybarczyk (k), Cichoń, Grygiel, Grzywacz, Barteczko, Szczygieł, Lewandowski (l) oraz Ferdyan, Koczwara, Margulski, Rauza, Harazim, Dzierżęga, Bugajski
w najbliższych Nowinach Wodzisławskich komentarz pomeczowy trenera Marka Przybysza.