Mariusz Prudel, rybnicki olimpijczyk: Prawdopodobnie będę grał z innym partnerem
Olimpijczyk z Londynu i Rio, zawodnik Volleya Rybnik, planuje radyklane zmiany.
Marek Pietras: Pojawiły się plotki, że zmieniasz partnera i nie będziesz już grał z Grzegorzem Fijałkiem?
MARIUSZ PRUDEL: Prawdopodobnie tak będzie. Do końca jeszcze nie wiem, czy na pewno, ponieważ np. nie wiem kto będzie trenerem kadry siatkarzy plażowych, wszystko jest w toku. Są jakieś plany, ale decyzję ostateczną podejmie trener.
To dość radykalne zmiany. Jaki jest ich powód?
Po 9 latach wspólnej gry, każdy z nas szuka czegoś innego, motywacji, mobilizacji. To nie jest tak, że z Grzegorzem Fijałkiem rozstaliśmy się w niezgodzie. Bo mam wrażenie, że ludzie tak to właśnie odbierają.
Czyli nie było awantury między wami?
Żadnej (śmiech). Mieliśmy takie ustalenia, że gramy do igrzysk w Rio, a potem zobaczymy co będzie. Każdy z nas będzie szukał czegoś nowego, innego partnera, młodszego. W innych krajach tak to działa i przynosi pozytywne efekty. Wierzę, że u nas też tak będzie. My pomożemy nowym partnerom doświadczeniem, a oni nam młodością. To będzie dobre połączenie.
Przypuszczam, że chętnych do grania z wami nie brakuje?
Z tego co wiem, nie (śmiech). Na dziś ciężko jednak coś wyrokować, bo to nie my będziemy podejmować ostateczne decyzje. My mamy jakieś plany, pomysły z kim byśmy chcieli grać, ale ostatecznie zadecyduje trener, który będzie nad tym czuwał i weźmie za to odpowiedzialność.
Jakie imprezy będą twoim priorytetem w przyszłym sezonie?
Tu się nic nie zmienia. Jest puchar świata, mistrzostwa świata i Europy. Poważnych imprez nie brakuje. Ważne jest, aby gra nadal sprawiała mi radość, bo to jest w tym wszystkim bardzo istotne.
Dotrwasz do igrzysk w 2020 roku?
Chciałbym. Myślę, że jest duża szansa na to. Bardzo ważne będą względy zdrowotne. Jeżeli wszystko będzie ok, to wierzę, że dam radę. Obecnie wszystko idzie w dobrym kierunku.
Jest duża szansa, że w przyszłym roku mistrzostwa Polski zostaną rozegrane w Raciborzu. Kibice z Rybnika będą mieli więc blisko, aby pojechać i ci kibicować w walce o kolejne złoto MP. Być może już z nowym partnerem.
To dobry pomysł. Słyszałem, że miejsce gdzie mają rozgrywać się mistrzostwa Polski jest fajne, ale osobiście tam nie byłem. Organizowanie MP w różnych miastach, popularyzuje tę dyscyplinę. A wszystkim powinno na tym zależeć. Choć my nie możemy narzekać na popularność siatkówki w naszym kraju. Osobiście bardzo mnie to cieszy, że jest tylu pozytywnych wariatów, zakręconych na punkcie siatkówki właśnie.
Hm, patrząc na wyniki to jest to ryzykowne posunięcie. Oby wypaliło.