Piłkarze z Rybnika wygrali ważny mecz. Cieszynka dla Krotofila
KS ROW 1964 Rybnik zmierzył się na własnym stadionie z Wisłą Puławy.
W ramach 4. serii gier o mistrzostwo II ligi, piłkarze KS ROW podejmowali na swoim stadionie spadkowicza z I ligi czyli ekipę Wisły Puławy. W pierwszych trzech meczach podopieczni Piotra Piekarczyka zanotowali jedną wygraną (z Olimpią Elbląg), remisowali z ŁKS Łódź i przegrali w Poznaniu z Wartą. Spotkanie z Puławami było bardzo istotne dla obu zespołów. Ewentualna porażka sprawiałaby, że ROW wylądowałby w drugiej połowie tabeli i od początku sezonu musiałby gonić czołówkę.
Spotkanie przy ul. Gliwickiej rozpoczęło się od lekkiej przewagi miejscowych. W 8. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Koleczko, ale źle przyjął piłkę i nie był w stanie oddać strzału. Dwie minuty później piłkę głową uderzył Bober, a ta przeleciała nad poprzeczką bramki Wisły. W 14. minucie ROW objął zasłużone prowadzenie. Po rzucie rożnym, zamieszanie w polu karnym gości wykorzystał Jary i wpakował piłkę do siatki. Po tej bramce wszyscy zawodnicy zrobili cieszynkę dla Krotofila, który niedawno został ojcem. Dwie minuty później było już 2:0. Na listę strzelców, strzałem z pola karnego, wpisał się Siwek. Od tego momentu goście starali się więcej zaprezentować w grze ofensywnej. Rybniccy obrońcy spisywali się jednak dobrze i nie pozwalali gościom na stwarzanie groźnych sytuacji. Jedynie w 35. minucie swoje umiejętności musiał zademonstrować Rosa, broniąc groźne uderzenie z 16. metra. Na przerwę obie ekipy schodziły więc przy prowadzeniu miejscowych 2:0.
Po zmianie stron rybniczanie bardzo szybko stworzyli sobie sytuację do podwyższenia wyniku. Strzał głową Brychlika był jednak zbyt mało precyzyjny, żeby piłka znalazła się w bramce Wisły. Chwilę później uderzał Muszalik, również niecelnie. Z każdą kolejną minutą więcej z gry mieli przyjezdni. W 63. minucie w sytuacji sam na sam znakomicie zachował się Rosa, który uchronił swoją drużynę przed utratą bramki. W 66. minucie Brychlika zmienił Musiolik i już chwilę później groźnie uderzał na bramkę Wisły. W 69. minucie ten sam zawodnik wywalczył rzut rożny, po którym, strzałem głową, trzecią bramkę dla miejscowych zdobył Spratek. W kolejnej akcji, to goście cieszyli się z bramki. Do siatki ROW trafił Smektała. Jego wyczyn, w 72. minucie, skopiował Poznański i ROW prowadził już tylko 3:2. W 83. minucie piłkarze Piekarczyka znów prowadzili różnicą dwóch bramek. Dośrodkowanie Tkocza na bramkę zamienił Siwek. Cztery minuty przed końcem spotkania drugą żółtą kartkę zobaczył Spratek i musiał opuścić boisko. Chwilę później kolejną znakomitą interwencją popisał się bramkarz ROW, co pozwoliło miejscowym spokojnie kontrolować mecz w samej końcówce. Ostatecznie rybniczanie wygrali 4:2 i mogli się cieszyć z drugiego zwycięstwa w sezonie.
Po tym zwycięstwie rybniczanie awansowali na 6. miejsce w ligowej tabeli, a już w najbliższą środę ROW rozegra kolejny mecz. Tym razem podopieczni Piotra Piekarczyka pojadą do Radomia, gdzie zagrają z miejscowym Radomiakiem. W sobotę, 26 sierpnia podejmą na swoim stadionie ekipę Garbarni Kraków. Początek tego spotkania o godz. 19.00.
KS ROW 1964 Rybnik – Wisła Puławy 4:2 (2:0)
Bramki: Szymon Jary (14.), Sebastian Siwek (16., 83.), Kamil Spratek (69.) – Jakub Smektała (70.), Jakub Poznański (72.)
ROW: Kacper Rosa, Marek Krotofil, Dawid Bober, Szymon Jary, Dawid Gojny, Mariusz Muszalik, Kamil Spratek, Paweł Jaroszewski (80. Robert Tkocz), Damian Koleczko (90. Dawid Kalisz), Sebastian Siwek (88. Mariusz Zganiacz), Przemysław Brychlik (66. Sebastian Musiolik).
Wisła: Sebastian Madejski, Tomasz Sedlewski (88. Konrad Szczotka), Jakub Poznański, Sebastian Murawski, Bartosz Sulkowski, Sebastian Głaz, Arkadiusz Maksymiuk (70. Irakli Meskhiia), Jakub Smektała, Kacper Szymankiewicz, Dawid Pożak, Alen Ploj (74. Piotr Darmochwał).