Gliwiczanki bez argumentów w starciu z wiceliderem
Osłabione brakiem kontuzjowanej pierwszej rozgrywającej - Katarzyny Nadziałek gliwiczanki w żadnym z setów nie były stanie nawiązać walki z wyraźnie lepszym tego dnia wiceliderem pierwszoligowych rozgrywek - Enea Energetykiem Poznań. Gliwiczanki przegrały trzecie z rzędu, a siódme w sezonie spotkanie.
Ankieta
Pierwsza partia miała wyrównany przebieg tylko do stanu 2:4. Przyjezdne zdobywając dziewięć "oczek" z rzędu wyszły na bardzo wysokie prowadzenie 2:13 i tym samym zbudowały sobie bezpieczną przewagę, której rozbite gliwiczanki nie były w stanie zniwelować. Set padł łupem Energetyka, który pewnie zwyciężył do 16.
Początek drugiej partii to wyrównana gra obu zespołów, czego efektem był wynik oscylujący w granicach remisu. Błędy własne gliwiczanek prowadzonych przez trenera Wojciecha Czaplę i skuteczne akcje poznanianek pozwoliły odskoczyć im na sześć punktów (6:12). AZS zdołał zniwelować straty do dwóch "oczek" (11:13), jednak był to tylko chwilowy zryw. Siatkarki Energetyka odbudowały swoją przewagę i w decydującą fazę seta wchodziły mając o pięć punktów więcej niż rywalki (15:20). Prowadzenie to dowiozły do końca i wykorzystując trzecią piłkę setową wygrały do 19.
Trzeci set rozpoczął się od wysokiego prowadzenia gości 1:6. Gliwiczanki, które kompletnie nie radziły sobie z wyraźnie lepszymi tego dnia przeciwniczkami w połowie seta przegrywały aż ośmioma punktami (7:15). Ambitnie walczące akademiczki zdołały zmniejszyć nieco różnicę jaka dzieliła je od rywalek, jednak nie były w stanie nawiązać walki i przegrały do 20, a całe spotkanie 0:3.
KŚ AZS Politechniki Śląskiej Gliwice - Enea Energetyk Poznań 0:3 (16:25, 19:25, 20:25)
AZS: Malczewska, Ciesielczyk, Osadchuk, Kowalczyk, Salanciova, Pelc oraz Piątek (libero), Elko, Stroińska, Abramajtys, Trocińska
Energetyk: Pasznik, Urbanowicz, Różycka, Dreczka, Cembrzyńska, Rapacz, Bohdanowicz (libero), Muszyńska, Zuzel