Emocje w derbach gminy Gaszowice
Emocje, bramki, kartki, zwroty sytuacji, sędziowskie kontrowersje, eskorta dzieci wyprowadzających piłkarzy na boisko, losowanie nagród w przerwie spotkania. W to wszystko, jak na derby przystało, obfitowało środowe starcie Zameczku Czernica z Dębem Gaszowice. Mimo, że mecz był w środku tygodnia, oglądało go prawie pół tysiąca widzów!
Początek spotkania przebiegł pod znakiem wzajemnego, spokojnego badania się obu ekip. Z biegiem czasu śmielej do ataku ruszyli goście z Gaszowic. Swoich szans nie wykorzystali jednak Michał Mazur i Grzegorz Brózda, a Paweł Wieczorek trafił do siatki ze spalonego. Dopiero w 19. minucie pierwszą sytuację miała Czernica, ale Bartosz Kuciel strzelił minimalnie obok słupka. Ta sytuacja zemściła się minutę później. Jakub Słaby dalekim prostopadłym podaniem obsłużył Brózdę, który spokojnie przebiegł z piłką kilkanaście metrów i w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi Czernicy. Ta bramka nieco przebudziła gospodarzy. Swoje okazje zmarnowali Patryk Krzysztoń i Artur Łaciok, którzy nie trafiali w bramkę rywala oraz Paweł Sękowski, który zakręcił obrońcami gości i strzałem z dystansu trafił w słupek. Czernica przeważała, ale nadziewała się przy tym na groźne kontry, które mogły zakończyć się drugą bramką dla przyjezdnych. Po jednej z nich w sytuacji sam na sam z golkiperem miejscowych znalazł się Wieczorek, ale Radosław Kalisz z najwyższym trudem sparował jego uderzenie na róg.
Początek drugiej połowy, podobnie jak pierwszej, również był spokojny. Tym razem jednak pierwsza zaatakowała Czernica: Łaciok z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę, a Kuciel w dobrej sytuacji nie doskoczył do piłki. W 61. minucie pierwszy raz groźniej w tej części meczu zaatakował Dąb i od razu strzelił bramkę. Przemysław Kośmider uruchomił na skrzydle Wieczorka, a ten wystawił do Brózdy piłkę na pustą bramkę i zrobiło się 2:0 dla gości. Od tego momentu mecz przebiegał głównie pod znakiem ostrej walki w środku pola, bez godnych odnotowania sytuacji strzeleckich. Kolejne minuty mijały i już wydawało się, że Gaszowice spokojnie dowiozą zwycięstwo do końca meczu. W 80. minucie sygnał do ataku dla Czernicy dał jednak Łaciok, który ładnie uderzył z rzutu wolnego, ale Ryszard Szkatuła, bramkarz Dębu popisał się jeszcze lepszą interwencją. Czym bliżej było końca spotkania, tym z większą determinacją atakowali miejscowi. W 84. minucie w swoim stylu na pełnym gazie lewą stroną popędził Mateusz Bugdoł, którego faulem zatrzymał Mariusz Kraśniewski. Piłkę ustawił Łaciok i płaskim podaniem wbił ją w pole karne. Tam powstało spore zamieszanie, w którym najlepiej odnalazł się Kuciel, który w pozycji niemal leżącej skierował piłkę do siatki zdobywając kontaktowego gola. Do końca meczu pozostało około 10 minut i emocje rozpoczęły się od nowa. Goście mieli pretensje do arbitra, który wcześniej, jeszcze przy stanie 0:2 nie podyktował rzutu karnego po faulu Mateusza Tuleji na Radosławie Szpaku. Mogło być już wtedy po meczu, a tymczasem Dąb znowu musiał drżeć o wynik. Tym bardziej, że Czernica poczuła krew i zawzięcie dążyła do wyrównania, ale dwukrotnie bezskutecznie na bramkę gości szarżował Kamil Szczerbiński. W 92. minucie miejscowi dopięli swego. W zamieszaniu w polu karnym ręką zagrał Słaby i sędzia wskazał na 11. metr. Rzut karny pewnie wykorzystał Rafał Wiklak i zrobił się remis. Jako, że arbiter doliczył wcześniej do meczu aż 5 minut, to Czernica postanowiła powalczyć o zwycięstwo i nadal atakowała. W ostatniej akcji meczu nadziała się jednak na kontrę, która powinna dać Gaszowicom zwycięstwo. W sytuacji sam na sam z Kaliszem Jakub Gnyp jednak fatalnie spudłował.
LKS Zameczek Czernica - GKS Dąb Gaszowice 2:2 (0:1)
0:1 - Brózda (20.)
0:2 - Brózda (61.)
1:2 - Kuciel (84.)
2:2 - Wiklak (92. karny)
Czernica: Radosław Kalisz - Tomasz Zaręba, Mateusz Tuleja, Patryk Krzysztoń, Radosław Szpiech (70. Łukasz Sell) - Mateusz Bugdoł, Rafał Wiklak - Bartosz Kuciel, Artur Łaciok, Radosław Olszyna (55. Kamil Szczerbiński) - Paweł Sękowski (80. Adrian Dera).
Gaszowice: Ryszard Szkatuła - Bartosz Stawarski, Krzysztof Sikora, Jakub Słaby - Mariusz Kraśniewski, Michał Mazur, Kamil Sikora, Przemysław Kośmider (88. Patryk Porwoł), Dominik Trzetrzelewski (86. Jakub Gnyp) - Paweł Wieczorek (70. Radosław Szpak), Grzegorz Brózda (81. Łukasz Michalski).
Żółte kartki: Łaciok, Rapacki, Wiklak, Szczerbiński - Brózda, Szpak, Mazur, Kraśniewski.
Widzów: 450.