Tylko punkt Jastrzębskiego w starciu z Cuprum
Jak zwykle w Jastrzębiu emocji zabraknąć nie mogło.
Jastrzębski Węgiel listopad zakończył meczem z Cuprum Lubin, ekipą która chce w tym sezonie włączyć się do walki o czołową czwórkę siatkarskiej Plus Ligi. Podobny cel mają Pomarańczowi, dlatego też mecz zapowiadał się bardzo ciekawie. Tym bardziej, że w składzie gości było aż czterech siatkarzy, w przeszłości reprezentujących Jastrzębskiego. Rozgrywający Grzegorz Łomacz, libero Paweł Rusek, atakujący Mateusz Malinowski oraz środkowy Piotr Hain przybierali Pomarańczowe barwy i zdobywali laury dla drużyny z Jastrzębia. Tym razem pojawili się w tym mieście w całkiem innym celu. Trener miejscowych ponownie nie mógł skorzystać z usług Macieja Muzaja, który nie wyleczył jeszcze drobnego urazu.
Mecz rozpoczął się od spokojnej gry punkt za punkt. Obie drużyny miały problem ze skończeniem i tak nielicznych kontr. Dopiero przy stanie 19:18 na korzyść przyjezdnych, punkt zdobył Kaczmarek i Cuprum wyszło na dwupunktowe prowadzenie. Po atomowym ataku Olivy miejscowi doprowadzili do remisu po 23. Chwilę później dwoma znakomitymi zagrywkami popisał się jednak Estończyk Robert Taht i to goście cieszyli się ze zwycięstwa w inauguracyjnej partii.
Drugą również lepiej rozpoczęli podopieczni Gheorghe Cretu, wychodząc na prowadzenie 5:2. Miejscowi szybko doprowadzili jednak do remisu 8:8, a po udanej zagrywce Strzeżka prowadzili 11:10. 13:11 zrobiło się po atomowym ataku De Rocco, wtedy o czas poprosił trener gości, drugi wziął przy prowadzeniu gospodarzy 23:20. Chwilę później było już 23:23, a swoich zawodników przywołał do siebie trener Jastrzębskiego. Końcówkę seta lepiej rozgrali gospodarze i dzięki dwóm atakom Olivy doprowadzili do remisu w setach 1:1.
Początek trzeciej partii to zdecydowana dominacja Pomarańczowych i ich prowadzenie 9:0. Gospodarze w końcu zaczęli skutecznie grać blokiem i to się przełożyło na wynik. Takiej przewagi podopieczni Lebedewa nie mogli roztrwonić, wygrali seta do 12. i wyszli w meczu na prowadzenie 2:1.
W czwartej partii goście chcieli pokazać, że poprzedni set był tylko wypadkiem przy pracy. I to im się udało. Już na początku wypracowali sobie czteropunktową przewagę. W poczynania miejscowych wdarła się nerwowość, co skrzętnie wykorzystał zespół z Lubina, budując sobie coraz większą przewagę, by ostatecznie doprowadzić do tie breaka.
Piąty set rozpoczął się od dwóch ataków w aut Olivy. Na szczęście dla kibiców Pomarańczowych, goście też się mylili, co pozwalało siatkarzom z Jastrzębia pozostać w grze. Podczas zmiany stron, na prowadzeniu 8:5 byli jednak przyjezdni, którzy nie roztrwonili już tej przewagi, wygrywając decydującą partię do 11 i cały mecz 3:2.
Już piątek 2 grudnia - drużyna z Jastrzębia ponownie wyjdzie na parkiet. Tym razem w Radomiu zmierzy się z Czarnymi.
Jastrzębski Węgiel – Cuprum Lubin 2:3 (24:26, 26:24, 25:12, 16:25,11:15)
JW: Patryk Strzeżek, Grzegorz Kosok, Damian Boruch, Scott Touzinsky, Lukas Kampa, Salvador Oliva, Jakub Popiwczak (libero) oraz Wojciech Sobala, Marcin Ernastowicz, Marcin Bachmatiuk, Jason De Rocco, Radosław Gil.
Cuprum: Łukasz Kaczmarek, Keith Pupart, Marcus Bohme, Robert Taht, Piotr Hain, Grzegorz Łomacz, Paweł Rusek (libero), Mateusz Malinowski, Maciej Gorzkiewicz, Rafael Koumentakis.