ROW Rybnik kontraktuje żużlowców na sezon 2018
Kibice poznali trzech nowych zawodników, którzy będą reprezentować rybnicki klub.
Krzysztof Mrozek, prezes KS ROW Rybnik, podczas spotkania z kibicami, podał nazwiska nowych zawodników, którzy w sezonie 2018 będą bronić barw rybnickiego zespołu. O punkty dla Rekinów będą walczyć m.in.: Troy Batchelor, Mateusz Szczepaniak i Artur Czaja. Cała trójka w minionym sezonie startowała w Nice PLŻ.
– Największym wzmocnieniem jest z pewnością sprowadzenie Mateusza Szczepaniaka. Ostrowianin ma za sobą genialny sezon w barwach Wandy Kraków, gdzie był najskuteczniejszym zawodnikiem nie tylko swojej drużyny i całej ligi ze średnią biegopuntkową na poziomie 2,361. Szczepaniak udanie startował także w zawodach indywidualnych. Wystąpił w finale IMP, a także zajął wysokie, siódme miejsce w klasyfikacji SEC. Nic więc dziwnego, że mocno interesowały się nim kluby ekstraligowe. Ostatecznie Mateusz postawił na Rybnik z którym powalczy o awans do najwyżej klasy rozgrywkowej – czytamy na oficjalnej stronie klubu.
Z kolei Troy Batchelor, po sezonie spędzonym w Gdańsku, wraca do Rybnika. Już wcześniej reprezentował barwy rybnickiego zespołu, kiedy to w roku 2015 był jednym z liderów ROW-u. Po awansie do PGE Ekstraligi jego dalszej karierze przeszkodziła kontuzja. W sezonie 2016 wrócił do regularnego ścigania i barwach klubu z Gdańska wykręcił 15. średnią w Nice PLŻ.
Na Rybnik zdecydował się także Artur Czaja, który większość swojej kariery spędził we Włókniarzu Częstochowa, a na G72 był częstym gościem. Do Rybnika przeniósł się teraz z Unii Tarnów, gdzie startował przez jeden sezon. Artur może pochwalić się identyczną średnią jak Batchelor, czyli 1,987 pkt/bieg.
Jak informują działacze rybnickiego klubu: – To nie koniec kontraktowych nowości. Rozmowy jeszcze trwają i w dalszym ciągu ustalane są warunki z konkretnymi zawodnikami. O kolejnych kontraktach będziemy informować niebawem.
Dojdzie jeszcze Cook i Karpov i spokojnie zrobią awans.
Ten skład ma wywalczyć awans? Może być ciężko. Z drugiej strony każdy chce jeździć w ekstralidze i trudno się temu dziwić.