Kamil Wollny – od truchtania po Koronę Maratonów Polskich
Ma dopiero 23 lata, od stycznia br. przebiegł już ponad 700 km. Zdobył Koronę Maratonów Polskich, teraz przymierza się do startu w ultramaratonie. Kamil Wollny, pochodzšcy z Kornic, w ubiegłym roku był pacemakerem na I RAFAKO Półmaraton Racibórz. W tej roli sprawdził się doskonale, więc zachęca do biegania, bo to najprostsza forma rekreacji.
Kamil Wollny swojš przygodę z bieganiem rozpoczšł w 2013 roku. - Truchtałem sobie dla zdrowia symboliczne dystanse. Szło mi całkiem niele, więc w styczniu 2014 roku postanowiłem wystartować w EKO Crossie po Ziemi Pietrowickiej. Przebiegłem całe 10 km i od tej pory chętnie zaczšłem uczestniczyć w biegach ulicznych opowiada Kamil Wollny, biegacz z Kornic.
Dzi treningi dla Kamila sš jak narkotyk, jak twierdzi, le się czuje gdy nie pobiega. - Aktywnoć fizyczna, niezaprzeczalnie uzależnia, ale jest dobrym nawykiem, pod warunkiem, że uprawia się jš z głowš przestrzega amator biegów długodystansowych. - Bieganie jest najprostszš formš rekreacji, do uprawiania której wystarczš dobre buty, motywacja i cierpliwoć. Żeby startować w zawodach na długich dystansach, warto dobrze się przygotować, bo to sport, w którym łatwo o kontuzje dodaje.
Cierpliwoć popłaca, czego dowodem sš liczne medale zdobišce ciany pokoju Kamila. Choć ma zaledwie 23 lata, ukończył już 7 maratonów, zdobył Koronę Maratonów Polskich i powoli przygotowuje się do ultramaratonu. - Moim największym osišgnięciem jest to, że zaczšłem biegać, dotrwałem i nie zrezygnowałem przez ten czas, który dla mnie nie był łatwy mówi skromnie Kamil. - Każdy bieg jest dla mnie emocjonujšcy. Zazwyczaj biegam ze swojš drużynš Easy Run, więc atmosfera na zawodach jest wspaniała. Szczególnie w pamięci utkwił mi mój pierwszy Maraton Silesia w Katowicach, w którym startowałem w 2014 roku. Zmierzyłem się wówczas z trudnym i długim dystansem. To przebiegnięcie uwiadomiło mi, ze praktycznie wszytko jest możliwe, wystarczy tylko bardzo tego chcieć i solidnie się przygotować przyznaje młody zawodnik.
Dzięki bieganiu Kamil zyskał pewnoć siebie, którš dzielił się z innymi biegaczami, chociażby podczas I RAFAKO Półmaraton Racibórz. Wtedy zaliczył swój debiut w roli pacemakera. - Impreza była wietnie przygotowana, pod każdym względem. Mimo panujšcej wówczas wysokiej temperatury, chciało się biec. Dodatkowej motywacji dodawali nam członkowie Fundacji Spartanie Dzieciom, którzy biegli razem z nami, tyle, że w niewygodnych strojach starożytnych wojowników. Przemierzyli szmat drogi, aby bezinteresownie nieć pomoc choremu dziecku wraca wspomnieniami do ubiegłorocznej edycji raciborskiego półmaratonu. - Z trasy pamiętam moment zwštpienia jednej osoby, biegnšcej w mojej grupie. Zbliżalimy się do 20 km, powiedziała mi wtedy, że już nie da rady. Został zaledwie 1 km do mety. Dałem jej wtedy specjalnš porcję dopalacza, czyli po prostu żelka Haribo i pomogło. Na mecie przybilimy sobie pištkę, a w tym roku pewnie znowu razem wystartujemy opowiada Kamil Wollny.
Teraz Kamil zachęca do biegania wszystkich, którzy jeszcze się wahajš, aby nie zastanawiali się długo, bo do drugiej edycji RAFAKO Półmaraton Racibórz zostały zaledwie 3 miesišce. Na swoim przykładzie udowodnił, że aby uprawiać sport, nie trzeba mieć specjalnych predyspozycji, wystarczš chęci, motywacja, cierpliwoć i systematycznoć.
***
AUTOR: JUSTYNA KORZENIAK, ADVENTURE MEDIA
ZDJĘCIE: ARCHIWUM KAMILA WOLLNEGO