Na inaugurację w Czernicy bez bramek [ZDJĘCIA]
Były akcje, słupki, poprzeczka oraz... grad, ale niestety nie było bramek. Na inaugurację rundy wiosennej w Czernicy miejscowy LKS Zameczek bezbramkowo zremisował z KS 94 Rachowice.
Pierwszy kwadrans minął bardzo spokojnie. Obie drużyny nie forsowały tempa, przez co bramkarze nie mieli nic do roboty. Dopiero w 16. minucie zapachniało bramką. Stoper Czernicy Patryk Krzysztoń naciskany przez zawodnika gości podał piłkę do swojego bramkarza Mateusza Tkocza, który chcąc ją wybić minął się z piłką. Futbolówkę przejął Mariusz Sosna, który znalazł się przed pustą bramką. Ten jednak zamiast wjechać z piłką do bramki, strzelał z ostrego kąta i trafił w boczną siatkę. W odpowiedzi Łukasz Reinhard próbował strzału z dystansu, ale nie trafił w bramkę. Pięć minut później Czernica mogła wyjść na prowadzenie. Daniel Bacheń z prawej strony przerzucił piłkę na lewą do Krzysztofa Łacioka, który trafił w poprzeczkę. W 36. minucie dobrze dysponowany w defensywie Mateusz Tuleja włączył się do akcji ofensywnej, pociągnął z piłką i prostopadłym podaniem uruchomił Bartosza Kuciela, który przeniósł piłkę nad poprzeczką. Trzy minuty później po drugiej stronie boiska szczęścia próbował Adam Piechocki, ale jego strzał po ziemi trafił wprost w ręce Tkocza. Podobnie było w 41. minucie, kiedy to Piechocki wykonywał rzut wolny z około 20 metrów. Po tej próbie poszła kontra, której zwieńczeniem była sytuacja Kuciela. Skrzydłowy Czernicy ograł defensora gości, ale jego strzał na korner sparował Mateusz Hajbura, golkiper przyjezdnych. Najlepszą okazje w pierwszej części meczu mieli jednak goście z Rachowic. Tuż przed zejściem do szatni precyzyjnym strzałem głową popisał się Mateusz Raczyński, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się Tkocz, rehabilitując się tym samym za błąd z 16. minuty.
Druga połowa mogła i powinna rozpocząć się od bramki dla Czernicy. W 46. minucie po rzucie wolnym z bliska uderzał Łaciok, ale szczęście dopisało niepewnie interweniującemu bramkarzowi z Rachowic i piłka wyszła na róg. Dwie minuty później strzał Kuciela zablokował defensor gości. W 53. minucie z prawej strony dośrodkował Reinhard, Kuciel nie dosięgnął głową piłki, do której dopadł pełniący funkcję kapitana drużyny po odejściu Artura Łacioka Rafał Wiklak, ale jego strzał zatrzymał się na defensorze rywali. Parę chwil później kropiący od jakiegoś czasu deszcz zamienił się w ulewę z gradem. Tempo gry siadło i przez następne kilkanaście minut nie działo się nic godnego odnotowania. Gdy pogoda się poprawiła, napór Czernicy jeszcze się zwiększył. W 69. minucie kolejną okazje miał Kuciel, po którego uderzeniu o mało samobója nie strzeliłby sobie Leszek Niewiarowski. Cztery minuty później Kuciel miał piłkę meczową, gdy po podaniu Szymona Kaizika znalazł się sam na sam z bramkarzem gości, ale jego strzał z ostrego kąta zatrzymał się na słupku. W 76. minucie w dobrej sytuacji mógł znaleźć się Reinhard, ale po prostopadłym podaniu wychodząc na czystą pozycję nie opanował piłki, którą zdążył wybić mu obrońca z Rachowic. Chwilę później z prawej strony niecelnie strzelał Norbert Franke, a "centrostrzał" Kuciela przeszedł nad poprzeczką. W 82. minucie z kontrą wyszedł Wiklak, ale zamiast podać wychodzącemu na dobrą pozycję Reinhardowi, wdał się w drybling, przez co jego strzał zdołali sparować na róg obrońcy przeciwnika. Pięć minut później Reinhard przeniósł z dystansu piłkę nad poprzeczką. Goście zaatakowali groźniej dopiero w doliczonym czasie gry. Najpierw Piechocki, mimo asysty zawodników gospodarzy, zdołał oddać kąśliwy, płaski strzał, który minimalnie minął słupek bramki Czernicy. Parę chwil później Wojciech Sznyder strzelał z prawej strony, ale Tkocz nie dał się zaskoczyć i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
LKS Zameczek Czernica - KS 94 Rachowice 0:0
Czernica: Mateusz Tkocz - Krzysztof Łaciok, Patryk Krzysztoń, Mateusz Tuleja, Bartosz Rejbicz - Ramon Durczok (70. Tomasz Przeliorz), Rafał Wiklak - Bartosz Kuciel, Grzegorz Szymoniak (65. Szymon Kaizik), Daniel Bacheń (60. Norbert Franke) - Łukasz Reinhard.
Rachowice: Mateusz Hajbura - Piotr Zieliński, Rafał Król, Tomasz Parfieńczyk (31. Mateusz Raczyński), Oliwier Łuszcz, Leszek Niewiarowski - Igor Leszczyński, Artur Łopatka (74. Mateusz Mazur), Karol Zdunek, Adam Piechocki (91. Wojciech Sznyder) - Mariusz Sosna (70. Adam Pietrek).
Żółte kartki: Wiklak, Franke - Parfieńczyk.
Widzów: około 80.