Syrynia lepsza w Czernicy [ZDJĘCIA]
Trzecią porażkę z rzędu zanotował LKS Zameczek Czernica. W sobotnim spotkaniu podopieczni Tomasza Babuchowskiego ulegli na własnym boisku Naprzodowi Syrynia 1:3 (1:2) i spadli na 5. miejsce w tabeli. Z ekipy, która 30 września w meczu na szczycie pewnie ograła Przyszłość Rogów, zostało już tylko wspomnienie...
Początek meczu nie wskazywał na późniejszą klęskę gospodarzy. Już jedna z pierwszych akcji miejscowych zakończyła się dla nich golem. Szymon Kaizik uruchomił prostopadłym podaniem Patryka Dudzińskiego, który stanął oko w oko z Mateuszem Jabłonką, bramkarzem Naprzodu. Golkiper, który jeszcze kilkanaście miesięcy temu bronił bramki Czernicy, nie miał w tym starciu szans i Zameczek po 4 minutach gry prowadził 1:0. Odpowiedź gości była błyskawiczna. W 6. minucie po rzucie rożnym piłka trafiła do niepokrytego Zbigniewa Grasmana, który strzałem z woleja wyrównał wynik meczu. Początek spotkania dawał nadzieję na to, że będzie ono ciekawe. Niestety nic z tego. Widzowie oglądali głównie walkę w środku boiska. Sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo, bowiem mnożyły się niedokładne zagrania. W 25. minucie szczęścia próbował Bartosz Kuciel, skrzydłowy Czernicy, ale został zablokowany. Syrynia zorientowała się, że miejscowa drużyna jest słabo dysponowana i coraz odważniej sobie poczynała. W 28. minucie przed szansą stanął Artur Kuczera, ale Dmytro Svintsitskyi, bramkarz Zameczku skrócił kąt i zapobiegł utracie gola. Dwie minuty później ukraiński golkiper popełnił jednak błąd, który zaowocował bramką dla przyjezdnych. Kuczera zapędził się prawą stroną boiska prawie do linii końcowej. Mimo tego, że był przy nim Mateusz Tuleja, bramkarz Czernicy postanowił opuścić swoją bramkę i pobiec w kierunku piłki. Zawodnik Naprzodu wykorzystał to i posłał futbolówkę wzdłuż linii bramkowej, a Jakub Sikora z najbliżej odległości wepchnął ją do pustej bramki. Zawodnicy Syryni próbowali później jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale ich strzały nie trafiały w bramkę.
Po zmianie stron pierwsi zaatakowali goście, ale w zamieszaniu nie zdołali skierować piłki do bramki. W 55. minucie Czernica stanęła przed idealną okazją do wyrównania. Paweł Sękowski został sfaulowany w polu karnym, ale strzał z 11 metrów Dudzińskiego obronił Jabłonka. Najlepszy snajper gospodarzy chwilę później próbował się zrehabilitować, ale został zablokowany przez obrońców. "Kaszi" próbował później jeszcze szczęścia z rzutu wolnego, ale uderzał zbyt lekko, żeby pokonać bramkarza Syryni. W 82. minucie goście rozwiali resztę nadziei Czernicy na korzystny rezultat. Kuczera otrzymał prostopadłe podanie z głębi pola, przyjął piłkę i mimo asysty Patryka Krzysztonia lekkim, płaskim strzałem pokonał wybiegającego z bramki bramkarza. W końcówce meczu okazję miał jeszcze Szymon Sosna. ale jego strzał do pustej bramki został w ostatniej chwili zablokowany przez Krzysztonia. Zawodnicy Zameczku wprawdzie próbowali konstruować jakieś akcje, ale nie potrafili nawet doprowadzić do strzału na bramkę. W doliczonym czasie gry próbował Sękowski, ale naciskany przez obrońców Naprzodu nie trafił w jej światło.
Łukasz Kozik
LKS Zameczek Czernica - LKS Naprzód 32 Syrynia 1:3 (1:2)
Bramki:
1:0 - Patryk Dudziński (4. asysta Szymon Kaizik)
1:1 - Zbigniew Grasman (6.)
1:2 - Jakub Sikora (30.)
1:3 - Artur Kuczera (83.)
Czernica: Dmytro Svintsitskyi - Mateusz Tuleja, Grzegorz Styczeń, Patryk Krzysztoń, Krzysztof Łaciok (70. Rafał Wiklak) - Tomasz Przeliorz (60. Ramon Durczok), Adam Jachimowicz - Bartosz Kuciel (60. Norbert Franke), Szymon Kaizik, Paweł Sękowski - Patryk Dudziński.
Syrynia: Mateusz Jabłonka - Michał Biczysko, Dawid Bober (34. Szymon Sosna), Artur Grabiec, Zbigniew Grasman (86. Seweryn Świerczek), Konrad Kochan, Artur Kuczera, Grzegorz Makarski, Paweł Paprocki (66. Kamil Kotkowski), Jakub Sikora (69. Damian Bugla), Michał Szulik.
Żółte kartki: Paprocki, Grasman.
Widzów: około 100.