Jastrzębski Węgiel z poważnym wzmocnieniem i kontraktami na przyszły sezon [FILM]
Dobre wieści napływają z Jastrzębia dla kibiców siatkówki.
Materiał wideo:
Siatkarze Marka Lebedewa bardzo dobrze spisują się w tegorocznych rozgrywkach PlusLigi. Jastrzębski Węgiel ma realna szanse na zakończenie rundy zasadniczej w pierwszej czwórce, co pozwoli Pomarańczowym walczyć o medale. Sytuacja skomplikowała się po tym, jak z powodu kontuzji karierę niespodziewanie zakończył przyjmujący Jastrzębskiego Scott Touzinsky. Od tego czasu klub poszukiwał jego zastępcy. Ostatecznie z JW kontrakt podpisał Sebastian Schwarz. To dobrze znanym kibicom w Polsce siatkarz. W latach 2014-2016 reprezentował barwy Trefla Gdański, z którym wywalczył wicemistrzostwo kraju, Puchar Polski oraz Superpuchar Polski. Urodzony we Freudenstadt siatkarz ma na swoim koncie również 150 występów w reprezentacji Niemiec, z którą wygrał Ligę Europejską oraz zdobył brązowy medal mistrzostw świata rozgrywanych w Polsce w 2014 roku. Jest także triumfatorem Ligi Mistrzów w barwach niemieckiego VfB Freiedrichshafen. – Ostatnie dwa tygodnie były bardzo szalone. Cieszę się, że trafiłem do klubu z takimi tradycjami i ambicjami. Wierzę w to, że będą mógł pomóc klubowi. Do gry jestem gotowy, cały czas byłem w treningu, nie powinno być z tym problemu – powiedział Sebastian Schwarz, który na Śląsk przeniósł się z Rosji. Zadowolony z takiego wzmocnienia jest trener Jastrzębskiego. – Najczęściej jest tak, że gdy kontuzji doznaje podstawowy zawodnik, w klubie pojawia się presja. U nas było inaczej, był spokój i chciałem za to podziękować prezesowi. Myślę, że również dzięki temu zespół odnosi takie wyniki. Obecnie jesteśmy w dobrej sytuacji, bo udało pozyskać się nowego zawodnika z wysokiej półki i to sprawia, że podejmiemy walkę o zrealizowanie naszego celu, którym jest pierwsza czwórka – oznajmił Mark Lebedew. W klubie wszyscy wierzą, że Schwarz jest siatkarzem, który łatwo wkomponuje się w zespół pod względem mentalnym. Chociażby z racji wieloletniej znajomości oraz wspólnej gry z Lukasem Kampą, jak również faktu, że trener i kilku zawodników Jastrzębskiego posługują się językiem niemieckim.