Nie ma mocnych na Glika. Kamil jest silny jak koń
"Nigdy nie skreślaj Kamila Glika"- tak powinno brzmieć nowe polskie powiedzenie.
Tydzień temu lekarze reprezentacji oraz specjaliści z Francji dawali Glikowi mały procent szans na wyjazd do Rosji. Dziś Kamil dostał zielone światło od sztabu kadry i lekarzy klubowych by ostatecznie ruszyć do Soczi z resztą powołanych.
Kamil to niesamowity przypadek, wielu zawodników na jego miejscu nie regenerowałoby się tak szybko i prawdopodobnie większość obejrzałaby mundial w telewizji. Nie Kamil. Glik po raz kolejny pokazał, że nie da się go złamać i nawet mimo kontuzji jest w stanie bardzo szybko dojść do pełnej sprawności.
Kamil Glik doznał groźnie wyglądającego urazu barku podczas gry w siatkonogę, na jednym z ostatnich treningów kadry w Arłamowie. Tydzień rehabilitacji sprawił, że Glik czuje się bardzo dobrze i może lecieć do Rosji.
Ostatnią niewiadomą pozostaje informacja, na który mecz będzie w pełni gotowy.
Pewnie faktycznie badał go lekarz - orzecznik ZUS...