Piotr Żurawik o historycznych sukcesach i wspólnych treningach z córką
Trener personalny i założyciel klubu Crosstrening w Raciborzu podsumowuje miniony rok.
Plusy. 2018 rok był dla mnie bardzo intensywny zawodowo. Ukończyłem wiele szkoleń i kursów. Pozwala mi to pracować coraz bardziej profesjonalnie. Współpracuję z coraz większą liczbą sportowców, nie tylko zapaśnikami ale również tenisistami, piłkarzami, lekkoatletami, zawodnikami sportów walki i wieloma innymi. Klub zapaśniczy "Unia", w którym pracuję w każdej grupie wiekowej, odnosi historyczne sukcesy. W szkole ZSOMS, w której uczę, jest coraz więcej medalistów, a profesjonalne podejście szkoły dla uczniów/zawodników dobrze wróży na przyszłość. Klub Crosstrening Racibórz, którego jestem właścicielem, ma świetnych klientów, z którymi bardzo dobrze się ćwiczy i cały czas pozyskuję nowe osoby. Również dużym plusem tego roku dla mnie jest to, że moja córka zaczęła trenować w moich grupach, przez co spędzam z nią więcej czasu. Jeszcze bardziej cieszy to, że póki co zajęcia się jej podobają i robi to z przyjemnością.
Minusy. Minusem 2018 roku jest jakość powietrza, która nic się nie polepszyła a wręcz pogorszyła. Pochodzę z północnej części polski i różnica pomiędzy jakością powietrza tam a w Raciborzu jest kolosalna. Kolejnym minusem jest słabe wynagradzanie raciborskich medalistów. Posiadamy świetnych sportowców: lekkoatletów, pływaków, zapaśników i wielu innych. Boli to, że przyjeżdżają do nas z całej polski trenować, osiągają bardzo dobre wyniki, a w wieku seniorskim uciekają do innych miast lub rezygnują ze sportu, bo za stypendia nie mogą się utrzymać.
Fot. Wojtek Kowalczyk