70 lat piłki ręcznej w Kuźni Raciborskiej [ZDJĘCIA]
W sobotę w hali sportowej w Kuźni Raciborskiej odbyło się spotkanie byłych i obecnych szczypiornistów.
Wszyscy spotkali się z okazji 70-lecia piłki ręcznej w Kuźni Raciborskiej, gdzie na początku istnienia szczypiorniaka było zatrzęsienie sukcesów. Byli zawodnicy, to dawni Mistrzowie Polski w piłce ręcznej 11-osobowej (lata 1954, 1956 i 1959) oraz kadrowicze ligi międzywojewódzkiej seniorów piłki ręcznej 7-osobowej (1971-1997). W 1997 roku szczypiorniak poszedł w niepamięć. Dopiero przed dwoma laty w szkole podstawowej ponownie przyłożono się do przywrócenia piłki ręcznej. Przed miejscowym UKS-em jednak jest jeszcze bardzo daleka droga, co pokazały piłkarki z Pietrowic Wielkich. W pierwszym meczu to zawodniczki Joachima Wieczorka zmierzyły się z dziewczynami z Kuźni Raciborskiej. Różnica była ogromna. Trener Wieczorek tłumaczył, że chciał się pokazać przed przybyłą publicznością i zarazem przypomnieć, że on ze swoimi piłkarkami też przechodził trudne czasy osiem lat temu. W pierwszej połowie doświadczone dziewczyny z Pietrowic wygrały 15:0. W drugiej części meczu UKS Start Pietrowice Wielkie wystąpił w dużo młodszym składzie i na poziomie uczących się zawodniczek z Kuźni. Połowa zakończyła się remsiem 8:8, a cały mecz 23:8 dla Pietrowic. W drugim meczu zagrali byli piłkarze ręczni grający jako "Rafamet" z uczniami miejscowego UKS-u i pokazali klasę pokonując młodych adeptów szczypiorniaka 20:13. W ostatnim meczu oldboje zmierzyli się z seniorami zwani w meczu jako żółci i pomarańczowi. Pomarańczowi czyli młodsi stażem pokonali starszą ekipę żółtych 16:13. W jednej z drużyn na moment w bramce pojawił się także bumistrz Paweł Macha. Mecze sędziował były wuefista tamtejszej szkoły 74-letni Franciszek Kozłowski, a spikerem były trener Władysław Gumieniak. Na koniec przyszedł czas na podziękowania w kuźniańskiej restauracji "Nad Rudą". - Cieszę się, że mogliśmy się spotkać i pograć w piłkę ręczną. To dobry czas, aby przypomnieć historię szczypiorniaka w Kuźni Raciborskiej - podsumowywał burmistrz, dziękując za przygotowanie imprezy Wiktorowi Jackowi.
Hynka nie bylo
Fajna imprezka :-). Szkoda, że nie było żadnej informacji w mediach lokalnych. Swoją drogą, byłoby pięknie gdyby handball wrócił do Kuźni. Może trzeba zebrać działaczy, władze Kuźni i zabrać się za to na serio. Kuźnia jest stworzona, żeby tu była ręczna.