ZAKSA zaczęła od wygranej, ale spacerek to nie był
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zdobyła w Sosnowcu komplet punktów, ale trzeba przyznać, że miejscowy MKS nie był łatwym rywalem.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle była zdecydowanym faworytem spotkania z MKS-em Będzin, ale gospodarze nadspodziewanie dobrze zaczęli. Wystarczy powiedzieć, że na drugiej przerwie technicznej będzinianie prowadzili 16:12 i to oni mieli setbola. Goście skutecznie obronili pierwsze cztery piłki setowe, ale przy piątej próbie skutecznym atakiem Langlois zakończył partię.
W drugiej ZAKSA wzięła rewanż Szybko uzyskała sporą, sześciopunktową przewagę (4:10), która na drugiej przerwie technicznej urosła do ośmiu "oczek". W efekcie emocji do końca już nie było. Pewna wygrana kędzierzynian do 18. Trzecia część była znacznie bardziej wyrównana. MKS prowadził już 13:11, ale ZAKSA zdobyła trzy punkty z rzędu i objęła prowadzenie, którego już nie oddała do końca, wygrywając ostatecznie do 22.
Czwarta partia również nie należała do łatwych dla ZAKSY. Ponownie lepiej zaczęli gospodarze, a wicemistrz Polski rozkręcił się dopiero tuż przed drugą przerwą techniczną. Kędzierzynianie uzyskali kilka punktów przewagi i wydawało się, że podobnie jak to miało miejsce w poprzednim secie - bez trudu dowiozą prowadzenie. MKS zbliżył się jednak na jedno "oczko" (20:21) i do samego końca widowisko było emocjonujące. Więcej zimnej krwi zachowali goście, których wygraną przypieczętował udanym atakiem Łukasz Kaczmarek.
MKS Będzin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (29:27, 18:25, 22:25, 23:25)
MKS: Bartłomiej Grzechnik, Lincoln Williams, Adrian Buchowski, Artur Ratajczak, Łukasz Kozub, Jake Langois, Michał Potera (libero) oraz Tomasz Kowalski, Jakub Peszko, Rafał Faryna, Mateusz Kowalski.
ZAKSA: Łukasz Kaczmarek, Sam Deroo, Mateusz Bieniek, Benjamin Toniutti, Aleksander Śliwka, Łukasz Wiśniewski, Paweł Zatorski (libero) oraz Przemysław Stępień, Sławomir Jurgiewicz, Kamil Szymura (libero), Rafał Szymura, Mateusz Sacharewicz.