Wysoki remis Strzelca Gorzyczki
Futsalowcy drugoligowego Strzelca Gorzyczki strzelili dziewięć bramek, ale nie wystarczyło to do zwycięstwa w spotkaniu z rezerwami Gwiazdy Ruda Śląska.
LKS Strzelec Gorzyczki 9:9 (3:1) Gwiazda II Ruda Śląska 9:9 (3:1)
Bramki dla „Strzelca” zdobywali: 3x Kuźnik, 2x Maciaszczyk, 2x Wróbel, 1x Zygmunt, 1x Neznal A.
Skład LKS Strzelec Gorzyczki: Masiuk (GK) – Maciaszczyk, Majchrzak, Kuźnik (K), Neznal A. - Wróbel, Białek, Zygmunt
Szymon Wesołowski, trener LKS Strzelec Gorzyczki: Czujemy spory niedosyt, bo do przerwy pewnie prowadziliśmy 3:1 i kontrolowaliśmy sytuację na boisku. Po zmianie stron daliśmy sobie prędko trafić dwie bramki i mecz stał się nerwową wymianą ciosów. Na dwie minuty przed końcem przegrywaliśmy 9:7, ale doświadczenie Kuźnika i Wróbla sprawiło, że wyciągnęliśmy remis z tego wesołego pojedynku. W końcówce zarówno my jak i rudzianie mieliśmy jeszcze swoje „setki” meczowe, lecz nikt nie zachował zimnej głowy i byliśmy świadkami podziału punktów. Uważam, że byliśmy drużyną lepszą, lecz remis to sprawiedliwy wynik patrząc na przebieg całego spotkania. Traciliśmy kuriozalne bramki po „juniorskich” błędach. Zawodnicy z niemałym doświadczeniem futsalowym nie powinni sobie na takie błędy pozwolić. Był to mecz dwóch wysztukowanych drużyn. W naszej zabrakło kilku podstawowych graczy, Gwiazda również przyjechała zdekompletowana. Na duże słowa uznania zasługiwał pivot „Gwiazdy”, który rozegrał bardzo dobre zawody i uczestniczył we wszystkich trafionych bramkach przez drużynę z Rudy Śląskiej. Pierwszą rundę kończymy na szóstym miejscu i pozytywnie patrzymy w przód. W tym tygodniu finalizujemy jeszcze jeden transfer i czas pokaże, czy pomysł na drugą rundę będzie skuteczny. Mój cel jakim jest podium drugiej ligi nie zmienił się. Parkiet i ludzki czynnik zweryfikuje, czy to realny cel, czy tylko zwykła ambicja.