Piłkarze z Rybnika rozgromieni przez Odrę Opole [ZDJĘCIA]
Aż 6 bramek zaaplikował wicelider II ligi drużynie KS ROW 1964 Rybnik.
Podopieczni Piotra Piekarczyka udanie zainaugurowali wiosenną batalię o utrzymanie II ligi dla Rybnika. Niestety, po meczach kiedy to kibice z dumą patrzyli na poczynania piłkarzy KS ROW pozostało już niewiele. Rybniczanie przegrali właśnie trzeci mecz z rzędu i ponownie muszą drżeć o ligowy byt.
Po porażkach z Rakowem z Częstochowy i Polonią Bytom, na stadion przy ul. Gliwickiej przyjechała ekipa prowadzona przez bardzo dobrze znanego w Rybniku Jana Furlepę. Jego Odra Opole bije się o awans do I ligi i była zdecydowany faworytem potyczki z piłkarzami Piotra Piekarczyka.
Mecz znakomicie ułożył się dla przyjezdnych. W pierwszej połowie „dzień konia” miał Waldemar Gancarczyk. Piłkarz z Opola strzelił dwie piękne bramki, a trzecią dołożył z rzutu karnego. Już więc po 45 minutach stało się jasne, że rybniczanie w tym meczu punktów nie zdobędą. Po przerwie, to niby gospodarze prowadzili grę, ale bramki nadal strzelali tylko zawodnicy Odry. Dwa trafienia zaliczył Szymon Skrzypczak, a wynik spotkania na 6:0 ustalił Marcin Stasiowski.
Po meczu niełatwo było namówić piłkarzy z Rybnika do oceny tego spotkania. Trudno się temu dziwić, bo nawet najstarsi kibice nie pamiętają tak dotkliwej porażki KS ROW. Już w Wielką Sobotę podopieczni Piotra Piekarczyka czeka kolejny, bardzo ważny mecz. Ponownie na stadionie przy ul Gliwickiej rybniczanie zmierza się z Polonią Warszawa, drużyną, z którą bezpośrednio walczą o utrzymani w II lidze. Wynik tej potyczki może mieć kluczowe znaczenie dla ostatecznego układu dolnej części II-ligowej tabeli.
PO MECZU POWIEDZIELI
Piotr Piekarczyk, trener KS ROW 1964 Rybnik
Wiedzieliśmy, że Odra przyjedzie do nas w najsilniejszym składzie, a u nas cała lewa strona była wykartkowana, trochę to pokrzyżowało nam plany. Staraliśmy się dzisiaj zagrać wysoko i agresywnie, bo pojawiały się głosy, że gramy zbyt bojaźliwie. Być może lepiej przegrać jeden mecz 0:6, żeby zobaczyć w jakim się jest miejscu, niż kilka meczów po 0:1 i szukać tłumaczeń. Starcie z Odrą pokazało nam nasz potencjał i możliwości. Piłkarze z Opola obnażyli wszystkie nasze słabe punkty. Musimy przełknąć tę gorzką pigułkę i przygotować się do głównej batalii o utrzymanie. Nie będziemy tego meczu analizować, trzeba to wszystko zakopać i zając się, jak już mówiłem, batalią o utrzymanie.
Jan Furlepa, trener Odry Opole
Wróciłem na stare śmieci w jednym celu, wygrać mecz. To nie było łatwe spotkanie, co może sugerować wynik. Moi zawodnicy zostawili mnóstwo zdrowia, są mocno poobijani, niektórzy odnieśli kontuzje. Ale tak się dzieje, kiedy chce się wywalczyć trzy punkty. Nie ma co ukrywać, spotkanie ułożyło nam się bardzo dobrze. Jestem pozytywnie zaskoczony występem Waldka Gancarczyka, wrócił po długiej przerwie i miał wejście smoka. We wcześniejszych meczach brakowało nam jakości, którą zaprezentowaliśmy dzisiaj. Takie zwycięstwo było nam bardzo potrzebne, bo dla nas zaczyna się gra o dużą stawkę.
Daniel Kajzer, bramkarz KS ROW 1964 Rybnik
Wszyscy wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz, byliśmy na to gotowi. Trener nas uczulał, że Odra to bardzo dobry zespół, co było widać na boisku. Po meczu, jedyne słowo jakie mi przychodzi na myśl, to wstyd. Musimy to wszystko zostawić, te emocje. Mamy w tym sezonie swój cel i trzeba go realizować. Czeka nas bardzo ważny mecz z Polonią Warszawa, tej porażki nie ma co roztrząsać, wstyd i tyle – zostawiamy to i walczymy dalej. Nie umiem powiedzieć, czym jest spowodowane to, że pierwsze trzy mecze wyglądały w naszym wykonaniu dobrze, a teraz jest inaczej. Po porażce 0:6 jest jeszcze trudniej.
Gabriel Nowak, zawodnik Odry Opole
Mam bardzo duży sentyment do klubu z Rybnika. Niedawno grałem tutaj, walczyłem o punkty dla ROW. Dziś musiałem dać z siebie wszystko z myślą o Odrze, bo to w tej chwili jest mój pracodawca. Oczywiście cieszę się, że udało nam się wygrać. Nikt nie spodziewał się, że uda nam się strzelić 6 bramek. Nastawialiśmy się na ciężki bój. Rybnik walczy o utrzymanie i stara się w każdym meczu wyszarpać punkty dla siebie. Mecz ułożył się jednak dla nas bardzo dobrze. Szybko strzelone bramki, spowodowały, że piłkarze z Rybnika mieli trudniej. Na dziś mogę powiedzieć, że przenosiny do Opola były dobrą decyzją. Gram w pierwszym składzie, strzeliłem kilka bramek. Walczymy z Odrą o awans.
ROW 1964 Rybnik – Odra Opole 0:6 (0:3)
Bramki: Waldemar Gancarczyk (7., 32. k, 42.), Szymon Skrzypczak (52., 59.), Marcin Stasiowski (84.)
ROW 1964: Kajzer - Cichy, Jarabica, Bober (53. Jary), Popiela, Budzik (63. Koch), Zganiacz, Muszalik (63. Spratek), Musiolik (68. Koleczko), Siwek, Brychlik.
Odra: Weinzettel - Trznadel (69. Winiarczyk), Kowalski, Bodzioch (66. Przystalski), Brusiło, Marek Gancarczyk (64. Mateusz Gancarczyk), Wepa, Nowak, Waldemar Gancarczyk (75. Stasiowski), Wodecki, Skrzypczak.
tak to jest jak się gra emerytami i zawodnikami z A klasy