„Nowi" z Czernicy powalczyli z liderem
Minimalną porażką 0:1 (0:1) z Wilkami Wilcza zakończył się pierwszy tegoroczny ligowy mecz LKS-u Zameczek Czernica. Podopieczni Tomasza Babuchowskiego zaprezentowali się jednak całkiem nieźle na boisku lidera III grupy katowickiej okręgówki, prowadząc z nim wyrównaną grę.
W podstawowej jedenastce drużyny z Czernicy zagrało tylko dwóch graczy, którzy reprezentowali ten klub w rundzie jesiennej. Pozostałych dziewięciu to zawodnicy zimą sprowadzeni do Zameczku. Początek spotkania był niezły w wykonaniu Czernicy, ale mimo minimalnej przewagi, to rywale pierwsi zdobyli gola. W 10. minucie Łukasz Żyrkowski otrzymał piłkę w polu karnym, spokojnie się z nią obrócił i nie dał szans Radosławowi Kaliszowi, bramkarzowi Zameczku. Do końca pierwszej połowy kibice nie oglądali dobrych sytuacji bramkowych.
Mecz rozruszał się dopiero po przerwie. Gospodarze nie bronili wyniku, próbowali atakować bramkę Czernicy, dzięki czemu przyjezdni mieli okazje do kontrataków. Na lewym skrzydle szarpał Bartosz Kuciel, ale ani Artur Łaciok, ani Rafał Wójt nie znaleźli drogi do siatki. Ten drugi w 64. minucie znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem miejscowych ale zamiast próbować podbiec bliżej bramki, zdecydował się na słaby strzał z linii pola karnego. Po drugiej stronie boiska najbardziej aktywny był Dawid Gajewski, ale również on nie wykorzystał żadnej ze swoich dogodnych sytuacji. W 83. minucie stanął oko w oko z golkiperem gości, ale mijając go, za daleko wypuścił sobie piłkę. Wilki strzeliły jeszcze dwie bramki, ale żadnej z nich nie uznał sędzia. Przy golu Gajewskiego w 57. minucie faulowany był bramkarz, a przy trafieniu Żyrkowskiego w 72. minucie podający mu Andreas Kaczmarek był na spalonym. Zwycięstwo Wilków w 80. minucie mógł przypieczętować też Łukasz Szymura, ale wykorzystując stratę defensora Czernicy, w dobrej sytuacji strzelił w boczną siatkę.
Łukasz Kozik
Po meczu powiedział
Tomasz Babuchowski, trener Czernicy
Myślę, że postawiliśmy bardzo wysoko poprzeczkę przeciwnikowi. Oglądaliśmy wyrównany mecz. Gdybyśmy zagrali w optymalnym składzie, to pokusilibyśmy się o zdobycz punktową. Aczkolwiek, patrząc z perspektywy sytuacji jakie stwarzaliśmy, na punkt z przebiegu gry zasłużyliśmy. Wilcza grała otwartą piłkę, więc mecz był atrakcyjny dla kibiców. Nie było tutaj żadnego kunktatorstwa, nikt się nie bronił. Mieliśmy atak za atak, więc mecz na pewno był ciekawy, mimo że padła tylko jedna bramka. W kolejnych meczach musimy już nie tylko pokazać dobrą grę, ale i wykorzystywanie sytuacji, których stwarzamy sobie sporo.
LKS Wilki Wilcza - LKS Zameczek Czernica 1:0 (1:0)
1:0 - Łukasz Żyrkowski (10.)
Czernica: Radosław Kalisz - Tomasz Zaręba (80. Jacek Rapacki), Patryk Krzysztoń, Mateusz Tuleja, Radosław Szpiech (88. Tomasz Janik) - Radosław Olszyna, Tomasz Przeliorz - Bartosz Kuciel, Artur Łaciok, Rafał Wójt - Kamil Szczerbiński.
Wilcza: Damian Matras - Mateusz Gruszka, Marcin Leszczyński, Jakub Steuer, Andreas Kaczmarek, Dawid Gajewski, Yevhen Kravtsiv (63. Łukasz Szymura, 88. Artur Koschny), Łukasz Żyrkowski, Tomasz Czogała (46. Marcin Jurecki, 85. Michał Kopczyński), Tomasz Tabiś, Piotr Gierczak.
Żółte kartki: Tabiś, Jurecki, Gierczak - Krzysztoń.
Sędziowali: Andrzej Gorzawski, Łukasz Sikorski, Krzysztof Kula (KS Rybnik).