Tomasz Kieczka: Chcemy być poważnie traktowani [WYWIAD]
Założyciel klubu TS ROW Rybnik i trener piłkarek podsumowuje rok 2017. Opowiada także o strukturach klubu i celach na przyszłość.
Marek Pietras: Czy zakładając TS ROW spodziewałeś się, że sukcesy przyjdą tak szybko?
Tomasz Kieczka: Kiedy myślałem o klubie przed jego utworzeniem, chciałem powołać drużynę kobiecą. Nie sądziłem, że zajmiemy się szkoleniem. Sukcesy TS ROW poza wynikami pierwszej drużyny, to doskonała postawa młodzieży. Seniorek mamy w drużynie tylko siedem, więc nawet młodzież stanowi o sukcesie pierwszej drużyny. Sukces to składowa zaangażowania na kliku płaszczyznach . Ja mam to szczęście, że u nas wszyscy pracują na 100 proc.
Na dziś, jako prezesowi, co przysparza ci najwięcej dumy – jeżeli chodzi o TS ROW?
W 2017 roku do reprezentacji Śląska powołanych zostało 16 zawodniczek w kategoriach U16 i U13. Jesteśmy największym „dostawcą" kadrowiczek na Śląsku. Po tak krótkim czasie mamy 4 młodzieżowe reprezentantki Polski. To jest sukces naszego klubu. To powód do dumy.
Macie określone w klubie priorytety? Czy każde rozgrywki traktujecie równie poważnie?
Priorytetem jest dla nas kilkanaście sprawnych zawodniczek z każdego młodzieżowego i dziecięcego rocznika. Pracujemy nad ciągłością w szkoleniu. Rybnik od dwóch lat jest mistrzem Śląska w juniorskiej kategorii U16. To nie jest tak, że wszyscy oddali nam to bez walki. Na Śląsku szkoli dziewczyny ok. 30 klubów. Każdy chce mieć super juniorki.
Jesteście zdecydowanym liderem II ligi. Rozumiem, że obecnie myślami jesteście już w I lidze?
Jesteśmy głównym kandydatem do awansu, ale na razie gramy w II lidze. Jeśli awansujemy, tam też sobie poradzimy. Po awansie dalej, żeby zadomowić się w ekstralidze, potrzebne są wzmocnienia. Jeśli nie będzie środków, poprzestaniemy na zapleczu ekstraklasy. My chcemy być co roku głównym kandydatem do mistrzostwa Śląska w kategorii U16 i poważnym kandydatem do mistrzostw Polski juniorek. To są cele tego klubu.
Jesteśmy największym „dostawcą" kadrowiczek na Śląsku
Przed sezonem futsalowym, mówiłeś, że trudno będzie obronić brąz. Wyniki, a jeszcze bardziej poziom gry TS ROW sprawił, że stajecie się jednym z faworytów ekstraligi.
Z ręką na sercu nie spodziewaliśmy się takiej sytuacji. Wszyscy zbroili się przed sezonem. W meczu z mistrzem Polski z Krakowa, mieliśmy w składzie 9 zawodniczek. Ich było 14 . Okazało się, że w sezonie naszym atutem jest zgranie dziewcząt. Trenują ze sobą od 1,5 sezonu również na trawie. Znają się wszystkie jak łyse konie. Od 14-latki po najstarszą seniorkę.
Czy trudno jest zachęcić do uprawiania piłki nożnej młode dziewczyny?
W klubie jest blisko 100 zawodniczek. Ten stan utrzymuje się od 1,5 roku. Na więcej nas nie stać. Mamy pieniądze na 5 trenerów i ani jednego więcej. To koszt 60 000 zł netto. Nie możemy też tworzyć grup 30 osobowych. Gdybym dziś znalazł pieniądze na kolejnych 5 trenerów, liczbę zawodniczek w 2 miesiące podwajamy. Nie da się oszukać rzeczywistości. Piłka nożna jest najpopularniejszym sportem. Tak wśród chłopców jak i dziewcząt . Nie mamy problemów z naborami. Ciężko sobie na taką sytuację zapracowaliśmy. Dla przypomnienia – w mieście bez tradycji w tej dyscyplinie sportu.
Prowadzicie klasy sportowe? Opowiedz trochę o tym?
Mamy w sumie 3 klasy sportowe. II gimnazjalną, oraz podstawowe 6 i 7. W Polsce na palcach jednej ręki można policzyć ośrodki, które bez internatu i naboru zewnętrznego mogą pochwalić się takim efektem. W podstawówce nasze klasy mają statut Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Codzienne treningi dają efekty. Rybnik po dwóch latach jest liczącym się ośrodkiem młodzieżowej kobiecej piłki nożnej. Poukładamy kilka elementów i będziemy jeszcze lepsi. Chcemy tego wszyscy w klubie.
W ubiegłym roku dostaliście wsparcie z Miasta. Czy liczycie, że i w tym roku uda się wam pozyskać grant?
Redaktorze, a jakie są kryteria przyznawania grantów? Co trzeba zrobić ? Szkolimy i wychowujemy młodzież, efektem tego są sukcesy klubu oraz zainteresowanie kibiców. Na nasze mecze wyjazdowe jeżdżą grupki 30 osobowe, o pełnym „Ekonomiku" nie wspomnę. Od jakiegoś czasu utarło się w pewnych kręgach, że o wysokościach grantów stanowi zainteresowanie kibiców. W teorii kultury fizycznej i sportu jest mowa o wychowaniu i doskonaleniu sportowca. Nikt nie wspomina tam o kibicach. Zainteresowanie kibiców można traktować jako skutek działalności sportowej. My spełniamy wszystkie, nawet te szerokie kryteria kultury fizycznej. Możemy mieć wątpliwości czy uda nam się uzyskać grant ?
Czego wam życzyć na 2018 rok?
Życzylibyśmy sobie, żeby działalność kobiet w szeroko pojętej przestrzeni publicznej było traktowane poważnie, a ich praca doceniana. Mam wrażenie, że mówimy tylko o równouprawnieniu. W rzeczywistości wygląda to inaczej. Można by mnożyć przykłady, ale to temat na odrębną rozmowę.
Ludzie
Twórca klubu kobiecej piłki nożnej TS ROW i menadżer Śląskiego Klubu Golfowego, związany z ruchem Lepszy Rybnik.