Co dalej z rybnickim judo?
Juliusz Kowalczyk uspakaja, a Artur Kejza otwiera nowy klub.
Gdy jakiś czas temu pojawiła się informacja, że Artur Kejza nie będzie już trenerem w Polonii Rybnik, wielu nie mogło uwierzyć, że ten news może być prawdą. Niestety, w kolejnych dniach coraz więcej przesłanek wskazywało, że tak właśnie się stanie. Co więcej – z Polonii odeszło 7 zawodników, w tym Piotr Kuczera i Anna Borowska, medaliści wielu międzynarodowych imprez. Zasadne wydaje się więc pytanie, co dalej z rybnickim judo?
Juliusz Kowalczyk: W Polonii nic się nie zmieni
Zapytaliśmy o to Juliusza Kowalczyka, prezesa Polonii Rybnik. – Jestem przekonany, że w naszym klubie nic się nie zmieni. Będziemy pracować tak, jak do tej pory. Mamy świetną bazę, do naszego sztabu szkoleniowego dołączył Marian Tałaj, były szkoleniowiec polskiej kadry olimpijskiej, który będzie wspierał Ariela Kuśkę. Nadal będziemy prowadzić zajęcia w pawilonie judo przy ul. Powstańców Śląskich, w Zespole Szkół nr 3 na Nowinach oraz w SP nr 22 w Niedobczycach. Skupimy się na pracy z tym zawodnikami, którzy są w klubie czyli na 333 zawodnikach. Wśród nich jest m.in. Agata Perenc, Julia Kowalczyk, które już wkrótce zobaczymy na podium mistrzostw Polski w swoich kategoriach wagowych – twierdzi Kowalczyk.
Pytany dlaczego w klubie nie ma już Artura Kejzy, odpowiada: – W Polonii zawsze były otwarte drzwi. Dla tych, którzy przychodzili, ale również dla tych – chcących odejść. Artur Kejza złożył rezygnację. O tym, że została ona przyjęta przez zarząd, zdecydowało w dużej mierze forma, w jakiej zostało to zrobione, a następnie eskalacja pewnych, w moim odczuciu, niedopuszczalnych zachowań. Żałuję, że do tego doszło. Wypalił się jednak dotychczasowy model współpracy. Czasami tak jest, że nawet mając wspólny cel, dąży się do niego innymi, różnymi ścieżkami. A wracając do pytania, co będzie z rybnickim judo, będzie dobrze. Obecna sytuacja to nowy impuls do jeszcze bardziej intensywnej pracy, ja lubię pracować. Po więcej informacji zapraszam na poniedziałkową konferencję prasową. Tam wszystko, wraz z członkami zarządu i trenerami przedstawimy – dodaje prezes Kowalczyk.
Artur Kejza: Dla mnie najważniejsze jest judo
Bardzo zawiedziony całą sytuacją jest Artur Kejza, były już trener Polonii. – Budzę się i nadal mam wrażenie, że to się nie dzieje. Złożyłem wypowiedzenie, ponieważ chciałem wstrząsnąć niektórymi ludźmi. Nie może być tak, że ingeruje się w cykl szkoleniowy, przygotowany przez trenera. A tak się działo – chociażby w przypadku Ani Borowskiej. Ja za długo pracuję jako trener, zdobyłem z zawodnikami za dużo medali, aby dać się tak traktować. Druga sprawa to umowy jakie zostały przedstawione zawodnikom. W moim odczuciu, nie do przyjęcia. Ja zawsze będę stał za zawodnikami, mam swoje zasady i będą się ich trzymał. Dla mnie najważniejsze jest judo, a nie rozgrywki polityczne i różne układy – tłumaczy Kejza i zapowiada stworzenie nowego klubu. – Jest wielu życzliwych nam ludzi. Jestem pozytywnie nastawiony co do przyszłości. Tworzymy nowe struktury. Do zakończenia wszystkich procedur, zawodnicy będą trenować u mojego przyjaciela w Gliwicach. Być może w Rybniku skończy się monopol na judo. Rodzice będą mogli wybrać, gdzie posłać swoje dziecko. Bo najważniejsze jest, aby podczas treningu była dobra atmosfera, wszystkiemu towarzyszył uśmiech – mówi Artur Kejza, który zapewnia, że nadal będzie dbał o rozwój sowich podopiecznych, mając nadzieję, że spod jego ręki wyjdzie medalista olimpijski. Teraz trenując już w Kejza Team, bo tak będzie się nazywał nowy klub.