Duński kibic wdzięczny Wilczkowi za uratowanie życia
Podczas rozgrzewki przed meczem ligi duńskiej Broendby - FC Kopenhaga, wodzisławski napastnik klubu Broendby Kamil Wilczek niechcąco trafił piłką w głowę jednego z kibiców.
Służby medyczne pospieszyły mu na ratunek. Rentgen wykazał, że duński kibic ma guza mózgu. Dzięki wykryciu go w tak wczesnej fazie fan ma szanse na całkowite wyleczenie. David Brian Nielsen, który został trafiony w głowę, dziś jest wdzięczny Wilczkowi.
Na portalu społecznościowym zamieścił taki post.
"Witam wszystkich. Mam na imię David i jestem osobą, która została uderzona piłką podczas rozgrzewki przed meczem przeciwko FC Kopenhaga. Chcę podziękować personelowi medycznemu, ochronie i wszystkim pracownikom klubu, a także fanom, którzy stali blisko mnie i od razu zareagowali, bo uratowało mi to życie. Nie mogę opisać, jak bardzo jestem wdzięczny za ich wysiłki. Okazało się, że mam guza mózgu i nie zostałoby to odkryte, gdyby Wilczek nie uderzył mnie piłką w głowę, tak więc jestem bardzo wdzięczny także jemu, za to, co się stało. Zwłaszcza, że nigdy nie zająłby się mną tak profesjonalny personel medyczny jak obecnie. Teraz czeka mnie operacja i etc.. Dziękuję wszystkim jeszcze raz, jestem wam dozgonnie wdzięczny."
W życiu nie ma przypadków ;-) tak miało być.
hehhh to musiał być strzał ;p