Plejada gwiazd niestraszna ZAKSIE
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle potrzebowała zaledwie trzech setów, by wygrać na wyjeździe ze Stocznią Szczecin.
Mecz zapowiadał się bardzo ciekawie i można było nastawiać się na długie widowisko. Wyrównany był jednak tylko pierwszy set. Kędzierzynianie byli na niewielkim prowadzeniu, ale po bloku na Samie Deroo gospodarze doprowadzili do wyrównania po 20. Zaczęli grać lepiej i to oni stanęli przed szansą objęcia prowadzenia (24:22). Goście zdołali się obronić i po bardzo emocjonującej końcówce to oni wygrali na przewagi.
W drugiej partii emocji nie było w ogóle. ZAKSA szybko objęła prowadzenie, które sukcesywnie powiększała. Gospodarze nie mieli nic do powiedzenia i przegrali do 16.
Trzecia część długo wyglądała tak, jak druga. ZAKSA grała bardzo dobrze i błyskawicznie wyszła na pięciopunktowe prowadzenie. Przy stanie 15:9 dla wicemistrza Polski coś się jednak zacięło i... Stocznia zdobyła aż siedem punktów z rzędu, obejmując prowadzenie. Przez chwilę szczecinianie toczyli wyrównany bój z gośćmi, ale ZAKSA ponownie zaczęła grać swoje i wygrała 25:21.
MVP został Łukasz Wiśniewski.
Stocznia Szczecin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (26:28, 16:25, 21:25)
Stocznia: Simon van de Voorde, Łukasz Żygadło, Nikolay Penchev, Janusz Gałązka, Bartosz Kurek, Matej Kaziyski, Adrian Mihulka (libero) oraz Nicolas Rossard (libero), Nicholas Hoag, Marcin Wika.
ZAKSA: Sam Deroo, Łukasz Wiśniewski, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka, Mateusz Bieniek, Benjamin Toniutti, Paweł Zatorski (libero) oraz Sławomir Jungiewicz.