Czas wielkich wyzwań
Przed Raptors Racibórz miesiące pełne wyzwań. Pierwszą drużynę futbolu amerykańskiego w historii Raciborza czeka przede wszystkim turniej „ósemek”, który rozegrają podczas sierpniowego Memoriału.
30 kwietnia raciborska drużyna rozegrała debiutancki mecz w roli gospodarza. Na murawie stadionu PWSZ przy ulicy Wyszyńskiego KS Raptors Racibórz rozbił Warriors Lubin 45 do 6. Tak widowiskowej oprawy, dopingu, atmosfery i poziomu sportowego mogą futbolistom pozazdrościć reprezentanci innych miejscowych klubów. Kolejny sprawdzian na własnym boisku czeka naszych zawodników już 28 maja, gdy zmierzą się z ekipą OFM Bielawa Snakes.
Trzon zespołu
Klub istnieje od końca 2014 roku. Pierwsza rekrutacja okazała się sukcesem organizacyjnym i frekwencyjnym. Z grona kilkudziesięciu osób, które wówczas wzięły udział w testach, do dziś w zespole trenuje około dwudziestu. To właśnie oni tworzą kręgosłup drużyny, która obecnie liczy trzydziestu czterech graczy – co biorąc pod uwagę jej krótką działalność oraz brak futbolowych tradycji w naszym mieście – pozwala władzom klubu z optymizmem patrzeć w przyszłość. – To ani dużo, ani mało. Po prostu wystarcza, aby efektywnie trenować i rozgrywać mecze towarzyskie. W futbolu amerykańskim gra się składem ośmio lub jedenastoosobowym. Średniej klasy polskie zespoły maja w swoich szeregach około osiemdziesięciu zawodników. My możemy na razie o takiej liczbie jedynie pomarzyć. Patrząc realnie, jesteśmy w stanie zgromadzić kadrę czterdziestu pięciu, może pięćdziesięciu osób – przyznaje prezes Raptors oraz drugi trener drużyny Sylwester Rosik. Jak wyjaśnia, szeroki skład jest w futbolu pożądanym i mocnym atutem. – Chodzi przede wszystkim o jak największą liczbę roszad, dzięki którym dajemy zawodnikom czas na regenerację. Futbol amerykański jest sportem mocno eksploatującym organizm. Bardzo często śmiejemy się, że jest to dyscyplina nie tyle kontaktowa, co kolizyjna – ocenia.
Dla każdego
Od czasu do czasu organizują otwarte treningi, które nieraz okazały się strzałem w dziesiątkę i zachęciły kilka osób do wstąpienia w szeregi zespołu. Rosik przekonuje, że miejsce w drużynie odnajdzie każdy chętny. – Duża liczba pozycji i ich różnorodność sprawiają, że futbol mogą uprawiać osoby o najbardziej skrajnych warunkach fizycznych, zarówno te ważące 130 jak i 65 kilogramów – zapewnia i informuje: – Wciąż mamy deficyt jeśli chodzi o szczupłych, szybkich graczy, których zadaniem są dynamiczne biegi i łapanie piłek. To ewenement w skali kraju, ponieważ zazwyczaj zespołom brakuje osób o dużych gabarytach. Radzimy sobie tak, że na ich miejsce delegujemy liniowych, których z kolei mamy w nadmiarze, co nie oznacza oczywiście, że nie jesteśmy gotowi przyjąć kolejnych. Im większa konkurencja na danej pozycji, tym zawodnicy są bardziej zmotywowani. Ponadto poszukujemy kogoś, kto pełniłby rolę kopacza. Najlepiej sprawdziłyby się osoby, które uprawiały piłkę nożną.
Trenują trzy razy w tygodniu na orliku przy Szkole Podstawowej nr 15 w Raciborzu (wtorek i czwartek od godziny 18:30, sobota od 16:00). Pierwszym trenerem a jednocześnie rozgrywającym jest Patryk Szach. Jak zdradza Rosik, który lideruje w formacji defensywnej, szkolenie w Raptors Racibórz po części opiera się na systemie wykorzystywanym w drużynie Kraków Kings. – Wprowadziliśmy między innymi ćwiczenia techniczne bez sprzętu przygotowujące gracza na zderzenie z przeciwnikiem. Podczas treningu jesteśmy podzieleni na sekcje, na zasadzie że defensywa ściera się z ofensywą albo przyjmujący, czyli ci co łapią piłkę, mierzą się z kryjącymi itd. Po dwóch latach wspólnych zajęć czujemy się jak „rodzina”, dzięki futbolowi utrzymujemy także prywatne kontakty, organizujemy wspólne wyjazdy czy grille. Sport nie po raz pierwszy jednoczy ludzi – twierdzi. Nie ma wątpliwości, że dyscyplina, którą uprawia jest przyjemna dla oka kibiców. – Rzadko się o tym mówi, ale jeśli chodzi o liczbę zawodników, futbol amerykański jest jednym z trzech – obok piłki nożnej i siatkówki – najpopularniejszych sportów w Polsce. Każdy mecz jest widowiskiem samym w sobie, a na trybunach pojawia się mnóstwo rodzin. Swoją działalnością chcielibyśmy przekonać raciborzan do tej formy rozgrywki.
Zdarza się, że ich treningi podglądają tłumy. Niecodzienne stroje, kształt piłki i finezja nieszablonowych akcji budzą podziw nie tylko dorosłych, ale także dzieci czy młodzieży. – Rodzice często przychodzą z dziećmi, a te okazują ogromne zainteresowanie tym, co robimy. Otrzymujemy wiele zapytań, czy planujemy otworzyć sekcję juniorską. Biorąc pod uwagę liczbę chętnych nie wykluczamy takiej możliwości, choć to wiązałoby się z większymi potrzebami finansowymi i zatrudnieniem trenerów. Być może właśnie to stanie się kolejnym z naszych dużych celów – zapowiada Sylwester, dodając, że największym marzeniem raciborskich futbolistów jest udział w wyższej lidze rozgrywkowej.
Regularny sezon Raptors Racibórz rozpocznie 20 sierpnia podczas Memoriału. Powalczy wtedy w PLFA 8, czyli tzw. lidze ósemek, która ma formułę turniejową. – Specyfiką zawodów jest to, że zespoły składają się z ośmiu zawodników. Przyjadą do nas renomowane marki: Warsaw Eagles, Wizard Opole i Warsaw Dukes. Każdy zagra z każdym, a do finałów awansują dwie najlepsze ekipy z poszczególnych grup – wyjaśnia Sylwester, zdradzając, że istnieje szansa, aby to właśnie Racibórz był miejscem zmagań decydującej fazy rozgrywek. – Jesteśmy jedną z trzech drużyn, które są brane pod uwagę w roli gospodarza finału, nawet w przypadku, gdybyśmy się do niego nie zakwalifikowali – kończy prezes.
MAD