Piłkarze z Rybnika odczarowali swój stadion. Wypowiedzi po meczu z Gryfem i fotorelacja. [ZDJĘCIA]
Rybniccy piłkarze pokonali Gryf z Wejcherowa.
W końcu kibice KS ROW 1964 doczekali się zwycięstwa swoich ulubieńców na stadionie przy ul. Gliwickiej 72. Bohaterem spotkania został Sebastian Siwek, autor dwóch bramek, który stwierdził, że po to się gra w piłkę, żeby strzelać bramki właśnie. Piotr Piekarczyk cieszy się głównie z punktów, a Gabriel Nowak wierzy w serię zwycięstw.
PO MECZU POWIEDZIELI
Piotr Piekarczyk, trener KS ROW 1964
Najbardziej cieszą punkty i fakt, że udało się wygrać, po kilku miesiącach, na swoim boisku. Nie ma co ukrywać, że mieliśmy nóż na gardle. Dlatego podeszliśmy do tego spotkania na zasadzie wóz albo przewóz. Od początku staraliśmy się wysoko atakować przeciwnika. Gryf, po wzmocnieniach, to bardzo solidna drużyna, poukładana. To widać po tabeli. Kluczowy w tym meczu był początek. Zdobyliśmy bramkę, swoją szansę miał Nowak. Później przeciwnik starał się odrobić straty i było jasne, że będą problemy. Nie ustrzegliśmy się błędów, czasem sami stwarzaliśmy sobie zagrożenie. Nasi młodzi zawodnicy są ambitni, ale nieopierzeni. Brakuje im cwaniactwa. Musimy nad tym pracować.
Gabriel Nowak, zawodnik KS ROW 1964
Cieszymy się, że w końcu trzy punkty zostają w Rybniku. Udało się odczarować ten stadion. Ważne, że zagraliśmy również na zero z tyłu. Wygraliśmy bardzo ważny mecz, gdybyśmy dziś tego nie zrobili, to nasza sytuacja byłaby dramatyczna. Oceniając wydarzenia na boisku, uważam, że I połowa była zdecydowanie pod nasze dyktando, w II połowie Gryf zaczął grać piłką, ale sytuacji dla nich było niewiele, my mieliśmy sporo kontr, udało się ich skarcić raz, w doliczonym czasie gry. Cieszymy się i mam nadzieję że teraz zaliczymy taką konkretną serię i przynajmniej dwa zwycięstwa z rzędu będą na naszym koncie. Mam nadzieję, że uraz Mariusza Muszalika nie jest poważny.
Sebastian Siwek, zawodnik KS ROW 1964
Musieliśmy długo czekać na zwycięstwo odniesione na swoim stadionie. Oczywiście jestem przekonany, że to nie będzie ostatnie zwycięstwo w tym roku. Mecz z Gryfem, był typowym spotkaniem gdzie dominowała walka. Nam zależało tylko i wyłącznie na punktach i cieszymy się, że udało się je zdobyć. Po to się gra w piłkę, żeby strzelać bramki, dlatego bardzo się cieszę, że udało mi się zdobyć dwa gole, co więcej, dały nam one trzy punkty, co jest najważniejsze. Na razie staramy się nie patrzyć w tabelę, skupiamy się na najbliższych meczach, które chcemy wygrać.