Nowy selekcjoner Reprezentacji Polski
Jerzy Brzęczek został nowym selekcjonerem Reprezentacji Polski.
Oficjalna prezentacja nowego trenera odbędzie się 23 lipca o godzinie 12:30.
Brzęczek od lipca 2017 roku był szkoleniowcem Wisły Płock, z którą zajął wysokie piąte miejsce w lidze. W przeszłości był zawodnikiem kadry Polski. Karierę trenerską kontynuuował w Rakowie Częstochowa, Lechii Gdańsk i GKS-ie Katowice.
Nowy sztab szkoleniowy kadry zostanie podany podczas oficjalnej prezentacji. Jerzy Brzęczek zastąpił na tym stanowisku Adama Nawałkę.
Mielcarsky -tak piszesz o Nawałce jakby coś wielkiego osiągnął . Z kim znaczącym on wygrał ,może z drugim składem Niemiec ,ale Duńczycy zaraz go sprowadzili na ziemię . Jeżeli nazywasz sukcesem wyjście z grupy podczas Euro to zazdroszczę ci wielkiego poczucia humoru . O Brzęczku się nie będę wypowiadał ,czas pokarze ,ale myślę że gorzej ( z takimi zawodnikami ) jak za Nawałki być nie może ,no chyba że powołany na trenera zostanie ekspert od wszystkiego Jasiu Tomaszewski .
tak, Mielcarsky, wiem, pamiętam, o Nawałce pisano tak samo. ale nawet on miał w momencie obejmowania reprezentacji znacznie większe doświadczenie trenerskie od Brzęczka. nie przekonują mnie argumenty, że był dobrym zawodnikiem (dla mnie był przeciętniakiem), że zdobył srebro olimpijskie - to nie ma teraz znaczenia. nie ma reguły, że dobry zawodnik będzie dobrym trenerem. teraz został wyznaczony na selekcjonera, z minimalnym doświadczeniem trenerskim i zastanawiam się dlaczego właśnie on?
O Nawałce pisano dokładnie tak samo źle gdy ogłaszano, że został selekcjonerem. Jest nikim, nic nie umie, nic nie osiągnie. Brzęczek zdobył srebro olimpijskie w 1992 roku, był wtedy szpilmacherem drużyny, Wisłę Płock zmienił tak jaki kiedyś Nawałka Górnika Zabrze. Tak krawiec kraje jak mu materiału staje. Ufam, że kadra nie przyniesie wstydu za jego kadencji i powalczy o awans do ME.
nie chce mi się wierzyć, że Boniek mając takie kontakty, takie znajomości (w Polsce i za granicą), na selekcjonera reprezentacji wyznacza gościa, który trenował tylko dwa kluby naszej żenująco słabej ekstraklasy w ledwie 66 meczach. z żadnym z nich niczego zresztą nie zwojował. polska myśl trenerska nie istnieje od 30 lat (gdyby było inaczej, to nasi trenerzy prowadziliby przynajmniej średniej klasy kluby europejskie), więc tym bardziej nie rozumiem decyzji o postawieniu znowu na rodzimego człowieka. w tym miejscu zaryzykuję i napiszę tak - za rok o tej porze będziemy już mieli kolejnego, po Brzęczku, nowego selekcjonera. tylko, że jeżeli rzeczywiście tak się stanie, będzie to oznaczało stracony rok reprezentacji.