Rybnik lepszy od Torunia. Komentarze i fotorelacja z meczu żużlowców ROW [ZDJĘCIA]
Pełny stadion kibiców zobaczył zwycięstwo rybnickich żużlowców.
Można żużel lubić, albo nie. Nie można jednak dyskutować z faktem, że ta dyscyplina sportu broni się w Rybniku kibicami. Kolejny raz wypełnili oni szczelnie rybnicki owal, aby dopingować żużlowców ROW w starciu z Toruniem.
Mecz nie układał się dobrze dla miejscowych. To goście objęli szybko prowadzenie i dopiero znakomita końcówka w wykonaniu podopiecznych Mirosława Korbela zdecydowała o ich zwycięstwie. Z bardzo dobrej strony pokazał się, debiutujący w ekipie z Rybnika - Brady Kurtz. Swoje dorzucili także Lindgren, Woryna i Musielak.
Cały czas ważą się losy rybnickiej drużyny w PGE Ekstralidze. Jeżeli rybniczanom zostaną zabrane punkty w związku z aferą dopingową Łaguty, to ROW – aby utrzymać się w ekstralidze, musi zdobyć punkty w ostatnim meczu sezonu, a tym będzie starcie, na wyjeździe, z Unią Leszno.
PO MECZU POWIEDZIELI
Krzysztof Mrozek, prezes ROW Rybnik
Po dwóch porażkach po 5:1 – byliśmy w dzisiejszym meczu na kolanach. Przemyślane, taktyczne zmiany doprowadziły do tego, że to my wygraliśmy to spotkanie. Chyba niektórym pseudoekspertom zamknęliśmy buzię, bo skazywali nas na porażkę. W Przeglądzie Sportowym napisali, że Musielak to piąta kolumna, a dziś ten zawodnik jechał w 15. biegu. Twierdzili także, że przespałem okres transferowy, bo nie wziąłem Kurtza, gdy podpisałem z nim kontrakt, w tej samej gazecie napisano, że po co brać juniora bez sprzętu. Pozostawiam to bez komentarza. Kurtz tylko w piątek trenował na naszym torze i dziś pojechał lepiej od zawodników, którzy spędzili tu pół życia. Okazało się, że można. Cieszę się, że wygrała cała drużyna. Nigdy nie będę oceniał tych, którzy pojechali słabiej, bo każdemu takie zawody mogą się przydarzyć. Teraz czekamy na mecz w Lesznie i rozstrzygnięcie sprawy Łaguty. O niej, nie chcę jednak rozmawiać, żeby nie ułatwiać zadania tym, którzy już go skazali. Porozmawiamy o tym, za kilka dni.
Kacper Woryna, kapitan ROW Rybnik
Nie było łatwo, ale zrealizowaliśmy plan minimum. Szkoda, że bonus pojechał do Torunia. Mam nadzieję, że kibice mimo wszystko są zadowoleni. Na początku spotkania byłem trochę pogubiony, nie widziałem jak się ustawić. Dzięki Ryszardowi Małeckiemu i moim mechanikom udało się jednak rozwiązać problem. Cała drużyna długo się rozpędzała, szkoda – bo gdyby było inaczej, to może bonus zostałby u nas. Bardzo nas buduje i motywuje wsparcie kibiców. Dopingowali nas tak, jakbyśmy walczyli o medale. Wstyd wozić zera przy takiej publiczności. W ostatnim meczu w Lesznie liczę na powtórkę z ubiegłego roku.
Tobiasz Musielak, zawodnik ROW Rybnik
W końcu poszło dzisiaj tak, jak powinno. Chociaż w kilku ostatnich spotkaniach też było w miarę ok. Szkoda, że zawodów w Zielonej Górze nie mogę zaliczyć do udanych. Po dzisiejszym spotkaniu znowu odczuwam dolegliwości związane z moim upadkiem na torze w Anglii. Muszę iść na badania. Zwycięstwo z Toruniem należało się kibicom, którzy fantastycznie nas dopingują. Przyjechali także fani z Leszna. Dostaliśmy z Damianem Balińskim po oponie. Wiadomo, że chcieliśmy wygrać za trzy, ale to jest sport i należy się cieszyć z tego co mamy. W ostatnim meczu oczywiście będziemy walczyć o zwycięstwo.
Mirosław Korbel, trener ROW Rybnik
Goście bardzo mnie zaskoczyli. Można powiedzieć, że wyjęliśmy to zwycięstwo Aniołom z gardła. Zdarzenie z Przedpełskim pewnie zaważył na wyniku, szkoda chłopaka, ale cóż, my w tym sezonie również mieliśmy mnóstwo podobnych problemów. Próbowaliśmy gonić naszych rywali, wykorzystując taktyczne zmiany, to jednak za wiele nie dawało. Przeciwnik trzymał się bardzo mocno. Show jaki zaczął Brady Kurtz, pobudził jednak wszystkich i sytuacja zaczynała się zmieniać, działo się tak – jak powinno na naszym torze. Jesteśmy zadowoleni z wyniku, chociaż wiadomo, że chcieliśmy wygrać za trzy.
ROW Rybnik - Get Well Toruń 49:41
ROW Rybnik:
9. Fredrik Lindgren - 10+2 (3,w,1*,1,3,2*)
10. Damian Baliński - 0 (0)
11. Tobiasz Musielak - 13+1 (1,3,2,2,2*,3)
12. Mads Korneliussen - 1+1 (0,1*,0)
13. Brady Kurtz - 11+1 (1,3,2,3,2*,0)
14. Kacper Woryna - 13+1 (3,0,1*,3,3,3)
15. Robert Chmiel - 1 (1,0)
Get Well Toruń:
1. Paweł Przedpełski - 1+1 (1*)
2. Jack Holder - 7 (2,1,3,0,1)
3. Michael Jepsen Jensen - 5+1 (3,1*,0,1,0)
4. Grzegorz Walasek - 9+2 (2*,2,2,2,1*)
5. Chris Holder - 11+2 (2*,3,3,1*,2)
6. Daniel Kaczmarek - 2 (0,2,0,0)
7. Igor Kopeć-Sobczyński - 6 (2,3,0,0,1)
Bieg po biegu:
1. Lindgren, J. Holder, Przedpełski, Baliński 3:3
2. Woryna, Kopeć-Sobczyński, Chmiel, Kaczmarek 4:2 (7:5)
3. Jepsen Jensen, Walasek, Musielak, Korneliussen 1:5 (8:10)
4. Kopeć-Sobczyński, C. Holder, Kurtz, Chmiel 1:5 (9:15)
5. Musielak, Kaczmarek, J. Holder, Lindgren (w/su) 3:3 (12:18)
6. Kurtz, Walasek, Jepsen Jensen, Woryna 3:3 (15:21)
7. C. Holder, Musielak, Lindgren, Kaczmarek 3:3 (18:24)
8. J. Holder, Kurtz, Woryna, Kopeć-Sobczyński 3:3 (21:27)
9. Kurtz, Walasek, Lindgren, Jepsen Jensen 4:2 (25:29)
10. C. Holder, Musielak, Korneliussen, Kopeć-Sobczyński 3:3 (28:32)
11. Woryna, Kurtz, Jepsen Jensen, J. Holder 5:1 (33:33)
12. Woryna, Musielak, Kopeć-Sobczyński, Kaczmarek 5:1 (38:34)
13. Lindgren, Walasek, C. Holder, Korneliussen 3:3 (41:37)
14. Woryna, Lindgren, J. Holder, Jepsen Jensen 5:1 (46:38)
15. Musielak, C. Holder, Walasek, Kurtz 3:3 (49:41)