Piotr Czaczka w Raciborzu: Grałem w pięknych dla polskiego sportu czasach
Piotr Czaczka sport zna od podszewki – zarówno z punktu widzenia sportowca, jak i teoretyka. Jest prawdziwym pasjonatem historii wielu dyscyplin, który w swojej pracy skupia się przede wszystkim na faktach. Napisał książkę pt.: „Sport na wsi opolskiej w latach 1945 – 1989”, w której opisał na przykład losy LKS Markowice, LKS „Dąb” Brzeźnica, a także opublikował wywiad z piłkarzem Hubertem Kostką oraz lokalnymi działaczami z Raciborszczyzny – Hubertem Skornią i Januszem Gałązką.
Powołanie do kadry
Zdobycie tytułu mistrzowskiego było pierwszym istotnym sygnałem do tego, że warto na poważnie zająć się sportem. – Podczas finału z ławki trenerskiej obserwował nas wtedy trzeci trener reprezentacji Polski, a jednocześnie szkoleniowiec drużyny seniorów Gwardii Opole, Zbigniew Czekaj. Dla nas było to duże wyróżnienie, a swoją drogą bardzo mobilizujące. W tym czasie opolski klub awansował do pierwszej ligi. Trzy miesiące po mistrzostwach Polski juniorów zadebiutowałem w seniorskiej drużynie Gwardii przeciwko Pogoni Szczecin – mówi.
Wkrótce dostał powołanie do reprezentacji Polski seniorów. Pierwsze spotkanie w zespole Biało-Czerwonych rozegrał 12 grudnia 1976 roku. – Było to spore wyróżnienie, zważywszy na fakt, że drużyna narodowa przywiozła z Igrzysk Olimpijskich w Montrealu brązowy medal. Teraz ja, młody chłopak z Gwardii, miałem okazję poznać osobiście tych wielkich graczy – nie kryje nasz bohater. W kadrze grał z przerwami w latach 1976 – 1980. Rozegrał czterdzieści sześć meczów.
Na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie był najmłodszy w drużynie. Miał zaledwie 22 lata. – Muszę przyznać, że w sezonie poprzedzającym igrzyska spisywałem się naprawdę dobrze, starałem się razem z chłopakami utrzymać Gwardię w lidze. Niestety, nie udało się, ale mimo to zakwalifikowałem się do reprezentacji na igrzyska do Moskwy – wyjaśnia i kontynuuje: – Byliśmy jednym z faworytów. Wielu ekspertów twierdziło, że jesteśmy najsilniejszą drużyną w stawce i że wrócimy do Polski z medalem. Skończyliśmy turniej na siódmym miejscu. Z pewnością była to niewykorzystana szansa i wszyscy o tym wiedzieliśmy. Ale trzeba było pogodzić się z porażką i grać dalej – przekonuje. Sukces przyszedł dwa lata później, gdy reprezentacja Polski wywalczyła pierwszy w swojej historii brązowy medal mistrzostw świata. Piotr Czaczka w kadrze już nie występował.
W 1985 roku był członkiem Akademickiej Reprezentacji Polski, z którą zdobył piąte miejsce na Mistrzostwach Świata w RFN. – Dla zobrazowania wartości tamtej drużyny warto przypomnieć, że oprócz mnie w zespole grali tacy zawodnicy jak Bogdan Wenta, Daniel Waszkiewicz, Zbigniew Plechoć czy Robert Goliat – wymienia.