Nikol Kaletka przerywa karierę
Piłkarka pochodząca z Grzędzina, a przeszłości uczennica raciborskiego SMS-u postanowiła przerwać karierę. Nikol Kaletka w ostatnich latach reprezentowała ekstraligowy zespół Czarni Sosnowiec, była też reprezentantką Polski.
Wiesz, że Prima Aprilis jest w kwietniu, a nie w styczniu?
(śmiech) Wiem, wiem. Ale ja wcale nie żartuję.
Co się stało? Przygotowywałaś się do kolejnej rundy z Czarnymi Sosnowiec, wydawało się, że wszystko jest w porządku...
Organizm po prostu zaczął odmawiać mi posłuszeństwa. Przygotowywałam się cały miesiąc... Choć szczerze, to próbowałam się przygotowywać. Na treningi chodziłam z zegarkiem w ręku, żeby tylko go skończyć. Coś we mnie pękło. Nie chce mi się po prostu. Piłka nożna nie sprawia mi już takiej przyjemności, jaką sprawiała do tej pory. Poza tym organizm też już nie bardzo chce współpracować, więc wydaje mi się, że to jest dobry moment, aby zrobić sobie przerwę.
Długo dojrzewałaś do tej decyzji?
Czy dojrzewałam do tej decyzji? Cóż... trenowałam i trenowałam. Trener tez widział podczas zajęć, że się męczę, że nie sprawia mi to radości. Nie robiłam tego, co mi kazał, tylko zerkałam, czy nie patrzy, żeby sobie odpocząć. Podobnie było na zajęciach indywidualnych. Trener próbował ze mną rozmawiać. Pytał o co chodzi, bo widzi, że coś jest nie tak. W jakiś sposób się wypaliłam psychicznie i fizycznie. Usiedliśmy wszyscy razem i podjęłam decyzję, że nie ma co się zmuszać i dobrym pomysłem będzie zrobić sobie teraz przerwę. Skupić się na życiu prywatnym i zawodowym. A ochota do gry...? Może przyjdzie za miesiąc czy dwa. Nie zamierzam siedzieć na kanapie tylko cały czas się ruszać, trenować.