Unia nadal bez wygranej u siebie
W niedzielę Unia Turza Śl. zremisowała 1:1 z Ruchem Zdzieszowice. Choć remis nie był szczytem marzeń Unitów, którzy w tym sezonie na własnym boisku nie zaznali jeszcze smaku zwycięstwa, to jednak nie mają prawa narzekać na ten rezultat. Bo to goście byli zespołem, który stworzył więcej klarownych sytuacji.
Zaczęło się całkiem dobrze, bo już w 8 minucie po rzucie rożnym i uderzeniu zza linii pola karnego, do bramki gości trafił Dariusz Pawlusiński. Minęło jednak raptem 5 minut i padło wyrównanie. W zamieszaniu pod bramką Unii, najprzytomniej zachował się defensor gości, Sebastian Polak, który do bramki trafił przewrotką, w pozycji… siedzącej.
Rozpoczęła się wymiana ciosów. W 19. minucie jeden z zawodników Ruchu strzałem głową trafił w słupek bramki Unii, a chwilę później gospodarze sprawdzili wytrzymałość słupka bramki Ruchu. W 35. minucie ponownie goście obili bramkę Unii, kiedy to po strzale z rzutu wolnego Dawid Kiliński trafił w spojenie słupka z poprzeczką bramki. Jeszcze bliżej gola w ostatniej minucie pierwszej połowy meczu był Dawid Czapliński, który po prostopadłym podaniu kolegi z zespołu stanął oko w oko z Piotrem Pasiem, na szczęście jednak, to golkiper Unii wyszedł z tego pojedynku zwycięsko.
Najlepszą okazję w drugiej stworzyli goście, którzy 5 minut przed końcem meczu nie trafili do pustej bramki. Konkretnie Czapliński, dobijając strzał jednego z kolegów, z 16 metrów nie zdołał trafić w światło bramki Unii.
Unia Turza – Ruch Zdzeiszowice 1:1
Bramki: Pawlusiński (8.) - Polak (13.)