Biegacze i kijkarze zedrzyli szczewiki dla Bereniki. Wśród nich Alex w różu
Chłodna i wilgotna aura nie wystraszyła biegaczy i kijkarzy, którzy w ponad 200 osób wystartowali w biegu i marszu nordic walking pod hasłem "Zedrzyj szczewiki dla Bereniki".
Berenika Borkowska z Łazisk od urodzenia zmaga się z komplikacjami wynikającymi z rozszczepu kręgosłupa. Ma za sobą szereg skomplikowanych operacji za sobą i całą masę przed sobą. Najpierw czeka ją operacja stopy lewej nogi, następnie obydwu bioder, choć po ostatnich badaniach nie jest wykluczone, że trzeba będzie zmienić kolejność, bo bioderko dziewczynki jest w coraz gorszym stanie. Dziewczynka cierpi na rotację lewej nogi, ma podwichnięte biodra. Potyka się o własną nogę. Szansą na normalne życie są operacje w niemieckiej klinice w Aschau. Przejdzie operację, jeśli uda się nazbierać 120 tys. zł.
Dzielna 6-latka była główną bohaterką sobotnich zmagań, które zorganizowali Adriana i Marcin Piwońscy z Podbucza, przy wsparciu wolonatiurszy i znajomych, w tym grupy motocyklowej "Sami swoi" oraz szeregu sponsorów. Szczytny cel, w jakim została zorganizowana sprawił, że choć odbyło się tu już wiele imprez biegowych i nordic walking, to mało która z nich cieszyła się tak dużym zainteresowaniem i to mimo kiepskiej pogody. Jak mówią organizatorzy w efekcie udało się zebrać około 8 tys. zł, choć nie wszystkie wpływy zostały jeszcze podliczone.
Zmagania rozegrane zostały na pętli o długości 3,2 km, którą należało pokonać dwukrotnie, choć istniała możliwość zakończenia biegu lub marszu po jednym okrążeniu. Bieg wygrał Paweł Nalepka z wodzisławskiej Formy, któremu pokonanie wymagającej, bo dość grząskiej, rozpoczynającej się sporej długości podbiegiem trasy, zajęło nieco ponad 26 minut (szczegóły dotyczące czasów - wkrótce). Za nim uplasowali się Artur Roczkowski i Krystian Noga. Marsz nordic walking wygrał Jarosław Świta, przed Arturem Tomankiem i Jarosławem Sosną. Spośród pań najszybsza w biegu była Michalina Janowska, a w marszu Wiesława Pogorzelska.
Jedym z uczestników biegu był Aleksander Chromik, który wyróżniał się ekstrawaganckim - różowym, damskim, ozdobionym skrzydełkami - strojem. - Pod koniec września biegałem w Maratonie Warszawskim. Podczas biegu zbierałem pieniążki na jedną z fundacji. Obiecałem, że jak uzbieram określoną kwotę, to przebiorę się w taki oto strój. Jak widać cel udało się osiągnąć - wyjaśniał biegacz, który w biegu dla Bereniki wystartował z numerem 1, co bylo efektem wygranej przez niego licytacji tego numerku.
Berenika posiada konto w fundacji Siepomaga. Zbiórka na jej operację daleka jest jeszcze od pełnego sukcesu, ale wciąż można udzielać wsparcia: https://www.siepomaga.pl/berenika
@~ehh - a czamu szczewiki w cudzysłowie ? to tak samo jakby cudzysłów zastosować przy butach !
Czy przy niemieckich Schuhe.
Zedrzyli, czyli zdarli. Hasło imprezy po swojsku brzmiało "Zedrzyj szczewiki dla Bereniki".
Co zrobili z tymi "szczewikami'?!?