Czy trener Czernicy trafił do kardiologa?
Drugie z rzędu zwycięstwo odnieśli piłkarze LKS-u Zameczek Czernica.
W minioną sobotę pokonali u siebie KS 94 Rachowice 4:2 (2:0), dzięki czemu na trzy punkty zbliżyli się do 10. lokaty w tabeli, która na sto procent zagwarantuje im utrzymanie się w okręgówce. Podopieczni Tomasza Babuchowskiego nie byliby jednak sobą, gdyby nie zafundowali sobie, trenerowi i kibicom prawdziwego rollercoastera emocji, po którym trener chwycił się za serce i zapowiedział wizytę u kardiologa.
Mecz rozpoczął się wyśmienicie dla Czernicy, która po trzech minutach gry prowadziła już 2:0. Pierwszą bramkę zdobył Artur Łaciok, który wykorzystał podanie Pawła Sękowskiego i strzałem w długi róg bramki rywala wyprowadził Czernicę na prowadzenie. Chwilę później po podaniu z głębi pola piłkę głową przedłużył Bartosz Kuciel i w sytuacji sam na sam znalazł się Sękowski, który nie zmarnował tej szansy. Po kolejnym kwadransie gry gospodarze mogli prowadzić już ze 5:0, ale swoich okazji nie wykorzystali Łaciok, Kuciel i Sękowski, a Rafał Wiklak trafił w poprzeczkę bramki gości. Później gra się nieco uspokoiła i dopiero po kolejnym kwadransie gry dwie szanse zmarnował Łaciok. W odpowiedzi goście zagrali z klepki, ale wieńczący akcję strzał trafił wprost w bramkarza Czernicy Radosława Kalisza. Była to jedyna okazja Rachowic w pierwszej połowie spotkania.
Druga połowa zaczęła się podobnie, jak skończyła pierwsza - niemrawo. Dopiero po 10 minutach zaczęło się coś dziać, ale jedną okazję zmarnowali przyjezdni, a kolejne dwie Łaciok. Czernica piłkę meczową miała w 60. minucie. Kuciel w swoim stylu pociągnął lewą stroną, dośrodkował w pole karne, gdzie Radosław Szpiech z kilku metrów nie trafił w bramkę rywala. To się zemściło w 67. minucie. Golkiper miejscowych złapał piłkę, ale po kontakcie z Krzysztofem Borowcem ją wypuścił, co skrzętnie wykorzystał rywal i umieścił ją w pustej bramce. Bramkarz Czernicy sygnalizował faul, ale sędzia był innego zdania i goście złapali kontakt. Dwie minuty później już był remis. Adam Piechocki odważnie wszedł z prawej strony i pewnym strzałem pokonał Kalisza. Miejscowym kibicom przypomniał się mecz w Krzyżanowicach, gdzie mimo prowadzenia 2:0, Czernica przegrała 2:4. Tym razem było inaczej. Gospodarze szybko się pozbierali i w 73. minucie Sękowski dostał podanie z głębi pola od Tomasza Zaręby, ograł obrońcę przeciwnika i w swoim szóstym meczu w barwach Czernicy zdobył szóstą bramkę. Losy meczu rozstrzygnął w 82. minucie Łaciok, który po dośrodkowaniu przez Kuciela z rzutu rożnego głową zdobył swoją piątą bramkę w siódmym meczu tej rundy.
Łukasz Kozik
LKS Zameczek Czernica - KS 94 Rachowice 4:2 (2:0)
1:0 - Artur Łaciok (2.)
2:0 - Paweł Sękowski (3.)
2:1 - Krzysztof Borowiec (67.)
2:2 - Adam Piechocki (69.)
3:2 - Paweł Sękowski (73.)
4:2 - Artur Łaciok (82. głową)
Czernica: Radosław Kalisz - Tomasz Zaręba, Mateusz Tuleja, Patryk Krzysztoń, Tomasz Przeliorz - Rafał Wiklak (85. Jacek Rapacki), Mateusz Bugdoł (87. Radosław Olszyna) - Bartosz Kuciel (87. Kamil Szczerbiński), Artur Łaciok, Radosław Szpiech (80. Łukasz Sell) - Paweł Sękowski.
Rachowice: Kamil Trzciński - Oliwier Łuszcz (53. Michał Żyła), Tomasz Parfieńczyk, Leszek Niewiarowski - Igor Leszczyński, Michał Kołodziej, Krzysztof Borowiec, Artur Łopatka (70. Wojciech Sznyder), Adam Piechocki - Marek Adamczyk (88. Rafał Król), Mariusz Sosna.
Żółte kartki: Bugdoł - Kołodziej, Parfieńczyk.