Gorzów za mocny. 36 pkt rybnickich żużlowców
Nie było niespodzianki w Gorzowie. Miejscowa Stal, lider PGE Ekstraligi – okazał się lepszy od ekipy KS ROW.
Rybniccy żużlowcy, walczyć o kolejne ligowe punkty, pojechali do Gorzowa. Tam zmierzyli się z liderem PGE Ekstraligi – miejscową Stalą. Podopieczni Piotra Żyto nie byli faworytem tej potyczki. Większość fachowców, którzy typowali wynik spotkania Stal – ROW, twierdziła – że rybniczanie maksymalnie mogą wywalczyć 37 pkt. Nadzieję ekipy z G72 na lepszy wynik była bardzo dobra forma Grigorija Łaguty i Maxa Fricke’a, który dzień wcześniej stanął na podium półfinałów eliminacji do Grand Prix 2017. Zmartwieniem opiekuna Rekinów była słabsza postawa w ostatnich pojedynkach Rune Holty, Andreasa Jonssona i Damiana Balińskiego.
Spotkanie rozpoczęło się od sensacyjnego zwycięstwa pary Jonsson – Holta, która okazała się lepsza od obcokrajowców z Gorzowa: Nielsa Kristiana Iversena i Michaela Jepsena Jensena. Bieg juniorów zakończył się podwójną wygraną gospodarzy. O ile zwycięstwo Bartosza Zmarzlika nie dziwi, to na pewno porażka Kacpra Woryny z debiutującym w zespole Stali Rafałem Karczmarzem – nie ucieszył sympatyków KS ROW. Kolejne dwie gonitwy to dominacja miejscowych żużlowców. Drugą trójkę dorzucił do swojego dorobku Zmarzlik. Z dobrej strony pokazali się Przemysław Pawlicki i Krzysztof Kasprzak. Przed pierwszą kosmetyką tory było więc 18:8 dla Stali.
Druga seria biegów ponownie należała do gospodarzy. Przedziwny miała przebieg gonitwa nr 5. Do mety dojechał tylko Pawlicki. Holta zdobył dwa punkty, po tym jak upadł na ostatnim okrążeniu, ale z winy Cyfera, który został wykluczony. Jonsson również upadł na tor i dlatego nie otrzymał żadnego „oczka". Co więcej, Szwed na tym biegu zakończył udział w zawodach. 7 bieg Stal wygrała podwójnie, a mizernie po raz drugi zaprezentował się Łaguta. W tym momencie było już jasne, że bez dobrej jazdy swojego lidera – ROW w Gorzowie przyzwoitego rezultatu nie osiągnie.
Po drugiej kosmetyce toru, na obiekcie panowali już bezdyskusyjnie gospodarze. Co rusz wygrywali podwójnie i systematycznie powiększali swoją przewagę. Po 10 biegach prowadzili aż 40:19 i zanosiło się na pogrom rybniczan. Na szczęście kolejne trzy biegi to dwa zwycięstwa rybniczan – na pierwszych miejscach przyjeżdżali Fricke i Baliński – oraz remis. To pozwoliło podopiecznym Piotra Zyto nieco zniwelować przewagę miejscowych. Przed biegami nominowanymi Stal miała 46 oczek, ROW 31. Dwie ostatnie gonitwy nie miały już wpływu na wynik spotkanie i gorzowianie mogli się cieszyć z ostatecznego zwycięstwa 53:36.
Dużo ważniejszy mecz rybniczanie rozegrają już w najbliższy czwartek, 7 lipca. Wtedy na tor przy ul. Gliwickiej przyjedzie ekipa Sparty Wrocław. Pierwsze starcie tych ekip zakończyło się zwycięstwem wrocławian 51:39. O bonus będzie więc ciężko, ale jeżeli rybniczanie marzą o spokojnym utrzymaniu, muszą o niego powalczyć. Początek spotkanie o godz. 19.00.
Stal Gorzów – ROW Rybnik 53:36
ROW:
1. Andreas Jonsson - 3 (3,u,-,-)
2. Rune Holta - 8 (1,2,1,1,3)
3. Max Fricke - 8 (2,2,0,3,1,0)
4. Damian Baliński - 5+1 (w,1*,1,3,0)
5. Grigorij Łaguta - 6+2 (1,d,1*,2*,2)
6. Robert Chmiel - 3 (0,1,2)
7. Kacper Woryna - 3 (1,0,0,2)
Stal Gorzów:
9. Niels Kristian Iversen - 11 (2,3,3,1,2)
10. Michael Jepsen Jensen - 4+2 (0,2*,2*,d)
11. Przemysław Pawlicki - 13+1 (3,3,3,3,1*)
12. Adrian Cyfer - 1 (1,w,0,0,-)
13. Krzysztof Kasprzak - 10+2 (2*,3,2*,2,1)
14. Rafał Karczmarz - 2+1 (2*,0,t)
15. Bartosz Zmarzlik - 12 (3,3,3,3)
Bieg po biegu:
1. (59,82) Jonsson, Iversen, Holta, Jensen 2:4
2. (59,47) Zmarzlik, Karczmarz, Woryna, Chmiel 5:1 (7:5)
3. (60,19) Pawlicki, Fricke, Cyfer, Baliński (w/x2) 4:2 (11:7)
4. (59,15) Zmarzlik, Kasprzak, Łaguta, Woryna 5:1 (16:8)
5. (61,00) Pawlicki, Holta, Jonsson (u), Cyfer (w/su) 3:2 (19:10)
6. (59,76) Kasprzak, Fricke, Baliński, Karczmarz 3:3 (22:13)
7. (60,06) Iversen, Jensen, Chmiel, Łaguta (d4) 5:1 (27:14)
8. (60,78) Zmarzlik, Kasprzak, Holta, Woryna 5:1 (32:15)
9. (61,00) Iversen, Jensen, Baliński, Fricke 5:1 (37:16)
10. (60,97) Pawlicki, Woryna, Łaguta, Cyfer 3:3 (40:19)
11. (60,97) Fricke, Kasprzak, Holta, Jensen (d4) 2:4 (42:23)
12. (61,35) Pawlicki, Chmiel, Fricke, Karczmarz (t) 3:3 (45:26)
13. (61,94) Baliński, Łaguta, Iversen, Cyfer 1:5 (46:31)
14. (61,47) Zmarzlik, Łaguta, Kasprzak, Baliński 4:2 (50:33)
15. (61,10) Holta, Iversen, Pawlicki, Fricke 3:3 (53:36)
Żeby żaden chłop nie zrobił 10 pkt.... Żal