Hokej na lodzie w Raciborzu? Czemu nie! To bardzo realne
Podczas dwudniowej wizytacji Podkomisji stałej ds. Turystyki Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki nawiązano do tematu rozbudowy obecnego lodowiska na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji w Raciborzu. Bardzo realne jest, że zadaszony obiekt pod mniejsze imprezy hokejowe będzie gotowy w 2019 roku.
Jednym z wizytujących był Mirosław Minkina, wiceprezes Polskiego Związku Hokeja Na Lodzie. Inwestycję przy ulicy Zamkowej w Raciborzu widzi jak najbardziej w jasnych barwach. - Optuje od 2012 roku za tym, żeby w Raciborzu powstało porządne lodowisko. Miasto w ostatnich latach bardzo poszło w inwestycje, jest nowy basen, remontowany stadion, plaża miejska, także brakuje postawienia kropki nad i, czyli zrobienie lodowiska, które będzie służyło przede wszystkim raciborzanom i okolicznym mieszkańcom - powiedział wiceprezes.
Zadaszone lodowisko przydałoby się także studentom PWSZ Racibórz. - W mieście działa też Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa na której od pięciu lat kształcą się hokeiści, więc byłaby to dla nich dobra baza. Skoro w PWSZ kształcą hokeistów, to można pomyśleć później o utworzeniu drużyny uniwersyteckiej. Lodowisko przyda się z pewnością także pod szkolenie młodzieży. Jesteśmy pełni podziwu jeśli chodzi o projekt i mamy niepowtarzalną okazję, żeby go zrealizować. - powiedział M. Minkina.
Raciborzanie już niebawem będą mogli cieszyć się z dobrej klasy obiektu sportów zimowych. - Szanse na powstanie obiektu są bardzo duże pod warunkiem, że otrzymamy decyzję do końca lipca, iż będzie finansowanie na 2018 rok, miasto wówczas jest gotowe złożyć projekt. Wniosek wówczas można byłoby zgłosić na początku przyszłego roku, wtedy ta inwestycja mogłaby ruszyć. Jako wiceprezes PZHL będę zachęcał innych, żeby nam pomogli w realizacji tej inwestycji do 2019 roku. Ministerstwo jest w stanie zagwarantować maksymalne dofinansowanie do 50 proc. Myślę, że inwestycja pochłonie 5,5 - 6 milionów złotych, więc miasto dołożyłoby maksymalnie 3 mln zł. Na pewno będą tu potrzebne trybuny na 500 osób i lekka konstrukcja na zadaszenie, bo nie ma sensu pchania się w duże koszty przy budowaniu dachu. Głównym problemem zazwyczaj jest budowanie szatni, więc musimy się nastawić na wybudowanie sześciu pełnowymiarowych szatni z zapleczem sanitarnym. Gdy będą szatnie, to można robić turnieje niższej rangi, a nawet mistrzostwa świata kobiet U-18 - podsumował wiceprezes Minkina.