Nicki Pedersen wygrywa w Rybniku i zostaje mistrzem Europy
Komplet widzów na rybnickim stadionie oglądał bardzo emocjonujące zawody.
Przez prawie całą sobotę, w Rybniku można było usłyszeć jedno pytanie: czy zawody finałowe o mistrzostwo Europy na żużlu się odbędą. Ostatecznie po wielu perturbacjach żużlowcy wyjechali na tor i walczyli o medale ME.
Po trzech turniejach szansę na podium Speedway Euro Championship zachowało aż 10 zawodników. Od pierwszego biegu trwała więc zażarta walka. Ostatecznie o tym, kto wywalczy złoto decydował ostatni, finałowy bieg. Wygrał go Duńczyk Nicki Pedersen i to on mógł się cieszyć ze złotego krążka. Kibice z Rybnika mocno trzymali kciuki za przedstawiciela miejscowego klubu – Grigorija Łagutę. Niestety Rosjanin nie awansował do finału i musiał zadowolić się 4. miejscem w całym cyklu, które wywalczył w biegu dodatkowym. Łaguta miał dużego pecha w wyścigu nr 9, po wyjściu z pierwszego łuku wpadł na bandę i z powtórki został wykluczony. To w dużej mierze zdecydowało, że nie stanął na podium.
Na torze przy G72 zaprezentował się także Kacper Woryna. Rybniczanin uzbierał 6 oczek i został sklasyfikowany na 9. pozycji. – Zabrakło mi trochę, aby zakwalifikować się do biegu barażowego i powalczyć o finał. Dzisiejsze zawody storpedowała pogoda. Tor był bardzo ciężki, nie taki, na jaki się przygotowaliśmy. Nie tylko mi się ciężko jeździło. Taki Antonio Lindbaeck, który był liderem cyklu nie poradził sobie i spadł w klasyfikacji. W sumie jednak nie było aż tak źle, udało się wygrać jeden bieg, chociaż były wpadki. Ale powtórzę, tor był specyficzny, bardzo trudno było wyprzedzać, duże znaczenia miały pola startowe. Dla mnie to oczywiście spore doświadczenie, mam nadzieję, że w przyszłym sezonie ścigając się z najlepszymi zawodnikami z Europy, będę prezentował się lepiej – powiedział Woryna.
Dość niespodziewanie aż cztery razy na torze pojawił się inny wychowanek rybnickiego klubu Robert Chmiel. Zastąpił on kontuzjowanego Andersa Thomsena, który tak niefortunnie upadł na tor w swoim pierwszym biegu, że złamał oba nadgarstki. Zawodnik KS ROW zdobył 3 pkt.
Na drugim stopniu podium rybnickich zawodów i całego cyklu stanął Vaclav Milik, a na trzecim – również w obu przypadkach – Krzysztof Kasprzak.
Wyniki:
1. Nicki Pedersen (Dania) - 17 (3,2,3,3,3,3) + 1. miejsce w finale
2. Vaclav Milik (Czechy) - 11 (2,2,1,3,1,2) + 2. miejsce w finale
3. Krzysztof Kasprzak (Polska) - 15 (3,3,3,2,2,1) + 3. miejsce w finale
4. Emil Sajfutdinow (Rosja) - 12 (2,2,2,3,3,d) + defekt w finale
5. Leon Madsen (Dania) - 11 (3,1,2,2,3)
6. Grigorij Łaguta (Rosja) - 10 (3,3,w,2,2)
7. Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 8 (2,d,2,1,3)
8. Przemysław Pawlicki (Polska) - 7 (1,3,1,2,0)
9-11. Peter Ljung (Szwecja) - 6 (2,3,0,0,1)
9-11. Joonas Kylmaekorpi (Szwecja) - 6 (0,1,0,3,2)
9-11. Kacper Woryna (Polska) - 6 (1,2,3,0,0)
12. Janusz Kołodziej (Polska) - 5 (1,0,3,0,1)
13. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 5 (1,0,2,1,1)
14. Nicolas Covatti (Włochy) - 4 (0,1,1,0,2)
15. Robert Chmiel (Polska) - 3 (1,1,1,0)
16. Dominik Kubera (Polska) - 1 (0,1,0)
17. Martin Vaculik (Słowacja) - 0 (u,u,-,-,)
18. Anders Thomsen (Dania) - 0 (w,-,-,-,-)
Bieg po biegu:
1. Kasprzak, Sajfutdinow, Pawlicki, Vaculik (u4)
2. Pedersen, Lindbaeck, Lebiediew, Covatti
3. Łaguta, Ljung, Kołodziej, Kylmaekorpi
4. Madsen, Milik, Woryna, Thomsen (w/u)
5. Kasprzak, Woryna, Kylmaekorpi, Lindbaeck (d4)
6. Ljung, Milik, Covatti, Vaculik (u4)
7. Łaguta, Sajfutdinow, Chmiel, Lebiediew
8. Pawlicki, Pedersen, Madsen, Kołodziej
9. Kasprzak, Madsen, Covatti, Łaguta (w/u)
10. Kołodziej, Lindbaeck, Chmiel, Kubera
11. Pedersen, Sajfutdinow, Milik, Kylmaekorpi
12. Woryna, Lebiediew, Pawlicki, Ljung
13. Milik, Kasprzak, Lebiediew, Kołodziej
14. Pedersen, Łaguta, Kubera, Woryna
15. Sajfutdinow, Madsen, Lindbaeck, Ljung
16. Kylmaekorpi, Pawlicki, Chmiel, Covatti
17. Pedersen, Kasprzak, Ljung, Chmiel
18. Madsen, Kylmaekorpi, Lebiediew, Kubera
19. Sajfutdinow, Covatti, Kołodziej, Woryna
20. Lindbaeck, Łaguta, Milik, Pawlicki
Baraż:
21. Sajfutdinow, Milik, Madsen, Łaguta
Finał:
22. Pedersen, Milik, Kasprzak, Sajfutdinow (d4)
impreza fajna tylko szkoda ze dlugo czekalismy na otwarcie bramek