Hala sportowa przy ZSOMS zamknięta. Mistrzostwa odwołane
W ostatnich latach zima była bardzo łaskawa, a opady śniegu nie zmuszały do zamknięcia hali sportowej z tego powodu. Było w niej zimno, ale teraz do tego doszły tzw. "wiszące buły", które stwarzają niebezpieczeństwo dla użytkowników obiektu. Problem mają trenerzy, którzy muszą szukać nowych rozwiązań, aby przyszykować zawodników do mistrzostw.
Bezpieczeństwo jest najważniejsze, więc obiekt, który został oddany do użytku w 2014 roku trzeba było zamknąć. Dach hali trudno nazwać porządnym zadaszeniem. Jest to właściwie nakrycie z delikatnego materiału, które w przypadku opadów śniegu zawiodło. - Leżący śnieg sprawił, że zrobiły się takie zwisające "buły". Dyrekcja zamknęła halę, bo trenowanie tam stało się niebezpieczne - skomentowała trener Beata Szyjka.
Szyjka i pozostali trenerzy są teraz w kropce, bo zbliżają się imprezy mistrzowskie. - Trenujemy w małej hali, na stadionie i w parku, a najgorsze jest to, że odwołali nam Mistrzostwa Śląska Młodzików, które miały się odbyć 20 stycznia. Nie wiemy jaki będzie następny termin, bo nie mają gdzie się odbyć. Wszyscy jesteśmy wkurzeni, bo szykowałam dzieci do zawodów, a teraz nawet nie wiem kiedy one się odbędą. Wiadomo jak ważne jest przygotowanie sportowca do konkretnych zawodów. Dobrze, że nie ma mroźnej zimy, to możemy trenować też na dworze - powiedziała Beata Szyjka.
Piotr Morka, wieloletni trener w ZSOMS jest w trakcie przygotowań sportowców do Mistrzostw Polski. - Jakoś sobie damy radę. Najważniejsze jest bezpieczeństwo, to nie może być tak, żeby ten dach wisiał nad naszymi głowami. W niektórych miejscach poprzeciekało i gniją ściany. Zamknięcie hali bardzo utrudnia nam zadanie, bo za dwa tygodnie mamy Mistrzostwa Polski i teraz musimy kombinować na różne sposoby, żeby przygotować zawodników - ocenił trener Morka.
Czytaj więcej w najnowszym numerze Nowin Raciborskich